Leśnicy z Nadleśnictwa Garwolin otrzymali zgłoszenie, od jednego z mieszkańców powiatu garwolińskiego, o znalezieniu martwego bielika.
W gminie Łaskarzew 14 marca leśnicy z Nadleśnictwa Garwolin otrzymali zgłoszenie od jednego z mieszkańców powiatu garwolińskiego, o znalezieniu martwego bielika, który w Polsce podlega ochronie ścisłej. Całą sytuację zgłoszono odpowiednim służbom.
– Jeden z mieszkańców powiatu garwolińskiego powiadomił Lasy Państwowe, że w trakcie prac polowych w Celinowie (gm. Łaskarzew) zauważył martwe zwierzę, prawdopodobnie orła bielika. Policjanci na miejscu wykonali oględziny i przesłuchali świadków. Zabezpieczyli truchło do wykonania sekcji. Materiały zostały przesłane do prokuratury z wnioskiem o wszczęcie śledztwa z art. 181§3 kk (- powodowanie zniszczeń w przyrodzie – red.) – informuje podkom. Małgorzata Pychner, oficer prasowa KPP w Garwolinie.
Obok padłego bielika leżał lis i pióra myszołowa. Nie wiadomo też, które zwierzę padło pierwsze.
– Nie wiemy, co mogło być przyczyną śmierci bielika i dwóch zwierząt znalezionych obok. W tak oddalonym od zabudowań miejscu jedno z nich musiało zjeść coś zatrutego, a pozostałe mogły zjeść te padłe. To są drapieżniki, więc mogły zjadać się nawzajem. Pierwotny mógł paść od trucizny, a pozostałe mogły zatruć się tym samym lub paść od trucizny pochodzącej od tego, którego zjadły. Lis był wyjedzony w środku a z myszołowa zostały jedynie pióra – powiedział Jarosław Przydacz z Nadleśnictwa Garwolin, który był na miejscu.
– Myszołów jest najliczniejszym ptakiem w Polsce, w każdym większym lesie maja swoje gniazda, jeśli chodzi o bielika, to trzymają się tu niekoniecznie gniazdując, choć w niedalekiej okolicy jest ich miejsce gniazdowania, my je monitorujemy, ale nie za pomocą kamer. Jesteśmy blisko Wisły, a bieliki przemieszczają się nad rzeką polując tam. Nie muszą to być ptaki bytujące tu na stałe. Ten akurat nie miał obrączki, więc trudno stwierdzić skąd jest. Obrączka pozwala prześledzić historię ptaka, gdzie się wykluły, czy gdzie został zaobrączkowany. Na terenie Nadleśnictwa Garwolin takich zgłoszeń nie mieliśmy – mówił Jarosław Przydacz.
– Dla ochrony tego gatunku tworzy się strefy ochronne wokół gniazd, przez cały rok w promieniu do 200 m, a okresowo (od 1 stycznia do 31 lipca) – w promieniu do 500 m od gniazda – mówią leśnicy.
Jak podają Lasy Panstwowe: Bielik objęty jest ochroną strefową. Choć trudno w to uwierzyć, jeszcze na początku XX w. bielik był w Polsce na krawędzi wymarcia. Jednak, dzięki niezwykle efektywnym działaniom ochronnym na przestrzeni ostatnich 100 lat jego populacja wzrosła 25-krotnie, w tym dwukrotnie w ciągu ostatniego dziesięciolecia. To doskonały przykład na to jak współpraca pomiędzy naukowcami, leśnikami i pasjonatami, przy odpowiednich regulacjach prawnych, może przynieść wymierne korzyści.
Bielik był pierwszym wśród gatunków ptaków szponiastych, którego otoczono ochroną w Polsce. Nastąpiło to już w latach 20. minionego wieku. Mimo to do lat 80. znane były jeszcze przypadki zabijania tych ptaków. Niestety spadek liczebności wszystkich dużych ptaków drapieżnych w XIX i w pierwszej połowie XX wieku wynikał z działalności ludzi – prowadzenia masowych odstrzałów oraz stosowania DDT i innych szkodliwych pestycydów.
Do obecnego wzrostu populacji przyczynili się również leśnicy, którzy wspólnie z ornitologami objęli specjalny nadzór nad tym gatunkiem i otoczyli go opieką w ramach programu “Leśnicy polscy polskim orłom”. Był to również pierwszy gatunek, dla którego w latach 70. XX w. utworzono strefy ochronne.
No to skoro był pod ochroną
to czemu nie żyje?
!!!!!!
Piękny ptak !!!!
Szkoda.
edziu
Zmarł po prostu,wszystkich to czeka ,on do tego podszedł spokojnie bo nie miał kasy a jak ciężko bedzie to zrobić bogatym.
zdechł ze starości albo z “czystości” środowiska jakie i Polakom się funduje
przypomnę np o milionach ton skażonych zbóż z ukrainy i tysiącach ton mięsa drobiowego i jaj produkowanych na ukrainie poza wszelką kontrolą, a wjeżdżających bez problemu do Polski
Do Edzio listonosz
To ze jest pod ochrona nie gwarantuje mu wiecznego życia, może starość go dopadła, może chory był
@kpr. zwierzę ZDYCHA, człowiek UMIERA
taka jest różnica, ale rozumiem, że propaganda ryje
Bielik wiadomo -drapieżnik.
Słyszałem jak gołębiarz się chwalił, jak to wdrapał się na wielką sosnę i zniszczył gniazdo bielików.
Właściciele stawów też potrafią brutalnie walczyć z ptakami polującymi na ryby.
Nie mówiąc już o myśliwych polujących na kaczki “dla sportu””, którzy zostawiają zabite i nadziane trującym ołowiem ptaki. Bielik i nie tylko, nie pogardzi darmową zdobyczą”
Hehehe
Pewnie tez szczepiony byl eliksirem