– Piętnastolatka samookaleczała się za każdym razem, gdy była odbierana ze szpitala i trafiała w pieczę zastępczą. I to pocięła się tak, żeby się zabić, a nie zwrócić na siebie uwagę – opowiadała dyrektor PCPR w Mińsku Mazowieckim.
Temat pieczy zastępczej pojawił się na ostatniej sesji Rady Powiatu Mińskiego i wywołał niemałe emocje. Renata Małecka, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Mińsku Mazowieckim, mówiła o problemach, z jakimi pracownicy placówki spotykają się, próbując umieścić dzieci w rodzinach zastępczych.
Od 1 stycznia do 30 czerwca w powiecie mińskim do rodzin zastępczych trafiło 44 dzieci.
– Obecnie mamy dwa niezrealizowane postanowienia sądu na umieszczenie dzieci w pieczy zastępczej. Dwóch chłopców, 13 – i 15-latek, czeka, bo brakuje miejsc – poinformowała.
Rodzin zastępczych poszukiwano poprzez ogłoszenia w mediach oraz ulotki w różnego rodzaju instytucjach. Bez skutku. Pomimo wzrostu wynagrodzeń dla rodzin zastępczych i rodzinnych domów dziecka chętnych osób do wykonywania takiej pracy nie przybywa. A nie jest to łatwa praca: trwa całą dobę, wymaga wielkiej odpowiedzialności i zaangażowania.
– Obdzwoniliśmy całą Polskę, nikt nie wyraża zgody na przyjęcie dzieci – powiedziała Renata Małecka.
Niestety, dzieci, które potrzebują pomocy, przybywa, a rodzin, które mogłyby im pomóc, jest zdecydowanie mniej. I jest to trend ogólnopolski. Pani dyrektor podała przykład ze Starogardu Gdańskiego, gdzie w tej chwili PCPR ma do umieszczenia w rodzinach zastępczych 45 dzieci.
– Obecnie szkolimy 17 rodzin zastępczych, z których 3 nie mają jeszcze dzieci – opowiadała dyrektor. – Przyczyną tego, że dzieci są odbierane rodzicom i trafiają do pieczy zastępczej, są najczęściej niezaradność i alkoholizm ich biologicznych rodziców. Niestety dzieci, które dzisiaj trafiają do pieczy, są często brudne, niemyte i mają wszy, ponieważ w swoich domach nie miały bieżącej wody czy łazienki. Takie są realia.
Ostatnio PCPR umieścił czwórkę dzieci w rodzinie zastępczej i mama spakowała ich rzeczy w jeden nieduży plecak. Maluchy nie mają w czym chodzić, brakuje ubrań, trzeba było szybko zorganizować zbiórkę.
– Zbiórki odzieży i innych rzeczy, organizowane przez PCPR, są ogłaszane w sytuacjach nagłych, gdy zapada decyzja, że z dnia na dzień trzeba zabezpieczyć dziecko w rodzinie zastępczej. I tu ukłon w stronę mieszkanek oraz mieszkańców, którzy szybko reagują – mówi przewodnicząca Komisji Zdrowia, Rodziny i Spraw Społecznych Alicja Cichoń.
Radna zainteresowała się sprawą na sesji, a kilka dni później spotkała się z dyrektor PCPR osobiście.
– Rozmawiałyśmy o pieczy zastępczej, o dzieciach potrzebujących domów czystych, ciepłych, wyrozumiałych dla ich traum, i o tym, jak rozwiązywać trudne problemy – dodaje.
Brak odzieży to niejedyny problem. Dzieci, które trafiają do pieczy zastępczej, są zaniedbane, mają nieleczone zęby oraz inne problemy zdrowotne. Często diagnoza dzieci nie pokrywa się z rzeczywistością.
– Mamy trudny przypadek 15-letniej dziewczynki, która trafiła do nas. Z pierwszej diagnozy wynikało, że tylko są problemy rodzinne, ale później okazało się, że także psychiatryczne. Była już umieszczana w różnych zakładach psychiatrycznych, szpitalnych oddziałach dla dzieci. Za każdym razem, gdy była odbierana ze szpitala i trafiała w pieczę zastępczą, samookaleczała się. I to pocięła się tak, żeby zabić, a nie zwrócić na siebie uwagę – opowiadała dyrektor PCPR.
Coraz więcej matek ma problemy psychiczne, często nie chcą się dokładnie diagnozować i leczyć. Kryzys w psychiatrii dzieci i młodzieży powoduje, że diagnoza samych dzieci też jest oddalona w czasie. A, jak mówiła szefowa Centrum, jeżeli dzieci są chore i z licznymi problemami, to rodziny zastępcze boją się otoczyć je opieką.
którzy pod pretekstem “pełnoskalowej” (!!!???) wojny tysiącami po kasę polskiego podatnika przybywają
Dokładnie.dla naszych nie ma a dla obcych i owszem. W naszym kraju wychodzi na to,że bardziej opłaca się być niepolakiem
Szkoda tych dzieci trauma na całe życie. Chociaż zawsze może być światełko tunelu kochająca rodzina zastępcza. Ale jak widać wcale nie łatwo o to.
Łatwiej obcego zxa granicy przyjac pod dach niż Polak Polaka. Do czego to doszło….
z plandemią też narodkowi kisiel w główce zrobili
Miliardy na kampanie a później niema na bułkę czy ubranie dla dzieci. Kogo wy pazeroty chcecie oszukać.
moze trzeba przeszkolic rodzicow.Brak lazienki nie jest najwazniejsze.Ogladnijcie telenowele Luz Maria.Pouczajaca.Dac szanse.Bez Boga sie dzieci nie wychowa.szkola,.
mnie pani z opieki kaze dziecko robic chodz nie mam warunkow.Krytykuja mnie obczerniaja,ludzuie mnie nauczyli robic,dziekuje im za serce.A poznie dziecko pierwsze zabiora.
Do mlodziezy nie zakladajcie rodziny jesli nie macie warunkow,dom odpowiednia osoba.Jedno dziecko dwoje.Bog na pierwszym miejscu.Lazienka nie jest najwazniejsza.Kran w kuchni wystarczy.