Zbliża się nowy rok akademicki. Studenci szukają dla siebie lokum. Ofiarą oszustwa padł 23-latek z Łukowa, który chciał wynająć mieszkanie w Warszawie.
– Przeglądając na popularnym serwisie oferty, zainteresował się wystawionym do wynajęcia na warszawskim Mokotowie mieszkaniem. Do ogłoszenia dołączony był numer telefonu do rzekomego właściciela. 23-latek dowiedział się od niego, że oferta cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Mężczyzna zaproponował, by łukowianin wpłacił tysiąc złotych zaliczki, co miało zapewnić mu pierwszeństwo przy zajęciu lokalu – relacjonuje asp. szt. Marcin Józwik, oficer prasowy łukowskiej policji.
23-latek wysłał pieniądze. A gdy pojechał pod adres mieszkania, okazało się, że rzeczywiście jest do wynajęcia, ale przez agencję nieruchomości. Ktoś podszył się pod właściciela lokalu, chcąc wyłudzić od łukowianina pieniądze.
– Okazało się, że podszywający się pod właściciela mieszkania oszust, zamieścił skopiowane ogłoszenie, do którego wstawił niższą cenę i swój numer telefonu do kontaktu – tłumaczy rzecznik KPP w Łukowie.
(za KPP w Łukowie)
I policja oczywiście mimo numeru konta i numeru telefonu rozkłada ręce
Gdyby to była kradzież kosmetyków w germańskiej sieciówce, to byłyby apele policji, nagrania z monitoringu itp zabiegi. A tu mają sprawce na talerzu (nr telefony, nr konta) i nic. Tylko przestrzegają.
Zapytaj Macierewicza… zmusił Polaków do denuncjowania się SIM-PESEL, inwigilacja trwa.
A co to dało obywatelom?
kolejny artykuł nt. naciągania, okradania (nie przez rząd) nie pozostawia wątpliwości.
Fakt ”MILICJA” ma twardy orzech do zgryzienia , trzeba by było zaangażować detektywa Rutkowskiego lub znanego wróżbitę z TV