Jesień to czas, kiedy bocianom często przytrafiają się jakieś kłopoty i nie są w stanie odlecieć do ciepłych krajów. I tak jest właśnie z bocianem, który spaceruje po łąkach w rejonie wsi Pluty na terenie gminy Wiśniew.
– To młody, tegoroczny bocian, który siedział w gnieździe zlokalizowanym na słupie u mojego sąsiada – mówi pan Zbigniew. – Inne bociany z tego gniazda już dawno odleciały, a ten dalej spaceruje sobie z krowami po łące. Widać, że ma uszkodzone skrzydło. Zaraz będą mrozy i bocian bez pomocy pewnie zdechnie. Trzeba mu jakoś pomóc, ale ja się na tym nie znam. Tu trzeba fachowców, no i zainteresowania ze strony gminy.
– Próbowaliśmy się dodzwonić do organizacji ekologicznej, takiej „od bocianów”, ale nikt nie odbierał – dodaje pan Zbigniew. – A w gminie usłyszeliśmy, że takie ratowanie bocianów to jest bardzo drogie.
Zapewne jest, ale nie zwalnia to samorządu od obowiązku interwencji w takiej sytuacji. I wójt gminy Wiśniew, Krzysztof Kryszczuk zapewnia, że interwencja jest już podjęta.
– Znamy tę sprawę i spróbujemy schwytać bociana – deklaruje wójt. – Jeśli się to uda, to przekażemy go weterynarzowi. Trudno mi jednak powiedzieć, czy ptak, który nie wydaje się być w jakiejś złej kondycji, da się pochwycić. Mamy w tej sprawie doświadczenie z ubiegłego roku, kiedy także próbowaliśmy złapać bociana, ale niestety, bez rezultatów. Będziemy się też konsultować z ekologami, jak postąpić z tym bocianem.
W przypadku podobnych sytuacji gmina Wiśniew nie lekceważyła swoich obowiązków. Kilka razy chore bądź kontuzjowane bociany woziła do ZOO w Warszawie. Teraz jednak są problemy z umieszczeniem tych ptaków w Ogrodzie Zoologicznym, bowiem bocianów wymagających pomocy przybywało tam w gwałtownym tempie. Oczywiście pozostają jeszcze weterynarze. W ubiegłym roku gmina Wiśniew przekazała do leczenia dwa bociany. Były to ptaki chore, a nie kontuzjowane. Niestety, oba zdechły. Weterynaria wystawiła gminie rachunek – po 1800 złotych za leczenie jednego ptaka. To znacząca kwota, szczególnie dla niewielkiej gminy. I pewnie właśnie z finansowych względów samorządy często z dużymi oporami podejmują interwencje dotyczące ratowania dzikich zwierząt, a często ich w ogóle unikają.
Czyżby dał się nabrać na obietnice wyborcze PO?
Chory człowieku, narodzie co ma PO czy PiS do bociana. Jednak Polacy to chory naród wszędzie musi być podtekst polityczny. Z poważaniem antypolityk.
to ty jesteś chory. Ciekawski zażartował, ale nawet jeśli głupio zażartował, to dlaczego czepiasz się wszystkich Polaków i wypowiadasz się na temat ich zdrowia? Co ma jedno do drugiego? A może ty nie jesteś Polakiem i pozwalasz sobie na taką głupawą krytykę?
Bo głupi żart, to nie żart. A ty od razu odpolaczasz? Masz takie prawo?
To jelenie dały się nabrać na różne obietnice. Bociany są od innych spraw
Niech bocian korzysta z towarzystwa krowy 🙂
Za rok może już nie być krów za sprawą nowych przepisów unijnych w sprawie ochrony praw zwierząt
Boćku, s*** stąd !!!! Dopóki UE jeszcze do ciebie się nie dobiera !!!
co to za pomysł żeby dzikie zwierzęta łapać?
Ja liczę na “Zielonych” z Koalicji Obywatelskiej. Może wójt powinien się z nimi skontaktować. Jeżeli nie pomogą, to przynajmniej zaprotestują przeciwko tym niegodziwym krowom, które emitują gazy cieplarniane, pozostawiają ślad węglowy, przez co przyczyniają się do zmian klimatu niszcząc nasza matkę Ziemię.
A gdzie NFOŚ?? Samorządy ledwo wiążą koniec z końcem to i jeszcze za bociany płać.
Poza tym to jest dzika natura i nie należy za bardzo ingerować. Takim chuchaniem na osobniki rokujące , osłabiamy gatunek. Jak głupek nie potrafił odlecieć na wakacje, to sam jest sobie winien.