Siedlczanka uwierzyła, że jej oszczędności są zagrożone. Chcąc je ratować, sama przelała pieniądze oszustom.
Z kobietą skontaktował się mężczyzna, który przedstawił się jako pracownik jednego z banków z informacją, że ktoś na jej dane próbuje złożyć wniosek o kredyt. Zaskoczona siedlczanka odparła, że nie ma konta w tym banku, ale to nie zakończyło rozmowy. Wypytywana, zdradziła, z usług którego banku korzysta. Mężczyzna przekazał siedlczance, że wkrótce skontaktuje się z nią pracownik „jej banku”.
Jak nietrudno się domyślić, po pewnym czasie kobieta odebrała kolejny telefon. Tym razem rozmówca przedstawił się jako pracownik właściwego banku, w którym siedlczanka trzyma oszczędności. Poinformował, że miała włamanie na konto. Żeby ratować pieniądze, musi przelać je na „konto techniczne”, korzystając z kodów szybkiej płatności. Łatwowierna siedlczanka wykonała dwa przelewy po 3 tys. złotych. Żeby tego było mało, dała się namówić, żeby pójść do placówki bankowej, w celu zaciągnięcia pożyczki na 10 tys. złotych. Na szczęście, podczas rozmowy z prawdziwym pracownikiem banku wyszło na jaw, że tak naprawdę nikt nie próbował włamać się na konto kobiety. Jednak zniknęło z niego 6 tys. złotych, które siedlczanka sama przelała oszustom…
(za KMP Siedlce)
Jak czytam takie “njusy” czyli co tydzień minimum dwa razy, a o tych co nie zgłosili się to wbrew pozorom mam totalną bekę.
Jestem co prawda rocznik z lat 90, a komputer czy tam laptop to jest to na czym się wychowałem. Era smartfonów po roku 2010 jest przerażająca.
Jak widzę ludzi tak zwanego “sędziwego wieku” z tymi smartfonami i aplikacjami to tylko odpalić znicz… Znicz żałości.
Bym nie wierzył, że można być tak naiwnym, w worku 2020 na nigeryjskie przekręty itd. itd.
“Mieszkanka powiatu łosickiego ofiarą nigeryjskiego przekrętu”
Artykuł z TS.
Co tam mieliśmy dalej, jakaś 30-latka sprzedała sukienkę i kliknęła w LINK? Ktoś udawał Amerykanina i coś tam dalej? Jakaś tam miłość kogoś tam, bo ktoś się odezwał i napisał, że go kocha itd. itd.? POWAŻNIE? Ile jeszcze takich historii?
Pytanie się nasuwa:
– Co robi bank? Czy ktoś na to pozwala? Czy podejrzeń brak? Ktoś to kontroluje?
– Żyjemy w czasach gdzie podasz jakiś kod na swojego “smartfona” i można wziąć na Ciebie kredyt? POWAŻNIE?
Pocieszające jest jedynie to, że kredytów nie trzeba spłacać, bo w rzeczywistości jest to tylko pusty pieniądz, za którego nie trafisz pod zakład karny itd. Taki jedynie iluzoryczny strach, jakiś listów, telefonów itd. AMEN.
Aleś ty “mundry”. Ciekawe jaką bekę będą mieli z ciebie młodzi ludzie za kilkadziesiąt lat, kiedy ty nie będziesz ogarniał nowych technologii.
A tak swoją drogą, to ciekawy jestem, czy ci wyedukowani technologicznie młodzi ludzie będą się potrafili obronić, kiedy tu przyjdzie np dzicz ze wschodu i odetnie im internet ? Czy wtedy też będziesz miał bekę?
odpowiem panu. Pytanie pierwsze. Gdzie pan widzi winę banku?. Ktoś się prawidłowo loguje, wpisuje dane do przelewu, autoryzuje w sposób w jaki umówił się z bankiem, więc dlaczego bank miałby ten przelew uniemożliwić? Pytanie drugie. Tutaj faktycznie jest wina polskiego systemu prawnego. Powinno być jak dotychczas, wniosek o kredyt można złożyć przez internet, ale jego uruchomienie powinno wiązać się z wizytą w oddziale i złożeniem podpisu na umowie kredytowej.
W jakim wieku ta siedlczanka ???
Czy jest się z czego śmiać czy nie ???
Tyle o tym się trąbi, a ludki dalej oddają sami pieniążki !!!
W Siedlcach kroją na małe sumy , co innego w Krakowie tam to moją rozmach w utylizacji szmalu .
”Seniorka z Krakowa straciła ponad 450 tys. zł, które przekazała internetowemu oszustowi podającemu się za amerykańskiego generała. Policjanci przestrzegają przed zawieraniem takich znajomości i stanowczo odradzają wykonywanie przelewów na prośbę rozmówców w sieci.
Oficer prasowy krakowskiej policji podkom. Piotr Szpiech poinformował w piątek, że 73-letnia mieszkanka Krakowa poznała mężczyznę w sierpniu zeszłego roku na jednym z portali społecznościowych. Przedstawił się on jako Morgan Frank, generał amerykańskiej armii przebywający na misji w Syrii.
Mężczyzna podczas internetowej znajomości przekonał seniorkę, że chce zakończyć służbę wojskową, przyjechać do Polski i spędzić tu resztę życia. W prowadzonej korespondencji prosił kobietę także o pomoc finansową, najpierw, aby opuścić strefę działań wojennych, a następnie, żeby wydostać się z niewoli, gdzie grozi mu kara śmierci.
„Kobieta, chcąc pomóc +wojskowemu+, wykonała kilkanaście przelewów na łączną kwotę ponad 450 tysięcy złotych. Kiedy przestała otrzymywać wiadomości od +żołnierza+ zorientowała się, że padła ofiarą oszusta i zgłosiła sprawę na policję” – relacjonował policjant.
Według niego funkcjonariusze pracują obecnie nad ustaleniem tożsamości sprawcy i jego zatrzymaniem oraz przestrzegają przed oszustami internetowymi.
Krakowscy policjanci apelują o ostrożność podczas zawierania internetowych znajomości. Jak tłumaczą, oszuści wymyślają nowe metody, przy pomocy których najpierw zdobywają zaufanie, a następnie okradają swoje ofiary.
„Nie przekazujmy wirtualnym znajomym naszych danych personalnych, adresów zamieszkania, numerów kont, informacji o naszym stanie posiadania itp. Pod żadnym pozorem nie wykonujmy na prośbę internetowych rozmówców przelewów, nie przesyłajmy im pieniędzy. Pamiętajmy, że do końca nigdy nie wiemy, kto znajduje się po drugiej stronie monitora” – apeluje policja.(PAP)”
Klasyka gatunku ”kto następny do strzyżenia ”?
Bardzo dobrze głupców bezmyślnych jak widać nie brakuje
Dobrze, że tym razem nie była to mieszkanka Łukowa 🙂
Ale skąd oni wiedzą do kogo zadzwonić i oskubać ?? Przypadek? Dziwne to .
W przeciągu roku miałam dwa podobne telefony. Pierwszy osobnik z wyraźnie wschodnim akcentem przedstawił się jako pracownik centrali bankowej informując o próbach włamania na moje konto.. Ten drugi zapytał czy biegałam się o kredyt w wysokości 6 tys. złotych. W obydwu sprawach odesłałam ich z kwitkiem informując, że spraw bankowych nie załatwiam telefonicznie. W czasie wizyty w swoim banku i po sprawdzeniu, że żadna pożyczka nie została zaciągnięta poinformowano mnie, że nie ma dnia żeby ktoś nie zgłaszał się z podobnymi sprawami. UWAŻAJCIE NA OSZUSTÓW PODAJĄCYCH SIĘ ZA PRACOWNIKÓW BANKU.
A kto bogatemu zabroni szastać kasą na lewo i prawo…
ludzie to idioci