REKLAMA
18.4 C
Siedlce
Reklama

Krowy poszły w szkodę

– To jest wielkie stado krów, które wręcz terroryzuje naszą miejscowość – twierdzą mieszkańcy wsi Laskowice w gminie Korczew. – Nad tymi zwierzętami nikt nie panuje.

– Ja nad krowami panuje, ale nie mogę zapanować nad miejscową ludnością – twierdzi właścicielka stada. – Zachowałam nawet petardy, którymi rzucano w stado krów…

– Ludzie ciągle mi zgłaszają, że te krowy idą im w szkodę – mówi wójt gminy Korczew, Sławomir Wasilczuk. – Policja kieruje sprawy do sądu, ale to póki co niewiele daje.

W Laskowicach mówią, że tych krów nie da się policzyć, bo chodzą luzem po całym terenie. Oceniają jednak, że jest ich co najmniej 60, a może nawet i setka. To i tak mniej, niż jeszcze jakiś czas temu. Ale stado i tak jest bardzo duże. Regularnie wydostaje się poza prowizoryczne ogrodzenie i rusza (nomen omen) samopas, na łąki i pola okolicznych rolników. Mieszkańcy alarmują, że zwierzęta wyrządzają w uprawach bardzo duże szkody.

– Docierają do mnie informacje, że te krowy wychodzą za ogrodzenie i dewastują ludziom pola – Przyznaje pani Wiesława, sołtys Laskowic. – Stado chodzi po łąkach, ale najgorsze zniszczenia powoduje w uprawach kukurydzy. Wiadomo, co zostaje z zasiewu, jak na pole wpadnie kilkadziesiąt krów. Czego nie zjedzą, to stratują.

Sołtys zna problem nie tylko z relacji, ale sama doświadczyła tego, co robią krowy bez nadzoru.

– U mnie już pewnie z parę lat temu wpadły na łąkę i zdeptały trawę – opowiada. – Pracownicy z tego gospodarstwa zaczęli zaganiać traktorami. Jeździli nimi po cudzych łąkach i narobili nie mniej szkód, niż same krowy, bo teren jest tu podmokły. U sąsiadki to bruzdy po traktorach zostawili po kolana.

– Tam tych krów jest z 60, a może więcej – wyjaśnia. One tan stoją na polu, bez żadnej obory czy budynku. Tylko pod takimi prowizorycznymi zadaszeniami. Przy tym sadzie jest pełno Gruzinów czy Ukraińców. Pod tym lasem stoją jakieś baraki czy namioty. Czy teraz ktoś w nich jest i pilnuje stada? Pewnie jest, bo w jednym oknie jakieś światełko widzę. Ale tak to jest, że jak na miejscu nie ma gospodarza, który by wszystkiego doglądał, to żaden Gruzin tylu krów dobrze nie przypilnuje.

– I w ubiegłym i w tym roku jednemu gospodarzowi całą kukurydzę wygniotły – dodaje pani sołtys. Oj, mocno on się wtedy zbulwersował. Nie wiem, czy się z właścicielką stada jakoś dogadał, ale chyba nie. Nam jak wtedy łąkę krowy zdewastowały, to żeśmy z nią rozmawiali. Kazała, żebyśmy do niej w tej sprawie pismo napisali. Podała jakiś warszawski adres. Syn pismo wysłał, ale do dzisiaj żadnej odpowiedzi się nie doczekaliśmy.

Pani sołtys przypomina sobie, że właścicielka stada pojawiła się we wsi już gdzieś w latach 80-tych.

– Kupiła bardzo dużo łąk w okolicach wsi Laskowice i Góry – opowiada sołtys. – Słyszałam, że podobno miała się zajmować kopaniem torfu, ale chyba nic z tego nie wyszło bo z 10 lat z tymi łąkami nic się nie działo. No i parę lat temu pojawiły się te krowy. I do dzisiaj ludzie we wsi mają z nimi kłopoty.

Właścicielka stada zupełnie inaczej przedstawia sprawę. Owszem, przyznaje, że są kłopoty, ale ich źródłem nie są jej krowy, ale sami mieszkańcy.

– Nadzór nad stadem zawsze był i nadal jest właściwy – zapewnia właścicielka stada. – Problem w tym, że to ludność miejscowa robi psikusy. Zdejmują klemy z akumulatora od elektrycznego pastucha, przecinają taśmę. A jak prądu w ogrodzeniu nie ma, to wiadomo, że krowy pójdą. Mało tego, rzucali race, co jest dodatkowo niebezpieczne ze względu na to, że krowy są koło lasu o takie zachowanie grozi pożarem. No i oczywiście po czymś takim krowy przez dwa dni są zestresowane. Są pod pastuchem elektrycznym, ale jak go ktoś przetnie to wiadomo, że kukurydza jest lepsza, niż trawa. Ja w ubiegłym roku zgłaszałam niszczenie pastucha na policje, wtedy, jak był ten incydent, kiedy krowy uciekły.

Właścicielka wyjaśniła, że obecnie ma 50 krów. To specjalna rasa krów wolnego chowu, które cały rok luźno chodzą po łące.

– Ogrodzenie było przecięte w czterech miejscach i pozostały po tym wyraźne, charakterystyczne ślady – dodaje właścicielka stada.

Właścicielka mówi, że przechowuje race rzucone w stado krów. Dlaczego ktoś by miał jednak zawziąć się na stado krów pod lasem?

– Nie wiem, może ktoś chciał kupić te łąki – odpowiada.

Jak twierdzą władze gminy Korczew sprawa powoduje niewątpliwie duże konflikty społeczne. I jest trudna do rozwiązania.

– Ta pani kupiła kiedyś dużo pola, ale może teraz nie potrafi tego wszystkiego ogarnąć? – uważa wójt gminy Korczew, Sławomir Wasilczuk. Wiem, że najmuje ludzi do tego stada, ale mieszkańcy skarżą się, że krowy wchodzą im w szkodę.

Wójt informuje, że ludzie zgłaszają do niego interwencje a on dość często rozmawia z właścicielką stada.

– Ta pani mówiła mi, żeby ludzie zgłaszali do niej szkody i wtedy ubezpieczyciel pokryje ich straty – dodaje wójt. – Ale nie w tym problem. Ja proszę ją, aby zwiększyła nadzór nad stadem i ewentualnie ograniczyła jego wielkość, bo to bydło cały rok jest na polu i może trudno nad nim zapanować.

– To wszystko nie wynika z mojej winy, ale mieszkańców – dodaje właścicielka stada. – Mam nadzieję, że miejscowa ludność się uspokoi. I to nie jedna osoba, ale raczej cała diaspora…

Zbigniew Juśkiewicz

9 KOMENTARZE
  1. Dzień dobry tu mieszkanka wsi Góry
    Ludzie zamiast po ciężkim dniu odpocząć w nocy pilnują swoich upraw i zaganiają tej pani krowy poprawiają prowizoryczne ogrodzenia przez kilka tygodni nie było nikogo krowy z głodu I braku wody przerywały pastuchy Ludzie mają straty na kilkadziesiąt tysięcy a pani właścicielka ma to gdzieś.

    Odpowiedz moderated
    • To widać, traktory za 2 miliony, nowe fury za 1,5 miliona każda -po klika w gospodarstwie, niekończąca się rzeka dotacji unijnych i pracujący na czarno Ukraińcy.

      Odpowiedz moderated
  2. Dziwny jest ten Swiat Ludzkości,przeszkadza im zwierzyna domowa,a dzika zwierzyna wszelkiego rodzaju Wam nie przeszkadza, która nie tyle robi szkóddddd Wam na uprawach wszelakiego rodzaju,i wtedy jest OK.

    Odpowiedz moderated
    • Tak tylko jak przychodzą dzikie zwieżęta to przychodzi ich kilka a nie stado 80 sztuk kilka razy dziennie

      Odpowiedz moderated

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Nie oddamy kadencji walkowerem

Z Tomaszem Araszkiewiczem, przewodniczącym Klubu radnych Koalicji Obywatelskiej w...

Aleksandra Antoniak w Finale!

Mega - utalentowana Aleksandra Antoniak z Przygód (gmina Suchożebry)...

Stracił 200 tys zł. Otworzył rachunek kryptowalutowy

Sztuczna inwestycja wiązała się z wyrobieniem certyfikatu i wpłatą...

Zbiórka żywności dla osób poszkodowanych w powodzi

Stowarzyszenie Mieszkańców Bezpartyjne Siedlce organizuje zbiórkę żywności dla osób...

Marek Sawicki zaprasza na otwarcie biura poselskiego

Marszałek senior Sejmu X kadencji zaprasza na otwarcie biura...

Siedlce solidarne z powodzianami

W związku z dramatyczną sytuacją powodziową na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie,...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje