Jedna z łukowskich gimnazjalistek, obawiając się reakcji matki z powodu zgubionego telefonu komórkowego, wymyśliła historię, która postawiła na nogi funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Łukowie.
Zapłakana 15-latka opowiedziała swojej matce oraz policjantom, że została napadnięta i okradziona przez czterech mężczyzn. Łupem był telefon komórkowy o wartości 800 zł. Po dwóch godzinach poszukiwań domniemanych sprawców okazało się, że rozboju nie było. Przez nieuwagę 15-latki jej telefon utonął w rzece.
Nie wiadomo jeszcze czy nieletnia albo jej rodzice poniosą konsekwencje wprowadzania policji w błąd.
Więcej szczegółów w papierowym i e-wydaniu „TS”. (pgl)
kochani rodzice
Pozostaje tylko zadać sobie pytanie jak była wychowywana skoro bała się do tego przyznać i wymyśliła taką historię…
“obawiając się reakcji matki z powodu zgubionego telefonu komórkowego”
do czego to dochodzi w wychowaniu dzieci… eh…
Tak sie boją rodziców, że kombinują, oszukują i wymyslają i po co tak?
niezły terror
musi mieć w domu, że bardziej się boi matki, niż policji….