Bardzo często narzekamy, że policja nie reaguje na niebezpieczne sytuacje, szczególnie te, które w danym miejscu czy rejonie powtarzają się bardzo często.
Mówimy wówczas, że policji nie ma tam, gdzie jest potrzebna. Tym czasem to właśnie my mamy (lub też możemy mieć) bardzo duży wpływ na to, gdzie pojawiają się policyjne patrole. Instrumentem, który daje obywatelom taką możliwość, jest Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa.
O tym, jakie są jej zalety, mówił komendant Komisariatu Policji w Mordach kom. Daniel Przewłocki. Zachęcał on do korzystania z mapy, która jest generalnie mało rozpowszechniona w społeczeństwie. Tymczasem może to być skuteczne narzędzie w zwalczaniu zagrożeń i zapobieganiu przestępczości. Trzeba jednak pamiętać, że zgłoszenia w tej formie powinny dotyczyć określonych rodzajów negatywnych zachowań.
– W tej właśnie formie, jaką daje Krajowa Mapa Zagrożeń, mieszkańcy mogą zgłaszać na przykład miejsca, w których gromadzi się i źle zachowuje młodzież – wyjaśnia komendant. – Można też zgłaszać dzikie wysypiska śmieci, wałęsające się psy czy też ulice lub miejsca, w których kierowcy nagminnie przekraczają dozwoloną prędkość. Można też informować o niewłaściwym parkowaniu i podobnych wykroczeniach.
Mapa ma ten walor, że policja nie może zignorować danego zgłoszenia, bo jest to ściśle kontrolowane. Bardzo precyzyjnie są też określone zasady postępowania. Każde nowo dodane zgłoszenie jest oznaczane na mapie kolorem zielonym. Następnie jest ono weryfikowane i wówczas zmienia kolor na żółty. Jeśli zgłoszone zagrożenie zostanie potwierdzone, uzyskuje kolor czerwony, a jeśli nie – to ma kolor szary, po czym znika z mapy. Walorem systemu jest też to, iż zgłaszający nie musi podawać swoich danych.
Każde zgłoszenie musi zostać zweryfikowane w ciągu 2 dni, o ile nie zostanie uznane za żart lub pomyłkę, co, niestety, w takim anonimowym systemie dość często się zdarza. Generalnie chodzi jednak o aktywizację społeczeństwa we wskazywaniu sytuacji, które uznaje ono za niebezpieczne i które w związku z tym wymagają szczególnego nadzoru policji.
Jak informuje policja, mieszkańcy najczęściej zgłaszają zagrożenia może nie najbardziej niebezpieczne, ale za to bardzo uciążliwe. Poza sprawami związanym z ruchem drogowym są to kwestie spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Co ciekawe, mieszkańcy wskazują też na złą organizację ruchu, która w konsekwencji stwarza zagrożenia. I policja w takich sytuacjach też interweniuje, zgłaszając problem do odpowiedniego zarządcy drogi.
– Tu nie chodzi tylko o to, żeby we wskazane miejsce pojechał patrol – informuje Daniel Przewłocki. – Patrole są wysyłane aż do czasu, kiedy dane zagrożenie zostanie wyeliminowane, na przykład będzie uporządkowana sprawa niewłaściwego parkowania.
Komisariat w Mordach miał w tym roku już ponad 600 różnego rodzaju zgłoszeń na terenie swojego działania.
– Zgodnie z tym, co określiło ministerstwo, każde zgłoszone zagrożenie musi zostać sprawdzone co najmniej dwa razy – wyjaśnia komendant. – Nasz komisariat wprowadził jednak zasadę jeszcze bardziej rygorystyczną. Każde zgłoszenie jest sprawdzane po kilka razy, po 5, a jak trzeba to po 10. I taka konsekwencja przynosi oczekiwane efekty.
Policja informuje, że mapa zagrożeń jest także narzędziem pomoc niczym przy przywracaniu części zlikwidowanych posterunków policji. Bo liczba i rodzaj zgłoszeń stanowią wskazówkę, czy w danym rejonie aktywność i siły policji powinny być wzmocnione. A w naszym rejonie takich posterunków zlikwidowano wiele. Komisariat w Mordach obsługuje pięć gmin: Mordy, Zbuczyn, Paprotnia, Przesmyki i Korczew. W Korczewie trwają właśnie prace nad utworzeniem posterunku policji. Szanse na to mają też inne samorządy. I choć by z tego względu warto być aktywnym i korzystać z mapy zagrożeń, ale zawsze należy to robić racjonalnie. Bo jeśli patrol policji pojedzie w miejsce, gdzie nie ma takiej potrzeby, to nie będzie go w innym, w którym ktoś czeka na pomoc.
Poznali swego czasu zalety tego cudnego systemu mieszkańcy zielonych dachów. Ogólnie wiemy jak to jest z miejscami parkingowymi w Siedlcach, a tam trafiła się życzliwa osoba, która z uporem maniaka zgłaszała zagrożenie, bo nie chciała przed swoim blokiem widzieć żadnego samochodu, pod balkonem bawiących się dzieci itd. Taka osiedlowa dobra dusza. Na pewno mieszkańcy bardzo jej dziękują, że mogli oglądać niemal codziennie za wycieraczkami swoich aut świeżutkie mandaty.
a ja zgłaszam i to dość często i nie są to żadne żarty np. przekraczanie dozwolonej prędkości… ale nie tylko… a mój dzielnicowy ma o to do mnie pretensje…bo musi JECHAĆ i ODFAJKOWAĆ.. oczywiście wszystkie zgłoszenia jak do tej pory były niepotwierdzone czyli szare, no ale jeśli jedzie się sprawdzić w takich godzinach kiedy wszyscy albo już pojechali albo jeszcze nie wrócili to co tu potwierdzać? w ten sposób chcecie złapać kogoś kto zapiernicza setką przez wieś o gęstej zabudowie? “powodzenia”… i co policja na to teraz? miło wam to czytać? kole w oczy? powinno! no to sobie na tych odprawach codziennych porannych może porozmawiacie teraz “szczerze”….może… bo wątpię żeby się coś zmieniło…i nie są to Mordy.
– Zgodnie z tym, co określiło ministerstwo, każde zgłoszone zagrożenie musi zostać sprawdzone co najmniej dwa razy – wyjaśnia komendant. – Nasz komisariat wprowadził jednak zasadę jeszcze bardziej rygorystyczną. Każde zgłoszenie jest sprawdzane po kilka razy, po 5, a jak trzeba to po 10. I taka konsekwencja przynosi oczekiwane efekty.
baju baju baj – komendanckie bajania z kategorii bajek o mchu i paproci, aby tylko zaistnieć, choć na chwilę, kogo wy chcecie nabrać? starego misia na sztuczny miód? statystyki chcecie sobie poprawić czy wizerunek bajaniem “odbudować”? nie tędy droga.
W gminie Kotuń, w Polakach aż w 3 miejscach siedza panie o ciemnej karnacji. Nie sprzedają jagód ani grzybów. Jest to bardzo niebezpieczny zakręt. Niedawno był tam wypadek biełoruskiego autokaru. Zajmijcie się tą sodomą i gomorą. Jak może siedzieć taka osoba przy krzyżu. Może proboszcz coś poradzi.A może nowy wójt?
A w Strzale na Piaskowej jak był bałagan z parkowaniem tak jest nadal. O prowadzeniu warsztatu na ruchliwej drodze publicznej już nie wspomnę.
Po co zgłaszać jak nic z tym nie robią jak było tak jest ciężko rano przejechać między Chrobrego a Mieszka chociaż stoi znak zakazu to co poniektórzy mają to gdzieś jak by się dało to by do sali wjechali ze swoimi bąbelkami
Polecam na Brzeskiej skrzyżowanie z Ziuty Buczyńskiej jak na lewoskręcie jadą prosto, albo kawałek dalej skrzyżowanie i zjadz do PSI też lewoskręt a jazda na wprost, często na czerwonym, które jest właśnie na lewoskręcie podczas gdy pas do jazdy na wprost ma zielone. Kolejne Armii Krajowej z 3-go Maja i z kierunki dworca pkp nagminne wjeżdzanie na skrzyżowanie bez możliwości swobodnego zjazdu ze skrzyżowania i często też na czerwonym