Kilkanaście dni temu na siedlecki SOR w środku nocy przyjechała matka z synem po ciężkim leczeniu onkologicznym. Chłopak gorączkował i miał inne objawy wskazujące na pogorszenie stanu zdrowia.
– Lekarz go nawet nie widział na oczy – opowiada kobieta. – Wyszedł do nas dopiero, gdy zażądałam odmowy zbadania mojego syna na piśmie. Rzucił z przekąsem: Chcecie siedzieć kilka godzin, to dam jakieś badania…
Niedługo potem chłopak ponownie trafił do szpitala, tym razem na oddział pediatryczny.
– I lekarka nie mogła się nadziwić, że nas z tego SOR-u odesłano – mówi kobieta.
Sytuacja szczególna
17-letni Michał (imię zmienione) od roku leczy się onkologicznie. Miał nowotwór w obrębie głowy, usunięto mu część podniebienia i szczęki. Przeszedł 7 cykli chemioterapii i inne bardzo agresywne leczenie. Do tej pory ma problem z mówieniem i poruszaniem się.
Gdy zaczął gorączkować, mama podawała mu leki obniżające temperaturę.
– Rosła do 39 stopni, a potem spadała – mówi kobieta. – Syn się bardzo źle czuł, miał zimne ręce i nogi. Ze względu na to, że nie ma części podniebienia, nie jest w stanie też określić skali bólu w obrębie gardła. Jak mówi mama Michała, w wypisie ze szpitala onkologicznego miała jasno napisane, że w razie jakichkolwiek niepokojących objawów ma zgłosić się z synem do szpitala.
-Było tuż przed północą, gdy postanowiłam pojechać na SOR – relacjonuje kobieta. – Gdyby syn nie chorował onkologicznie, zapewne z takimi objawami bym tam z nim nie pojechała. Ale u niego nigdy nie wiadomo, czy to przeziębienie, czy początek kolejnej poważnej choroby.
Kobieta dodaje, że gdy przyjechała na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Siedlcach, syn był jedynym pacjentem w poczekalni. – Nie widziałam również, by podjeżdżały karetki – opowiada. – Pani w rejestracji bardzo szybko nas przyjęła. Zaraz też przeszliśmy do ratownika medycznego. Pokazałam całą dokumentację z leczenia onkologicznego.
Mówiłam, że gorączka jest niższa, bo syn dostał leki. Ratownik zbadał syna, a następnie gdzieś zadzwonił. Gdy odłożył słuchawkę, powiedział mi, że mam się zgłosić na Nocną Pomoc Lekarską.
Cały tekst przeczytacie w najnowszym papierowym i e-wydaniu „TS” nr 45.
Nie stety ale ten przypadek nie jest jedynym i na pewno nie ostatni a co do pracy lekarzy i nie tylko lekarzy ale pan w rejestracji na naszym SOR jest bardzo dużo zastrzeżeń co do obsługi udzielania pomocy a najbardziej czasu oczekiwania do lekarza
Na tym SORze jest zaduch ze trudno oddychać. Zresztą we wszystkich poczekalniach szpitala i przychodni nie ma dopływu świeżego powietrza. Kiedy doczejamy się właściwych paraterów powietrza w tych miejscach, czy są jakieś nieprzestrzegane wymogi budowkane ?
odsyłanie od Annasza do Kajfasza to norma.
Pacjentka po resekcji dolnej części jelita z powodu nowotworu z bólami brzucha, z zaleceniem edndoskopowej kontroli pod kątem wznowy – a lekarze z izby odsyłają do lekarza rodzinnego.
Sam byłem jakis czas temu z córką na sor. Co prawda nie w nocy ale w niedziele. Spędziliśmy 6 godzin na sor i wyszliśmy z niczym.
Lekarz narzekał na dyrektora szpitala, że oszczędza, że Polacy odchodzą i biorą byle kogo na etaty aby tylko mu się tabelka spinała.
Czy to wina dyrektora to nie wiem ale jedno jest pewne- wina NFZ i tego ze szpital ma być przedsiębiorstwem a nie miejscem gdzie wszystkim udziela się pomocy. Ma się spinać budżet i dlatego odbija się to na pacjentach
Takie sytuacje powinny być zgłaszane wyżej nie skarga do dyrekcji, która zamiecie to pod dywan, ale wszedzie gdzie się da np. do Rzecznika Praw Pacjenta, do Izby Lekarskiej. Żeby sie coś zmieniło to nie można im odpuszczać, bo są tego nauczeni. Bardzo dobrze, że Pani żądała odmowy na piśmie. Personelowi tego szpitala chyba się mylą rolę i uważają się za bogów. Szpital ma kodeks etyki tylko szkoda, że na tym się kończy. Dodam, że nie wszyscy tam pracujący są takimi znieczulicami, ale stanowią niestety znaczna mniejszość.
Kiedy w końcu odpowiednie instytucje zajmą stanowisko i zrobią porządek w tym SOR czy czekają aż dojdzie do tragedii
Te szpitale to jedna wielka umieralnia ludzi, a nie leczenie ich, tyle ludzi umiera bo jest NIELECZONA, dramat i tragedia wielu rodzin, a lekarze mają to gdzieś, tylko pieniążki w głowie a nie pomoc choremu….
SOR nie jest od leczenia tylko ratowania życia kiedy ostatnio byliście u lekarza rodzinnego ale po co przecież on jest zajęty
Tu też masz rację – do lekarza rodzinnego czeka się ponad 2 tygodnie (Centrum). Powiesz – zmień przychodnię, ale tam akurat mam lekarza rodzinnego, który prowadzi mnie od początku istnienia Centrum i jestem z niego zadowolona. I pozostaje prosić panią doktor żeby przyjęłą bez zapisu jak coś pilnego się dzieje.
Ps. Od 9 maja 2018 roku obowiązuje ustawa zrównująca uprawnienia osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności z uprawnieniami kombatantów, honorowych krwiodawców itd do ustalenia wizyty poza kolejnością. Ale w Centrum jeszcze tej ustawy nie znają. Ale certyfikat ISO jest – jest.
miliardy idą na przybyszów ekonomicznych, na złom wojskowy… ale NIE MA komu naprawić “leczenia” ,
psy w lecznicy mają natychmiast badanie, prześwietlenie, zastrzyk, operację…
a Polacy dalej wybierają tych samych, którzy fundują im cichą eutanazję od 34 lat
Brak słów na to wszystko i jest coraz gorzej nie wiem dlaczego nikt się za to nie wezmie Robią łąske że zejdą wogole tam wszystko łaska. Te paru godzinne czekanie czy jest mało czy dużo ludzi tam trzeba odsiedzieć. Bardzo Pani współczuję człowiek szuka pomocy i nie może jej dostać. Kary godne. Lekarz powinien ponieść jakieś konsekwencje nie może tak być.!!!Zachowują się nie jak lekarze tylko jakby królami byli..szok i jest coraz gorzej
Ja też z córką po urazie nogi zostałam odesłana, tekst “przecież widać, że nic jej nie jest”. Następnego dnia wizyta u lekarza rodzinnego, skierowanie na RTG problem z tkankami miękkimi, bo złamania nie było. Szkoda, że tak podchodzą, bo to wydłużyło cierpienie dziecka….
Leki przeciw bólowe okłady … a naświetlania dzieciaków bo chciałam sprawdzić to zostawiam beż komętarza… przez takich rodziców jak ty!!! Centra onkologiczne rosną w siłę.
W tym szpitalu to ortopedia dla niektórych lekarzy to tylko przychodzenie do pracy i odwalenie godzin od …do…,a SOR to tylko poczekalnia na dworcu którym pociąg dawno odjechał.
Pierwsze co to powinien zlecić mu badania krwi na cito.
Zbadać to mało powiedziane.
Obserwacja. Oświadczenia żadna tam osoba nie podpisze jedynie gadaniem stamtąd cię wygonia
Dwulatek że złamanym obojczykiem czekał ok. 6 godzin, w karcie wpisali 1,5…
Pacjent onkologiczny podczas leczenia ,czy zaraz po leczeniu powinien być przyjmowany bez kolejki ludzie. Oni nie mają oporności , byle infekcja może ich zabić . Jak tak można , ten lekarz powinien być zgłoszony gdzie się da . A i dyrektor też powinien zostać. Dosadnie ukarany że pozwala na takie rzeczy . Ja wiem że są ludzie co idą na sor zamiast do rodzinnego . Ale jeżeli ból jest nasilony , rodzinny za tydzień , nie ma lekarza dyżurnego to chyba płacimy po to składki żeby nas leczyli . Więc jest jak jest . A większości nie stać iść prywatnie 200zl na wizytę +badania i leki .
Jaką władzę naiwny lud nie wybierze, leczenie w Polsce się nie polepsza, a pogarsza. Jesteś wart tylko wtedy, gdy jesteś wydajny lub w kamasze pójdziesz. Płać podatki i płacz całe życie.
W tym szpitalu to nie leczenie, a wielka kpina.
Przyjechałem karetką na SOR. Siedziałem z dzieckiem od 1 w nocy do 8 rano na SOR aż lekarz wyjdzie i zbada, a lekarz po prostu musiał się wyspać!!! Okazało się że dziecko 4 lata miało złamany obojczyk!! Zamknąć ten szpital, albo lekarzy wyp……
za to w radach nadzorczych siedleckiego szpitala macie wybranych przez was znawców od WF-u i koszykówki, i co sie dziwicie, że tak zarządzają szpitalem?
W siedlcach rządzi mafia w-fistów trzeba ich pogonić bo zamiast uczyć wychowania fizycznego biorą się za rządzenie
Kolejna kasta do przewietrzenia. Ale za Donka to nie realne. W końcu jego suweren.
Standard w naszym szpitalu Lekarz dyżurujący robi łaskę ze pracuję Mój syn przez jednego Pana ,,,doktora”” nabawił się prawie sepsy Bo wielkiemu Panu doktorowi nawet nie chciało się odbandarzowac ręki po operacji żeby sprawdzić co się dzieje która spuchła i bardzo bolała Zalecenie trzymać rękę w górze k nie przeszkadzac Panu doktorowi w nie wiem czym To się w głowie nie mieści Dobrze ze trafi na prawdziwego lekarza w Popradni mimo tego że nie byl zapisany to sprawdził stan ręki i szybko podał antybiotyk
Jestem na sor i siedzę 10 godzinę z bólem po upadku na schodach. Myślę że tygodnik ma materiał na dobry artykuł. Obsługa w rejestracji buczy na pacjentów. Zachowanie karygodne. Wstyd dla siedleckiej służby zdrowia. Znieczulica totalna.
Tyle chwalenia się szybką ścieżka onkologiczną, a pacjent onkologiczny przyjeżdżający na SOR z temperaturą jest odsyłany. Wina systemu ale też i ludzi niestety. Rzadko trafia się na lekarzy z powołaniem, którzy nie praktykują spychologii.
To jest już standardy na sor . Moja narzeczona siedziała 18 godzin nie mogąc oddychać swobodnie i przełykać śliny. Okazała się że ma dystonię po lekach które dzień wcześniej przepisał lekarz. To samo było jak moja Mama po 4 udarach i z chorobami wieńcowymi oraz choroba nerek dusiła się płynem w płucach na korytarzu i sobie radz . Zapytasz kogoś to złość