Na teren jednej ze żwirowni w powiecie sokołowskim trzech mężczyzn samochodami ciężarowymi wywoziło śmieci i odpady pobudowlane. Mężczyźni w wieku 37, 39 i 50 lat usłyszeli zarzuty.
Skrupulatna praca policjantów pionu kryminalnego doprowadziła do ustaleń, z których wynikało, że na terenie byłej żwirowni w powiecie sokołowskim nielegalnie składowane są odpady. Policjanci w trakcie swoich czynności, kilka dni temu na gorącym uczynku zatrzymali trzech mężczyzn w wieku 37, 39 i 50 lat.
-Jak się okazało, na teren byłej żwirowni przywożono śmieci i odpady materiałów budowlanych, a następnie je tam zakopywano. Mundurowi ujawnili dwie ciężarówki w momencie, gdy z jednej z nich zrzucane były odpady, a druga była przygotowywana do rozładunku. Trzej mężczyźni, którzy dokonywali tego procederu zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu. Prokurator przedstawił mężczyznom zarzuty oraz na jego wniosek sąd zastosował wobec nich policyjny dozór oraz poręczenia majątkowe. Miejsce zdarzenia zostało zabezpieczone i poddane oględzinom. Na miejscu czynności wykonali również pracownicy z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Teraz mężczyznom grozi do 5 lat pozbawienia wolności – informuje st. sierż. Aleksandra Borowska z KPP w Sokołowie Podlaskim.
Zdjęcia KPP Sokołów Podlaski
Marnotrastwo – część nadaje się do spalenia!
Część można wykorzystać w nasypah pod nowe drogi.
Za takie coś to kara powinna iść w milionach złotych.
Wtedy to coś by dało.
W Ryczołku nadal przybywa odpadów w zbiornikach 1000 l tylko schowane za naczepami i nikt na to nie reaguje.
Ale czy był to wywóz patriotyczny “do lasu”? Niczym rasowy pOlak?
Zleceniodawców na rynku w Sokołowie wychłostać publiczne następnie nakazać ręczne posegregować i taczkami na PSZOK przetransportować.
Przestępcy na śmieciach zarabiają miliony a płacą symboliczne mandaty.
Takie mamy prawo i sprawiedliwość.
A za palenie węglem w piecu zimą niedługo będą kary a za nielegalne wysypiska małe kary.
Tak samo działo się na żwirowni w Gręzowie. Jak jest teraz trudno powiedzieć. Pozostał tylko smród roznoszący się po okolicy. Taka rekultywacja. Kara smieszna a zarobek w setkach tysiącach dla właściciela żwirowni.