Walcząca o utrzymanie w I lidze MKP Pogoń Siedlce zwycięstw potrzebuje, jak tlenu. Lepszej do tego okazji niż starcie z również broniącą się przed degradacją Stalą Stalowa Wola trudno sobie wyobrazić.
Spotkanie pomiędzy dwoma nasłabszymi zespołami na zapleczu Ekstraklasy nie stało na wysokim poziomie. Obie ekipy skupiły się głownie na tym, żeby nie stracić bramki i groźnych akcji było jak na lekarstwo.
Na początku pierwszej połowy w dogodnej sytuacji w polu karnym rywali odnalazł się Czarek Demianiuk, ale jego strzał był niecelny. Po kilkunastu minutach przewagi gospodarzy, inicjatywę przejęli goście. Szczególnie aktywny w szeregach “stalówki” był Jakub Svec. Po jednej z akcji Stali piłka trafiła w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Jakuba Lemanowicza.
W końcówce znów zaatakowała Pogoń. Najpierw szczęścia poszukał strzałem z dystansu Maciej Farmulak, ale piłka poszybowała obok słupka. Następnie probówał Nikodem Zielonka, jednak zamiast do siatki, trafił w rywala.
Po zmianie stron siedlczanie ruszyli do ataku z animuszem. Doskonałą okazję do zdobycia gola miał Farmulak, ale potwornie skiksował. Ten sam zawodnik chwilę później uderzał z dystansu, nie sprawiając dużych problemów goalkeeperowi gości.
Środkowa faza drugiej połowy należała do Stali. Goście atakowali częściej i groźniej, a biało-niebieskim wydawało się, że zaczyna brakować sił. Na szczęście, dla Pogoni, żadna z akcji gości nie zakończyła się sukcesem.
W końcowych minutach widzieliśmy ostatni zryw Pogoni, który jednak nie zmienił losów meczu. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. A podział punktów nie satysfakcjonuje żadnej ze stron. W dalszym ciągu Pogoń i Stal są głównymi kandydatami do opuszczenia I ligi.
MKP Pogoń Siedlce – Stal Stalowa Wola 0:0.
30 marca siedlczan czeka wyjazdowe starcie ze Stalą Rzeszów.
Dno tabeli zagrało ze sobą… Pomimo tego, nadal jesteśmy liderem.
Amen!
PS.
Pozostało 10 kolejek do “powrotu”. W rzeczywistości jest to jakieś 30 PUNKTÓW.
Koniec jakichkolwiek marzeń o pozostaniu w tej lidze. Jeszcze po zmianie trenera miałem jakąś nadzieję, że trener z doświadczeniem i doborze nowych zawodników zmobilizuje zespół do lepszej gry. Jednak jak do tej pory nic takiego nie nastąpiło drużyna osiągnęła dno o strukturach bagnistych. Sposób gry jaki reprezentuje jest tego dowodem. Dzisiejszy mecz pokazał, że nawet nie przejawiają chęci do gry. Drużyna przeciwnika nie odstawała od gospodarzy umiejętnościami, ale chęci miała większe. Obie drużyny mają już szeroką aleję do spadku. Jedną dobrą wiadomością to to, że niżej nie spadną i czas się zastanowić jak zbudować zespół, aby nie pozostał w niższej klasie więcej niż rok. a co gorsza jeszcze niżej nie spadł. Tu potrzebni są odpowiedni sponsorzy, którzy są miłośnikami sportu mając odpowiednie fundusze. Budowa zespołu potrzebuje porządnych fundamentów, aby zespół prezentował się na odpowiednim poziomie. Potrzebni są też zawodnicy wychowani w naszym mieście, którym zależałoby na reklamie naszego grodu. Tutaj spotykamy się ze ścianą, bo nie ma odpowiednio wyszkolonego narybku. Drugi zespół obija się na szczebli V Ligi to jest szósty szczebel krajowych rozgrywek, a tam nie można nabyć dobrego piłkarskiego doświadczenia. Zastanowić się trzeba co przez tyle lat robili trenerzy? Co na to zarząd, który podobno się zaczął sypać? Widzimy zatem, aby osiągnąć sukces trzeba odpowiednich ludzi, którzy pokierowaliby sztabem szkoleniowym. Jednak ty razem życzę pozbierania się w całość i pomyśleć bez ełforii o przyszłości drużyny.
Ten pseudo prezes i jego przydupas już dawno powinni się podać do dymisji a nie tylko zęby szczerzyć i sie uśmiechać
Jestem za,słuszna decyzja pognać i to biegiem