Micia jest wysterylizowana, ma około 2 lat, a ostatni rok spędziła w domu, w którym o nią dbano i ją kochano. Do pana Mariana trafiła z adopcji. Została wyleczona i pięknie udomowiona, bo była chyba kotem wychodzącym od urodzenia.
Niestety, los sprawił, że znowu musi szukać kochającego domu.
-Do końca sierpnia mieszkamy jeszcze w Siedlcach. Z uwagi na chorobę żony i niespodziewanie szybkie pogorszenie się mego zdrowia, musimy przenieść się na stałe do Lublina. Tam mamy zapewnioną bezpośrednią pomoc ze strony syna i wnuka, studenta medycyny. Jest tylko jeden warunek – żadnych zwierząt w domu, ponieważ wnuk jest uczulony na sierść – ubolewa pan Marian.
O kotce Mici mówi z czułością.
-Jest prześliczna, młodziutka, ale bardzo płochliwa i nieufna wobec obcych. .Musi upłynąć trochę czasu, żeby się przyzwyczaiła do nieznanej osoby. W maju mieliśmy gości, trzy dorosłe osoby, to zaakceptowała ich wspólny, codzienny pobyt, po ok. 2 tygodniach, i to nie do końca była ufna. Ale jak już kogoś zaakceptuje, to uwielbia się wspólnie bawić, zwłaszcza w ogrodzie, można ją nosić na rękach, spacerować, rozmawiać. Może pomogą mi państwo znaleźć dla Mici nowych opiekunów? – pyta z nadzieją pan Marian.
Dodaje, że jeżeli zajdzie taka potrzeba, będzie wspomagał nowego właściciela w ewentualnych kosztach leczenia Mici. Kontakt do pana Mariana: tel. 504604077 oraz e-mail: mariano48@interia.eu.
Przyjrzyjcie się Mici! Może pasuje do waszego temperamentu i wrażliwości?
Ale ludzie macie problemy zyciowe! Zwierzeta maja dla niektorych wieksze prawa od ludzi…ciekawe ilu z tych milosnikow zwierzat zarejestrowalo sie w bazie dawcow szpiku zeby pomoc chorym ludziom…ale dla zwierzatek daliby sie wykrasac…
Oszalałeś? Człowiek ma problem z kotem z którym się zżył. Jest odpowiedzialny, szuka dla niego domu. Tłumaczy sytuację chorobą żony a więc stawia na pierwszym miejscu dobro człowieka. Dlaczego mieszasz sprawy, co ma do tego szpik? A ty jesteś dawcą szpiku, który w podobnej sytuacji wyrzucił by kota z domu czy o co ci chodzi?
zmień leki
Farmaceuta jest na urlopie a lekarz na wczasach.
To się nazywa odpowiedzialność. Co niektórzy pewnie wyrzuciliby przez okno i po problemie ale gwarantuję, że tacy osobnicy są też tacy sami w stosunku do ludzi. Szkoda, że nie wszyscy są tacy sami jak Pan Marian, świat byłby życzliwszy. Życzę zdrowia.
Te kolo! Stosunek do zwierząt świadczy o człowieku.
Oto są problemy wypuścić na dwór i niech sobie idzie psy będą miały co ganiać
Wychowuj tak dzieci. Na starość torba i kij.
jeśli “wypuścić na dwór i niech sobie idzie psy będą miały co ganiać” poskutkuje kolejnym artykułem o psach, co ganiają koty
Sezon ogórkowy w pełni i brak ciekawszych tematów o czym pisać w Siedlcach.
Do Kow , wstyd mi za ciebie człowieku !
Życzę tobie tego samego. Wywalić ciebie na dwór. Nie dawać jeść, ani pić. Czemu? Bo nie zasługujesz.
Zwierzęta tak jak i ludzie przeżywają rozstania.