Wandale w Łukowie nie mogą czuć się bezkarni. Łukowska Spółdzielnia Mieszkaniowa wypowiada im wojnę i kieruje apel do mieszkańców. W mediach społecznościowych zamieściła wyrok skazujący młodego chuligana na grzywnę.
To reakcja na nasilające się w ostatnim czasie akty wandalizmu.
“Zwracamy się do Was z gorącym apelem o wspólne działanie na rzecz poprawy bezpieczeństwa i estetyki naszych osiedli. Niestety, w ostatnim czasie nasiliły się akty wandalizmu, które niszczą nasze wspólne mienie, obniżają komfort życia i poczucie bezpieczeństwa – czytamy w apelu. Zarząd spółdzielni zwraca się do mieszkańców z prośbą o czujność i interwencję: Jeśli zauważycie Państwo jakiekolwiek chuligańskie wybryki, prosimy o natychmiastowe zgłoszenie ich na policję. Wasza reakcja ma ogromne znaczenie!“
Mieszkańcy proszeni o wsparcie
Informuje również, że dzięki zgłoszeniom mieszkańców udało się już kilkakrotnie zatrzymać sprawców wandalizmu i postawić ich przed sądem. Na dowód załączono zdjęcie wyroku, wydanego przez Sąd Rejonowy w Łukowie 8 lipca wobec 19-latka. Z jego treści dowiadujemy się, że młody mężczyzna został uznany za winnego dwóch zarzutów. Pierwszy z nich dotyczył naniesienia napisu „JGM” na drzwiach wejściowych bloku przy ul. Stasia i Nel 5. Drugi zarzut dotyczył umieszczenia napisu „PIŻAMA” na obiektach, znajdujących się przy ul. Skrzetuskiego 3 oraz 7. Do obu zdarzeń doszło w czerwcu tego roku. Sąd uznał, że działania oskarżonego stanowią wykroczenie i wymierzył mu karę grzywny w wysokości 1 tys. zł. Mężczyzna został też obciążony kosztami sądowymi – 170 zł.
Wspólnymi siłami możemy uczynić nasze osiedla bezpieczniejszymi i piękniejszymi miejscami do życia. Liczymy
na Wasze wsparcie i współpracę w tej ważnej sprawie – kończy apel zarząd spółdzielni.
Nie mogą być anonimowi
Apel pojawił się, gdyż co jakiś czas odnotowujemy akty wandalizmu. Chcieliśmy pokazać, że nie pozostajemy bierni. I jeśli tylko pojawi się zgłoszenie, przekazujemy je policji. Staramy się ścigać sprawców. Zależy nam, aby kara była nieuchronna. Może to sprawi, że te osoby więcej tego nie zrobią – wyjaśnia Karol Goławski, prezes Łukowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Akty wandalizmu to najczęściej graffiti na elewacjach bloków lub skrzynkach gazowych. – Na bieżąco próbujemy je zamalowywać, aby ci pseudoartyści widzieli, że z naszej strony nie ma zgody na takie wybryki. W taki też sposób staramy się ich zniechęcić do tej formy aktywności – zaznacza prezes.
Zapytany o newralgiczne miejsca, przyznaje, że do aktów
wandalizmu dochodzi praktycznie wszędzie. – Być może zlokalizowane w centrum miasta osiedle Chącińskiego jest narażone w większym
stopniu, bo przemieszcza się tamtędy dużo osób, sporo postronnych. Sprawcy uważają, że w większym skupisku bloków łatwiej jest pozostać anonimowym.
Karol Goławski nie ukrywa, że dla spółdzielni to dodatkowe koszty. – Musimy kupić farbę, wysłać pracownika, aby zamalował graffiti. Staramy się dobrać najbardziej podobny odcień do znajdującej się na bloku elewacji, ale często trudno jest dobrać taki kolor.
Przyznaje, że spółdzielnia zastanawia się nad udostępnieniem grafficiarzom jakiejś powierzchni, być może ścian garaży. – Rozumiemy, że młode osoby chcą się w jakiś sposób wyrazić, ale elewacje bloków nie są odpowiednimi do tego miejscami. Na razie to jednak plany na przyszłość.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek słyszał?
Opublikowany wyrok ma pokazać, że spółdzielnia reaguje i działa.
-Zarzucano nam obojętność wobec aktów wandalizmu, że nie dochodzimy naszych praw. Chcieliśmy tym wyrokiem pokazać, że ŁSM nie jest bezczynna i bierna. Jesteśmy stroną, która domaga się karania sprawców i będzie występować na drogę sądową, jak uczyniliśmy we wspomnianym przypadku.
Prezes spółdzielni chciałby, aby mieszkańcy nie bali się interweniować. – Czyli powiadamiać policję, aby mogła złapać sprawcę na gorącym uczynku. Tak jak to miało miejsce w przypadku tego skazanego wandala. Czasem komuś podczas spaceru coś rzuci się w oczy albo usłyszy charakterystyczny odgłos używanej puszki z farbą w sprayu. Po fakcie trudno dojść, kto namalował graffiti.
Karol Goławski przyznaje, że w namierzaniu sprawców pomógłby monitoring. – Tam, gdzie pojawiają się kamery, zwiększa się bezpieczeństwo i kończy się po części anonimowość.
Zarząd spółdzielni jest już po pierwszych rozmowach w tej sprawie z władzami miasta. – Być może wspólnie uda
nam się zrealizować ten pomysł – podsumowuje prezes spółdzielni.
Łuków to nienormalność i zupełnie odmienne obyczaje ludzi niż u nas na Mazowszu.
W Lublinie powinni ich pokazać bo to przecież ich stolica regionu.
Tygodnik jest siedlecki a w łukowie jest Głos Łukowa.
Brawo w Siedlcach też tak powinno być
Jak taki bohater to nie łapie wandali,a gdzie Policja dlaczego brak patroli.
U nas w Siedlcach raz do roku właściciel jednego muru , pozwala chłopakom namalować coś fajnego , uważam że gdyby była zgoda na malunki typu mural była zgoda , miasta byłyby piękniejsze i kolorowe , a tak szukają wandali
Grzywna grzywną, a wyegzekwowanie od niego przywrócenia stanu z przed?
a co to znaczy “z przed”?
“z przed” oznacza “niestyłu”
masakra, analfabetyzm się szerzy
ludzie! robicie błędy, że aż czy bolą : z przed, spowrotem… co jeszcze?
Murale malowane graffiti przez artystow sa piekne. Pozwolmy i tym artystom na taki malunek, oni maja naprawde czesto talent
Graffiti w Łukowie było i jest i będzie….