Sokołów Podlaski: O czym i z kim ten dialog?

„Kiedy cukierkowa burmistrzyni zatrudni swojego idola Fijołka i za ile?” – zapytał anonimowy internauta. – „Nazywam się Fiołek, nie Fijołek (…) Kiedy mnie zatrudni? Przecież ja już pracuję. Ależ mi przykro, że nikt tego z Tobą nie konsultował” – ironizował w odpowiedzi Damian Fiołek.

Dwie godziny później informacją o zatrudnieniu w sokołowskim UM Damian Fiołek pochwalił się na facebooku. Na FB ludzie mu gratulowali. Na lokalnym sokołowskim portalu pojawiły się z kolei same krytyczne komentarze. „Zamiast racjonalizować zatrudnienie w UM, utworzono pełnoetatowe stanowisko ds. dialogu społecznego. Dokładnie tego brakowało mi przez 25 lat rządów poprzedniego burmistrza. O czym i z kim będzie prowadził dialog ten „urzędnik” przez 8 godzin dziennie, pięć dni w tygodniu?” – pytał internauta „Bogdan”.

PO zarzucała PiS-owi zatrudnianie znajomych i nepotyzm. Tymczasem jedną z pierwszych decyzji nowej burmistrz Iwony Kublik było zatrudnienie bardzo aktywnego podczas jej kampanii członka komitetu wyborczego.

„SIEWCY NIENAWIŚCI”

Damian Fiołek wdał się w dyskusję z komentującymi jego zatrudnienie. Na swoim fanpage’u odniósł się obszernie do komentarza „Bogdana”. Niemal to samo powtórzył w rozmowie z „Tygodnikiem”.

– Nie ma sensu przejmować się anonimowymi siewcami nienawiści i ich wstrętną narracją. Czy się to komuś podoba, czy nie, przywilejem burmistrza jest możliwość swobodnego dobierania sobie współpracowników, według własnych kryteriów zarówno lojalnościowych, jak i merytorycznych. Myślę, że nie powinno to budzić większych kontrowersji – mówi Damian Fiołek.

Cały tekst przeczytacie w najnowszym papierowym i e-wydaniu „TS” nr 21.