REKLAMA
1.6 C
Siedlce
Reklama

Pijak? To niech umiera!

Jedyną osobą, która pomogła starszemu człowiekowi była młoda kobieta. Obok stali inni i się przyglądali.

Na ulicy obok sklepu klęczał starszy mężczyzna, opierając się na łokciach. Cały drżał. Wokół przechodzili ludzie. Stało tam również czterech młodych mężczyzn. Jeden z piwem w dłoni. Na pomoc mężczyźnie ruszyły dwie młode sprzedawczynie ze sklepu, wezwały pogotowie i próbowały ułożyć mężczyznę w bezpiecznej pozycji. – To pewnie pijak – podsumowali inni, którzy przechodzili wokół niego.

– Nieważne, czy ktoś jest pijany, czy nie. Może znajdować się w stanie zagrożenia życia – mówi lekarz medycyny ratunkowej, Mariusz Mioduski.

A niech leży…

Siedlczanka zadzwoniła do nas bardzo zdenerwowana. – Byłam w jednym z lokali usługowych na ulicy Chrobrego w Siedlcach – opowiadała. – Wszedł jakiś mężczyzna i powiedział, że na chodniku leży jakiś pijak. Nie mogłam wyjść, ale przez okno widziałam, że na chodniku klęczy starszy mężczyzna, podpiera się łokciami. Widziałam, że ma drgawki. Obok niego przechodziło mnóstwo ludzi, nikt do niego nie podszedł. Mężczyzna znajdował się na chodniku obok sklepu spożywczego. W pewnym momencie wyszła z niego sprzedawczyni i podeszła do tego człowieka. Widziałam, że próbowała nawiązać kontakt, zadzwoniła po pogotowie.

Kobieta opowiada, że ta sprzedawczyni i jej koleżanka były jedynymi osobami, które zdecydowały się zareagować.

– Ta dziewczyna była szczupła i niezbyt wysoka, podeszła do człowieka, próbowała go posadzić – opowiada siedlczanka. – Obok stało czterech dorosłych chłopów, którzy się na to patrzyli. Nikt jej nie pomógł, a ta dziewczyna robiła wszystko, co mogła, by uratować człowieka. Naprawdę byłam pod wrażeniem jej postawy.

Jak opowiada kobieta, niedługo potem przyjechała karetka pogotowia.

– Długo się zajmowali tym człowiekiem. Nie wiem, czy on był pijany, czy chory. Potem odjechali – opowiada.

Cały artykuł przeczytacie w najnowszym papierowym i e-wydaniu „TS” nr 46.

17 KOMENTARZE
  1. No cóż… Niestety całe życie mam do czynienia z alkoholikiem i przyznam, że nie potrafiłabym się zmusić, żeby pomóc spotkaniem na chodniku pijanemu, który zaniemógł, bo wiem jak wyglądają realia w takim przypadku. Kiedyś pomogłam, a później się to na mnie zemscilo. Prawdą jest, że nie wiadomo, czy Pan, o którym mowa był pod wpływem, czy nie, ale najłatwiej ocenić postępowanie innych jak się nie miało do czynienia z pijanym. Pani, która zadzwoniła do Tygodnika, żeby poskarżyć się na znieczulice od razu się usprawiedliwia, że nie wyszła z lokalu, bo nie mogła. Podobno jeśli chodzi o ratowanie życia ludzkiego nie ma przeszkód nie do pokonania. Szybciej historia trafiłaby mi do serca, gdyby oburzyła się osoba, która udzieliła pomocy mężczyznie, a nie osoba, która widziała przez okno i oceniła, bo sama “nie mogła wyjść”.

    Odpowiedz moderated
      • Komuś bym pomogła, ale nie każdemu. Nie każdy na pomoc zasługuje. I proszę trochę grzeczniej. Nie znamy się, nie jesteśmy ty. Każdy ma prawo wyrazić swoją opinię, ale można to zrobić w kulturalny sposób.

        Odpowiedz moderated
    • W sedno.
      Dziennikarze każdej maści chcą robić za społeczne sumienie. Brakuje jak zwykle w tego typu przypadkach sformułowania: gdzie była rodzina, sąsiedzi, przyjaciele. Jednak znalazła się kasjerka, ale nie. Ważne, że pierwsza osoba nie pomogła. Można gnoić społeczeństwo z błotem.
      A gdzie byli dziennikarze?

      Odpowiedz moderated
    • To że ten człowiek miał drgawki i klęczał nie znaczy wcale że musi być pijany . Najprawdopodobniej choruje na cukrzyce i wtedy spadł mu cukier . Trzeba też wiedzieć że cukrzycy w stanie odcukrzenia pachną alkoholem , a wcale nie są pod jego wpływem .Ale najlepiej jest przejść obok bo po co się angażować w pomoc . Prawda ?

      Odpowiedz moderated
  2. A komu chce się pomagać obszczanym, brudnym menelom, po tanich winach czy royalu? Sam miałem starego alkoholika, próbowałem mu pomóc, inni też i co? I nic. Nie żyje i tak szczerze dobrze, bo co by kolejnymi latami miał się męczyć sam z sobą.

    Wbrew pozorom, to pomagając alkusom tylko wyrządzamy im szkodę. Na większości terapii Ci powiedzą jasno – nie pomagaj, każdy ma swoje dno i musi je osiągnąć by się ogarnąć. Ciągłe pomaganie alkusom, tylko utwierdza ich w przekonaniu, że mogą dalej pić, 2 zł, 5 zł kierowniku poratuj itd. Wbijamy tym samym gwóźdź do trumny takiemu człowiekowi.

    Żony kryjące swoich mężów alkoholików itd. Temat poezja. Pijemy bodajże 3 razy więcej niż za czasów komuny. Wejdziesz do każdego sklepu, a tam dosłownie za ladą – PEŁNE ŚCIANY, PÓŁEK NAJRÓŻNIEJSZYCH trunków. Kultura picia – nawet gdy się jeszcze nie urodzisz, to jest coś takiego jak pępkowe, później chrzciny, komunie, 18-nastki, śluby, stypy itd. itd. Każdego dnia w Polsce do godziny 12:00 czy tam 10:00 sprzedaje się około bodajże 2 milionów MAŁPEK na około 40 milionowy kraj, wyłączając z tego dzieci czy emerytów, okazuje się, że każdego dnia co 10 Polak pije.

    Piw to nawet się nie liczy. Przyjedzie po takiego karetka i tak samo w pijakiem będzie musiała się użerać. 80% interwencji policji dotyczy spraw z alko, podobnie w przypadku SORów. Temat rzeka wręcz… Żaden polityk oczywiście nie zajmie się tym problemem chorobą społeczną, bo to wielki miliardowy biznes który z roku na rok ma się tylko lepiej i lepiej.

    W Warszawie więcej sklepów jest z alkoholem niż w całej Szwecji. W Niedzielę czy święta łatwiej kupisz wódę, czy piwo niż chleb. O czymś takim jak Picollo szampan dla dzieci nawet nie ma co pisać, a alkohol na stacjach benzynowych to jakiś żart. Tak samo jak sponsorem sportu, drużyny narodowej, jest uwaga PIWO. Mało się o tym mówi, a problem z roku na rok jest coraz większy i większy.

    Odpowiedz moderated
    • Masz rację, życie przeżyłam z alkoholikiem, zniszczył siebie, swoje zdrowie, życie, ale zniszczył też mnie i moje życie.
      Niedawno minęło 20 lat mojej wolności; od kiedy on nie żyje, to ja wiem, że żyję.
      Szkoda tylko straconych lat życia, których mi nikt nie wróci.

      Ale jest druga strona medalu. Z artykułu nie wynika, czy ten osobnik był zalany, czy też był chory np na cukrzycę. Dobrze wiem co oznacza spadek cukru.
      No i taka refleksja – jednak na ulicy leży człowiek, bez znaczenia kto to jest. Ale to jest człowiek i straszne jest, że ludzie nad chorym kotkiem by się pochylili, a człowieka omijają.

      Odpowiedz moderated
    • Brawo. Zgadza się. Naród pijaków i meneli. Taka prawda. Niszczą siebie, swoje rodziny, nie patrza na nic… aby tylko się nachlac.

      Odpowiedz moderated
  3. J….barany. nie każdy kto leży na ulicy albo idzie chwiejnym krokiem musi być pijany. Wiecie co to jest cukrzyca? Jak moze zachowywać się człowiek z bardzo wysokim poziomem cukru? Moze wyglądać i zachowywać się jak osoba będąca pod wpływem alkoholu.
    Znieczulica u społeczeństwa a zachowanie godne patusow. Nie osoba slaniajaca się na nogach powinna się wstydzić ale Ci co obserwują i nie reaguja

    Odpowiedz moderated
  4. Najgorzej jak ktoś nie potrafi przeczytać artykułu, razem z tytułem, ze zrozumieniem, a później się wytrzasa i obraża innych komentujących, bo pewnie sam by pobiegł jak bohater w pelerynie z prześcieradła i dr Quinn razem wzięci ratować każdego kto się na ulicy przewrócił.

    Odpowiedz moderated
  5. Ja zawsze pomagam czy to człowiek czy zwierzak,przecież to mógł być cukrzyk,sercowiec itp. jestem schorowaną osobą która jest niepijąca a mogła bym zasłabnąć i też by obojętnie przechodzili mówiąc, ,.. nie dosyć że kaleka to jeszcze sschlana….” a ja mogła bym umierać, cóż totalna znieczulica

    Odpowiedz moderated

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Dzisiaj, 23 listopada swoje 105 urodziny obchodzi Pani Lucyna, mieszkanka siedleckiego Domu nad Stawami

Pani Lucyna, to bardzo pogodna, mimo podeszłego wieku z...

16-latka odnalazła się

Policja dziękuje za wszelkie informacje i pomoc w poszukiwaniach. Dziewczyna...

Prezesem PEC został Wojciech Pawlik

W wyniku konkursu na stanowisko Prezesa Zarządu Przedsiębiorstwa Energetycznego...

Siedleccy przedsiębiorcy uciekają z miasta. Czy przydałaby się im osłona na osłodę łez?

W przyszłym roku siedlczanie zapłacą wyższe – w niektórych...

Zmarł Artur Kozłowski

20 września 2024 r. zmarł Artur Kozłowski właściciel i...

“7 Niebo Kobiecości” – niezwykła wystawa fotografii Karoliny Komorniak

Organizatorzy zapraszają  na wyjątkową wystawę fotografii pt. "7 Niebo...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje