Gmina Siedlce organizuje wyjazd osób, które są gotowe bezpośrednio pomóc w walce ze skutkami powodzi.
Celem podróży będą Głuchołazy. Wyjazd odbędzie się w piątek 20 września o godz. 18, a powrót w niedzielę 22 września wieczorem. Dla powodzian przetransportowane zostaną też dary, które od kilku dni są zbierane w gminnych świetlicach.
Więcej informacji można uzyskać, wysyłając wiadomość poprzez oficjalny profil Gminy Siedlce na FB.
Tak duże skutki to efekt złej polityki… niech jadą politycy
Gdzie? Dyscyplinuje podwładnych i robi groźna minę.
Brawo za takie inicjatywy, a politykę proponuje zostawić na później.
a Ukraincy sie poczuwaja do pomocy? wypadaloby sie odwdzieczyc
Odwdzięczyć się to zwierzęta umieją
…. na przykład kura daje jaja a krowa daje mleko
Ani to nieźle.
Do poprzednich powodzi nie szukali.
To albo naprawdę tam narozwalało albo sobie “rząd” nie radzi.
Ale skoro trzeba to tych zza wysokich murów na Piłsudskiego zmobilizować. Spłata długu społeczeństwu i resocjalizacja przez pracę.
Piękna postawa ! Bez politycznych rozgrywek bez obwiniania, biorą się za robotę i jadą. Aż szok, że u nas tacy rządzący w mieście! Brawo dla decyzyjnego , że daje kasę i pomaga ludziom jechać
Przeczytaj dokładnie – to nie miasto, to gmina Siedlce.
Miasto właśnie zakupiło nowego zawodnika do Pogoni. Kibic szefem RM – więc kopacze są najważniejsi.
A czy Ukraińcy też pomoga?
Tak się w Polsce łamie prawo wodne.
Kontrola NIK wykazała, że samorządy nie brały pod uwagę zastrzeżeń Wód Polskich co do zagospodarowania terenów zalewowych. Ale także same Wody zwykle zgadzały się na prowadzenie tam inwestycji – czytamy w “Rzeczpospolitej”.
Gazeta przypomina, że samorządy, zanim uchwalą plan zagospodarowania tych terenów, muszą konsultować swoje zamiary z Wodami Polskimi, odpowiedzialnymi m.in. za troskę o bezpieczeństwo przeciwpowodziowe. Dziennik przywołuje raport Najwyższej Izby Kontroli z kwietnia 2023 r. (po kontroli przeprowadzonej w 2022 r.), z którego wynika, że jeśli nawet samorządy te sprawy formalnie z Wodami uzgadniały, to potem te uzgodnienia pozostawały tylko na papierze.
W rezultacie potencjalni inwestorzy nie mieli rzetelnych informacji o zagrożeniu powodziowym w miejscu planowanej inwestycji.
NIK zwraca również uwagę, że samorządy nie brały pod uwagę kosztów budowy dodatkowych wałów i innych zabezpieczeń dla takich terenów, a także kosztów usuwania skutków powodzi.
Kontrola NIK z 2022 r. nie objęła gmin z Dolnego Śląska i Opolszczyzny, ale nieprawidłowości wykryto np. w Krośnie Odrzańskim w woj. lubuskim.
Rzeczpospolita” wskazuje, że także same Wody Polskie w postępowaniach dotyczących warunków zabudowy i zagospodarowania obszarów zalewowych najczęściej wydawały przychylną opinię.
W latach 2018-2021 wydały ponad 19 tys. decyzji w tych sprawach, z czego aż 90 proc. oznaczało zgodę na rozpoczęcie tam inwestycji – czytamy.
W toku kontroli NIK ustalono, że w dziewięciu spośród 11 zbadanych gmin złamano przepisy prawa wodnego.
Ps. I wszystko w temacie! A teraz larum i płać im na nowe domki, które pewnie też nad urokliwą rzeczką postawią!
Niech jedzie Heniek, Jagiello i ich wiejscy klakierzy
i najlepiej niech już nie wracają
Siedlce to teraz praktycznie całe w imigrantach ze wsi
i w Ukraincach
i w gościach z Afryki i Bliskiego wschodu
A Ukraincy jada pomagac????????
oni mają komu pomagać
Stała się tragedia – ale jak czytam wypowiedzi niektórych poszkodowanych to mi ręce opadają.
Tylko pojedyncze osoby potrafią podziękować za wsparcie – większość krzyczy: daj, daj, pomóż, to za mało, tamto źle. Wszystko im się należy – i to na cito. Cały kraj niech odda wszystko, żeby oni mogli jak najszybciej zacząc funkcjonować ponownie na zalewanych terenach.
Najlepiej gdyby każdy poszkodowany dostał osobistą ochronę, pluton wojska i cywilów do usunięcia szkód. A jeszcze natychmiast, zaraz odbudować domy, albo wybudowac nowe – oczywiście w tym samym miejscu – urokliwym nad rzeczką.
Ludzie zrobili się strasznie roszczeniowi i nie pojmują, że pomoc to nie obowiązek, tylko zwykła ludzka życzliwość.
Budując się w takim miejscu podejmują ryzyko, że wcześniej czy później padną ofiarą powodzi. Czy ja, albo mój sąsiad zawinił, że spadły z nieba potoki wody i stało się co się stało? Na pewno nie.
Chce i pomogę finansowo w miarę możliwości, ale oczekiwania i pretensje powodzian wydają mi się lekką przesadą.
W niedługim czasie, po odbudowie tereny te znów będą atrakcyjne turystycznie. Ciekawe czy wolontariusze pomagający teraz będą mogli liczyć na rabaty i ulgi, gdy zechcą odwiedzić tych, którym pomagali.