Blisko 1000 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej kolejne święta Bożego Narodzenia spędza z dala od domu chroniąc polskiej granicy.
W miejscach, w których stacjonują obecnie terytorialsi odbyły się wigilijne spotkania – ze świątecznymi życzeniami do żołnierzy przybył czasowo pełniący obowiązki dowódcy WOT gen.bryg. Krzysztof Stańczyk i dowódca 5 Mazowieckiej Brygady OT płk dr Paweł Lech.
Każdej doby, w systemie zmianowym, żołnierze Formacji wspólnie z funkcjonariuszami Straży Granicznej i żołnierzami wojsk operacyjnych prowadzą patrole piesze i kołowe. Stale, w terenie przygranicznym przebywa około 1000 żołnierzy WOT – w tym żołnierze 5 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej, którzy są w pełnej gotowości do natychmiastowego działania.
22-23 grudnia br. cz.p.o. dowódcy WOT gen. bryg. Krzysztof Stańczyk wraz ze starszym podoficerem dowództwa złożyli wizytę terytorialsom pełniącym służbę na polsko-białoruskiej i polsko-słowackiej granicy.
Do swoich żołnierzy przybył także dowódca 5 MBOT – płk dr Paweł Lech oraz dowódca 54 batalionu lekkiej piechoty z Zegrza Południowego – ppłk Sebastian Słupczyński.
Spotkanie było okazją do świątecznych życzeń, podziękowań i symbolicznego przełamania się opłatkiem z żołnierzami.
– Dziś spotykamy się tu, po to by symbolicznie przełamać się opłatkiem. Dziękuję Wam za ciężką służbę, którą pełnicie godnie i dobrze. Z dumą reprezentujecie Wojska Obrony Terytorialnej. Proszę przekażcie najlepsze życzenia swoim bliskim, swoim rodzinom. Podziękujcie im za wsparcie, bo w tym szczególnym czasie, jakim są Święta Bożego Narodzenia, jest to bardzo ważne. W Nowym Roku życzę Wam zdrowia i spełnienia marzeń. Mam nadzieję, że kolejne Święta Bożego Narodzenia 2024 spędzicie wśród bliskich i znajomych. – powiedział gen.bryg. Krzysztof Stańczyk cz.p.o. dowódcy Wojsk Obrony Terytorialnej.
Święta na granicy to ważna sprawa, więc wspomnijmy, że….
Gdy Minister obrony spotkał się z obrońcami granic to w tym samym czasie w Sejmie było spotkanie z tymi, którym udało się nielegalnie przekroczyć granicę
Sam Mistrz Mrożek lepiej by tego nie wymyślił 🙂
A może w sejmie było spotkanie z tymi, co wizy od PISu kupili? Jacyś “aktorzy” z Indii, albo “inżynierowie” z osiedla Obajtka pod Płockiem?
Teraz dla tego neorządu to już nie osoby jak je nazywano za pomocą stwierdzeń tych o wyższej kulturze jak frasyniuk, kurdej-szatan czy holland….
Spokojnej służby i tyłu powrotów co wyjść na patrol.
Były kozub.
albo raczej NIE ISTNIEJE i od miesięcy tysiące migrantów DZIENNIE przekracza ją wjeżdżając do Polski (na Piłsudskiego jest już punkt legalizacji pobytu cudzoziemców!), nie wspominając o tysiącach ton towarów i puszczania z torbami polskich rolników, transportowców…
Żołnierze marzną na granicy, a w tym samym czasie hołownia przyjmuje nielegalnie przekraczających granicę w sejmie.
Brawa (….)!
A co oni takiego robią że są na granicy i to taka ciężka praca pewnie do nich strzelają i granatami rzucają ogolna jatka bo to przecież kwiat narodu w tej propagandzie
A może byście napisali o ludziach pracy którzy pracują świątek piątek i tak naokraglo i nikt o nich się nie martwi że tacy biedni
A jeszcze autor zapomniał napisać o naszych wojskach jacy to są biedni że muszą być na granicy ale że takie pieniądze dostają to nikt nie wspomni ale im się to należy w przeciwieństwie do normalnych ludzi
Pozdrowienia dla tych biednych i styranych pracom wojska oby stali tam cały rok bo po to są a jak im się nie podoba to do cywila tu jest lepiej cały rok się leży i za darmo pieniądze się bierze
to i ty idz postoj jak ci tak szkoda. nie ma więkzej wagi niz bezpieczenstwo. Ty spisz spokojnie a oni pilnuja naszych granic, docen to a nie jad
a Żełeński dalej chce wysyłać na śmierć tysiące Ukraińców w wojnie amerykańsko-rosyjskiej
Dziękujemy Wam za służbę dla nas. Jesteście Polakami następcami wielkiego mądrego narodu, chociaż wyjątki się zdarzają.
Dziękuję za wyrozumiałość i szczerość trzeba tam być każdy musi tu pracować i tam pilnować żeby nie było jak we Włoszech, Francji. Cieszmy się Święta Bożego Narodzenia. Oby nie było inaczej.
Brawo i szacunek Panowie. Gdyby nie Wy, to kolejna Lampeduza, dziękujemy i doceniamy