REKLAMA
14.8 C
Siedlce
Reklama

Mętna woda… Czy to usuwanie tam bobrowych? Czy doszło do awarii zbiornika?

W ciągu ostatnich lat nie raz pisaliśmy już o alarmach, które były wszczynane w związku z zanieczyszczeniem rowu melioracyjnego w podsiedleckich Białkach.

Nie chodzi tu jednak o taki całkiem zwykły rów. To właśnie do tego rowu odprowadzane jest to, co wypływa z oczyszczalni ścieków zakładów „Nasz Drób”. A potem rów znajduje ujście w rzece Muchawka. Ta zaś zasila w wodę siedlecki zalew.

I być może ten „łańcuszek” sprawia, że powtarzające się zanieczyszczenia rowu wywołują zdecydowane działania, przede wszystkim ze strony straży pożarnej. Na rowie były już ustawiane zapory, mające zatrzymać spływ nieczystości do Muchawki. W sprawę angażowały się instytucje ochrony środowiska, choć robiły to bez specjalnego entuzjazmu… I można powiedzieć, że ten schemat powtórzył się podczas ostatniego zanieczyszczenia rowu.

Przyjechali strażacy

Informacje o burej, cuchnącej wodzie w rowie jak zwykle pierwsi przekazali mieszkańcy wsi Białki. Wiadomość ta trafiła także do Urzędu Gminy Siedlce. I choć formalnie takie sprawy nie należą do jej kompetencji, to gmina zareagowała.

– Informacje o sytuacji w Białkach otrzymałem od oficera Państwowej Straży Pożarnej w Siedlcach, który prowadził właśnie akcję w Białkach i prosił, aby na miejsce przyjechał także ktoś z gminy – mówi Sławomir Jagiełło, zastępca wójta gminy Siedlce. – Poinformował mnie też, że wiadomość o zanieczyszczeniu rowu i o tym, że zanieczyszczenia wypływają z zakładu „Nasz Drób” w Ujrzanowie, straż otrzymała od mieszkańca wsi.

Zastępca wójta pojechał na miejsce. Po drodze poinformował o zdarzeniu Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Mińsku Mazowieckim.

– Pracownica WIOŚ, z wydziału kontroli, powiedziała mi, że służby straży pożarnej są na miejscu i że dzisiaj rano WIOŚ otrzymał wiadomość z zakładu „Nasz Drób”, iż właśnie tego dnia firma będzie prowadzić usuwanie tam bobrowych na rowie melioracyjnym, na co ma pozwolenie.

Zastępca wójta przyjechał na miejsce, by zapoznać się z sytuacją. – Oficer prowadzący akcję powiedział mi,
że informował WIOŚ o sytuacji, ale ta instytucja odmówiła przyjazdu na miejsce – dodaje Sławomir Jagiełło. – Na miejscu byli natomiast przedstawiciele z powiatowego wydziału zarządzania kryzysowego oraz kierownik wydziału rolnictwa i ochrony środowiska ze starostwa. To starostwo wydaje bowiem pozwolenie wodno-prawne. Wiem, że pracownicy starostwa poszli do zakładu, aby przeprowadzić kontrolę.

Nie ma zagrożenia

– Nie wiem, co było w tej wodzie, ale jej kolor daleko odbiegał od normy – dodaje Sławomir Jagiełło. – Wyraźnie wyczuwalny był też przykry zapach.

Oficer prasowy PSP w Siedlcach Paweł Kulicki potwierdza, że straż uczestniczyła w działaniach na rowie melioracyjnym w Białkach. Na miejscu była także policja.

– Stwierdzono, że woda ma kolor niemal czarny – informuje Paweł Kulicki. – Wyczuwalny był też zapach ścieków. – Nasze działania polegały przede wszystkim na sprawdzeniu pH, czyli kwasowości oraz wykonania badań na zawartość w wodzie i glebie węglowodorów. Substancji oleistych nie wykryto, a pH wyniosło 7, czyli było obojętne.

Badania wykonane przez strażaków nie wykazały zagrożenia. Były to jednak jedynie badania najbardziej podstawowe. Na miejscu było aż 6 zastępów strażaków, w tym specjalistyczna grupa ratownictwa chemicznego z Siedlec. W sumie 17 druhów.

– Na nasz wniosek zadysponowany został WIOŚ, ale tam odmówiono przyjazdu – dodaje Paweł Kulicki. – Według nas przyczyna zanieczyszczenia wody w rowie nie została ustalona. Rozmawiałem z dowódcą akcji, który uważa, że woda niosła cząstki biologiczne i że mogła być ona poruszona na skutek usuwania tam bobrowych. To jednak tylko przypuszczenia.

W Nadzorze Wodnym w Siedlcach też nie dowiedzieliśmy się zbyt wiele: – Sporządziliśmy notatkę z wizji w terenie – informują. – Notatkę służbową w tej sprawie skierowaliśmy do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Lublinie. I to tam zdecydują, czy będą podejmowane dalsze działania.

– Dysponujemy notatką z wizji lokalnej – potwierdzają w Lublinie. – Faktycznie, stwierdzono, że na dnie rowu jest czarny, mazisty osad i występuje mętność wody. Na tym etapie nasze możliwości się jednak skończyły. O sprawie jest powiadomiony WIOŚ.

Oficjalnie i nieoficjalnie

W Starostwie Powiatowym nie udzielają oficjalnych informacji w tej sprawie.

– WIOŚ jednak przyjechał do zakładu Nasz Drób – brzmią informacje, te nieoficjalne. – Wszystko jest w trakcie wyjaśniania. Nieoficjalnie mogę powiedzieć, że w zakładzie doszło do awarii zbiornika, do którego trafiają podczyszczone nieczystości. Prawdopodobnie złamała się deska blokująca wypływ ze zbiornika, która była spróchniała.

– Wiem, że tam doszło do awarii jakiegoś zbiornika – potwierdza starosta siedlecki Karol Tchórzewski. – W tym rowie stwierdzono zanieczyszczenia organiczne, ale nie zagrażają one ludziom. Firma dostała też mandat i na tym na razie sprawa się zakończyła. Sytuacja cały czas jest jednak monitorowana.

– Prezes firmy dostała mandat w wysokości 1000 złotych – otrzymuję także nieoficjalną informację.

O wyjaśnienie wszelkich niejasności i odniesienie się do całej sprawy prosiliśmy „Nasz Drób”. Wielokrotnie dzwoniliśmy do prezes firmy, wysłaliśmy też pytania mailem. Chcieliśmy się dowiedzieć, czy i ewentualnie do jakiej awarii doszło w zakładzie. Czy firma podjęła jakieś działania, aby do podobnych zdarzeń nie dochodziło w przyszłości? Czy firma planuje podłączenie zakładu do sieci kanalizacyjnej? Pytań było więcej. Na żadne z nich nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

7 KOMENTARZE
  1. Ścieki nie zagrażają ludziom…Ale zwierzętom to i owszem…dlaczego tego nie napiszecie? Ścieki zagrażają wszystkim zwierzętom które korzystają z wody w Muchawce jak i w zalewie. Powiedzmy to sobie jasno. Kpina.

    Odpowiedz moderated
  2. Mandat 1000 PLN? Toz to jest zart. Deska sprochniala? Kolejny. *** Tu do mandatu nalezaloby przynajmniej dwa zera dopisac. Dopoki bardziej sie bedzie oplacalo truc, dopoty tacy Janusze biznesu beda to robic.***

    Odpowiedz moderated
  3. Firma Nasz Drob w 2020 dostala 3 miliony zlotych pomocy publicznej , najwyrazniej tak mocno COVID zagrozil ubojowi kurczakow. A tu kara 1000 pln. Hahaha.

    Odpowiedz moderated
  4. To już nie pierwszy raz się wydarzyło z tego co mówią mieszkańcy Białka
    A później śnięte ryby w zalewie ?

    Odpowiedz moderated
  5. Z tego co słyszałem to do wycieku ze zbiornika przyczynił się jeden ze strażaków PSP który umyślnie rozwalił deskę która blokowała odpływ.

    Odpowiedz moderated
    • Ba, ja nawet to widziałem…. w zbiorniku były tylko nieszkodliwe substancje organiczne rozcieńczone wodą. Problemu i wycieku żadnego nie było do momentu jak jakiś strażak nie zaczął grzebać w przepuście.

      Odpowiedz moderated

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Ciało noworodka znalezione w śmietniku (aktualizacja)

W koszu na śmieci przy przystanku autobusowym w Brzezinach...

Zginął młody mężczyzna. Wybuchy w stodole – nowe fakty!

W pożarze drewnianej stodoły w Ryczycy (gm. Kotuń) zginął 20-letni...

Siedlce: Maszyna przycisnęła pracownika

26 sierpnia na terenie jednego z zakładów pracy w...

Zderzenie pociągu z łosiem

Pociąg Intercity relacji Terespol-Łódź zderzył się z łosiem przed...

Ciąg dalszy sprawy z Brzezin – dziecko urodziło się żywe

Wykonano sekcję zwłok noworodka, którego ciało znaleziono w śmietniku...

Śmiertelny wypadek w miejscowości Sionna! Droga nieprzejezdna! (aktualizacja)

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło kilkadziesiąt minut temu...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje