Wywiad z posłanką Iwoną Kurowską.
Iwona Kurowska nieprzypadkowo jest członkiem parlamentarnego zespołu ds. bezpieczeństwa i proobronności. I nie tylko dlatego znalazła się w tym zespole, że była podporucznikiem Mazowieckiej Brygady OT, a dlatego, że wie jak ważne są kwestie bezpieczeństwa w obliczu zagrożenia militarnego.
Pani przygoda zaczęła się od wstąpienia w szeregi WOT, potem był kurs oficerski. Elegancka Iwona Kurowska zdjęła szpilki, związała włosy i …czołgała się, robiła pompki?
– Wojsko jest dla mnie nie tylko surviwalem. To moja pasja. Więc, gdy powstało WOT wstąpiłam, ukończyłam też kurs oficerski jako saper. Dokładnie rok temu, 17 lipca, na Placu Piłsudskiego w Warszawie na moim mundurze „zaświeciły” dwie gwiazdki.
Ale dalszych awansów już nie było, bo los tak sprawił, że objęła mandat posła. Wiązało się to z rezygnacją ze służby wojskowej. To trudne zrezygnować z pasji?
– Szybko okazało się, że wcale nie muszę porzucać swojej pasji do wojskowości. Wiedziałam, że w Sejmie funkcjonuje Parlamentarny Zespół ds. Działań w zakresie Proobronności i Bezpieczeństwa, Życie nie lubi przecież próżni i… zostałam członkiem tego Zespołu powołanego m.in. w celu szkolenia parlamentarzystów na wzór szkoleń, jakie przechodzą terytorialsi. Biorąc udział w takim szkoleniu mogę znów założyć trapery, bojówki i…wróci do żywiołu.
Czyli wojsko to dobra zabawa?
– W żadnym wypadku. Przygotowanie, by zapewnić bezpieczeństwo naszemu krajowi to ciężka praca. Takie myślenie lekceważące o wojsku może być wynikiem działań opozycji, która nie interesuje się bezpieczeństwem Polaków. Każda osoba przeszkolona to większy potencjał obronny państwa.
Przykłady?
– Pomimo narastającego zagrożenia opozycja twierdzi, że zapora na granicy z Białorusią nie jest potrzebna. Zadziwiają mnie wypowiedzi typu „Ten mur nie powstanie” „Budowa muru to pomysł wydania poza wszelką kontrolą miliarda sześciuset milionów złotych.” „To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi.” Każdy, kto choć raz widział obrazy z granicy, wie, jak bardzo potrzebna jest bariera, którą zbudował rząd PiS. I która jest ochroną nie tylko naszych granic. Chroni przed destabilizacją również państwa UE. W każdym kraju poza Polską była zgoda ponad podziałami politycznymi w sprawach zabezpieczenia granic.
Czyli zgodnie z polityką PiS uważa Pani, że należy uszczelnić granice i Polska nie powinna przyjmować do siebie i dać schronienie imigrantom z Bliskiego Wschodu czy Afryki?
– W naszym kraju jest demokracja. Dlatego podczas zbliżających wyborów zapytamy o to Polaków w referendum. Moim zdaniem próby Brukseli narzucenia nam przymusowej relokacji imigrantów wyraźnie godzą w bezpieczeństwo Polski. Presja imigrantów na granicy z Białorusią nie maleje. A opozycja namawia, do bojkotu referendum. Referendum, w którym to Polacy, a nie politycy mają się wypowiedzieć w sprawach zasadniczych dla naszego bezpieczeństwa. Dziwi mnie, dlaczego opozycja wręcz instruuje, jak obniżyć frekwencję? Rok temu twierdzili, że będą głosować przeciwko specustawie o budowie zapory na granicy z Białorusią, wielokrotnie wyśmiewano pomysł budowy muru. A dziś chcą zamknąć Polakom usta w kwestii najbardziej podstawowej – bezpieczeństwa.
Pani zdaniem opozycja chce osłabić nasz kraj pod względem bezpieczeństwa?
– Nie wiem, jaki jest ich plan, ale fakty mówią, że za rządów koalicji PO – PSL zlikwidowano ponad 600 jednostek Sił Zbrojnych, także na wschodzie Mazowsza: w Mińsku Mazowieckim, Legionowie, Siedlcach, Białobrzegach i w Warszawie. To był okres systemowej likwidacji i osłabiania siły Wojska Polskiego oraz rezygnacji z obrony Polski na wschód od Wisły nazywany „ustanowieniem obrony na linii Wisły”. Dziś jednostki w tej części Polski są konsekwentnie odtwarzane jak np. Dywizja Zmechanizowana w Siedlcach. Każda część Polski jest chroniona tak samo.
Może właśnie dlatego, przez działanie opozycji, Polacy lekceważą kwestie bezpieczeństwa czy zawodu żołnierza. Sama przed chwilą myśląc o wojsku wyobrażałam sobie zabawę w surviwal w jakimś lesie…
– Dlatego chcę to zmieniać. Musimy zrozumieć, że etos żołnierza polskiego i służby wojskowej zasługuje na szacunek i uznanie. Armia polska musi być doskonale wyszkolona i liczna, a temu służą wydarzenia z udziałem wojska dostępne dla wszystkich. Angażuję się w organizację pikników militarnych dla rodzin, czy obecność żołnierzy i sprzętu wojskowego podczas mniejszych uroczystości. Po to, by mieszkańcy Mazowsza wschodniego mogli porozmawiać z żołnierzami o ich służbie, czy obejrzeć z bliska nowoczesny sprzęt używany przez Wojsko Polskie. To najlepszy sposób, by zainteresować młodych ludzi służbą w silnej polskiej armii. By to oni w przyszłości mogli strzec bezpieczeństwa naszego kraju.