– Należy się nam godne, spokojne życie, bez stresu i traumy, bez podziwiania pomników za oknem – mówi mieszkanka jednego z bloków przy ulicy Wolności.
Urząd miasta tłumaczy, że nie ma żadnych podstaw prawnych, aby w tym przypadku zabronić prowadzenia działalności gospodarczej.
Jakiś czas temu działkę przy ul. Wolności kupił właściciel zakładu kamieniarskiego i pogrzebowego z Węgrowa. Na placu przy chodniku i w bliskiej odległości od bloku zaczęła powstawać ekspozycja pomników cmentarnych przeznaczonych do sprzedaży.
WSZYSTKIEGO SIĘ ODECHCIEWA
Mieszkańcy jednego z bloków na Syndykacie mają pretensje, że nie zostali powiadomieni o planach właściciela działki.
– Wychodzę na balkon i mam przed sobą cmentarny krajobraz. Obawiam się, że na tym się nie skończy i wkrótce pojawią się wieńce, a może nawet trumny. Dla mnie to traumatyczne. Mam ponad 70 lat, jestem schorowana, nie mogę spać. Nie chcę być skazana dożywotnio na taki widok – mówi łamiącym się głosem jedna z mieszkanek.
Zwraca uwagę, że na działkę zaczęły wjeżdżać samochody ciężarowe, które powodują hałas.
– Spaliny z tych aut lecą w stronę naszych okien. Poza tym jest straszny huk i pył spowodowany cięciem czy szlifowaniem jakichś elementów na placu, który jest zlokalizowany kilka metrów od naszego bloku – zauważa kobieta.
Cał ytekst przeczytacie w papierowym i e-wydaniu „TS” nr 10.
Żal mi tych ludzi i to nie dlatego, że mają taki widok. Najlepiej to pozbawić człowieka dorobku życia i zakazać prowadzenia działalności, bo jaśnie pani się źle kojarzy. A czy pani nazwa osiedla “Syndykat” się źle nie kojarzy?
Samochody w mieście przeszkadzają? To szkoda. Zatem proszę się pakować i wyjechać na wieś. A nie, przepraszam, tam śmierdzi obornikiem, zwierzętami i jeżdżą ciągniki i inne maszyny rolnicze.
Ci ludzie powinni dostać mandat za prześladowanie i próbę pozbawienia właściciela praw wynikających z własności prywatnej i prawa do dysponowania własną nieruchomością. Co jest złego, że nagrobek stoi? Czy on hałasuje, wydziela zapach? Przecież jest pusty! A jaśnie pani już wie, co będzie na nagrobkach leżało! Nie widziałam jeszcze zakładu kamieniarskiego, który kładzie kwiaty lub stawia znicze na ekspozycji🤷
Ludzie ogarnijcie się!
“Syndykat ZBRODNI” – był kiedyś film o takim tytule i… może to WYRZUTY SUMIENIA zakłócają spokój mieszkańcom tego osiedla ???
Oczywiście żartuję…. ale…
Nie wypowiadam się co do hałasu i innych rzeczy, ale śmieszy mnie “trauma” tej pani na widok pomników.
Mając 72 lata i walcząc z rakiem spodziewam się, że w jakimś czasie pod taki nagrobek sie położę – zresztą tak jak każdy z żyjących.
Co więcej – miejsce i nagrobek mam gotowy na cmentarzu gdzie leży mój mąż i rodzice. I odwiedzając ich grób nie odczuwam żadnej traumy, że w tym miejscu, pod tą płytą spoczną moje doczesne szczątki. A jako schorowana osoba swoim dzieciom przekazałam jak ma wyglądać moja ceremonia pogrzebowa, Przecież to naturalna sprawa – po co udawać przed samym sobą, ze śmierć mnie nie dotyczy.
Niw przesadzajmy z ta traumą.
Taa, bo lepiej za oknem mieć ruchliwą ulicę, albo drugi blok zasłaniający światło i z oknami zaglądającymi w icj okna. A może wolą firmę tramsportową z ciężarówkami przyjeżdżającymi i wyjeżdżającymi o każdej porze dnia i nocy? A może jakaś firme produkcyjną hałasującą i smrodzącą przez większość dnia? Ludzie to mają problemy… nagrobki przeszkadzają
pozostaje nie wyglądać przez okno, chociaż prawo jest takie, że to ten kto przyszedł później ma się dostosować do sąsiadów, a nie sąsiedzi (latami już mieszkający) do przybysza.
Nadmienię tylko, że tym mieszkańcom (albo kilku osobom) zawsze wszystko przeszkadzało. Kiedyś na tej działce był auto komis i ze względu na jej wielkość stało dosłownie kilka aut. Mieszkańcom także to nie było na rękę. Ta działka co najmniej 5 lat była wystawiona na sprzedaż. Mieszkańcy spokojnie mogli ją kupić i sadzić sobie warzywa. Co do spalin lecących w stronę okien to mieszkańcom nie przeszkadza, że parkują swoje auta z drugiej strony tego bloku w identycznej lub jeszcze mniejszej odległości od okien. Mało tego, od działki dosłownie w odległości 3 metrów znajduje się najbardziej ruchliwa ulica w mieście, gdzie dziennie przejeżdża spokojnie kilka tysięcy aut z tirami na czele. W całą tą sytuację zaangażowali się kandydaci na radnych, którzy chcieli zrobić z tego wielką pokazówkę a wyszło zupełnie odwrotnie i narazili się delikatnie mówiąc na śmieszność. Bareizm jakich mało.
Masz rację ale przecież wybory samorządowe się zbliżają. Gdyby miasto zablokowało taką działalność to zaatakowałby miasto, że nie umożliwia swobodnego zarządzania prywatną własnością. Masakra…
Do ponad 70 letniej Pani: przynajmniej będzie blisko po pomnik 🙂
To może niech nowy właściciel postawi tam club go-go.
Przynajmniej męska część sąsiadów będzie zadowolona.
I straszno i śmieszno ale współczuję takich widoków
A mi bardzo źle kojarzy się nazwa Syndykat.
Syndykat zbrodni……..
W dupach się przewraca przykład mam cmentarz za oknem to trzeba go przenieść
W pewnym wieku to mucha, komar, samochód przeszkadza, ale jakby synek lub córeczka prowadziła ten biznes to by było cacy. Niestety taka starość.
A krowy dobrze się chowają?
Memento mori .
Uspokajam Panią. Niech się Pani nie “martwi”, to są tylko pomniki, a sąsiedzi nie będą sztywni i nie do życia. A tak na marginesie to życie zaczyna się dopiero po śmierci. Jak ktoś jest wierzący to nie ma z tym problemu. Może dzięki takiemu widokowi typu “Memento mori” będzie Pani miała szansę na naprawienie krzywd, które Pani wyrządziła.