Jeden z mieszkańców powiatu łukowskiego dziś rano przyniósł do Komendy Powiatowej Policji w Łukowie granat typu F1. Funkcjonowanie komendy na jakiś czas zostało utrudnione. Wstrzymano też ruch na części ul. Międzyrzeckiej, przy której znajduje się budynek KPP.
Mężczyzna, który przyniósł granat na policję, pozostawił go na zewnątrz budynku. Wszedł do środka i poinformował dyżurnego oficera o tym, że podczas prac polowych znalazł niewybuch na własnym polu.
Granat został zabezpieczony. Policjanci wstrzymali ruch na ul. Międzyrzeckiej od ul. Nowopijarskiej do ul. Staropijarskiej. Na tym odcinku nie mogli poruszać się też piesi. KPP została na jakiś czas zamknięta. Do KPP można było się dostać wejściem bocznym. Drzwi główne od strony ul. Międzyrzeckiej zostały zamknięte.
– Mężczyzna w wieku 45 lat przyniósł nam granat około godz. 9. Około godz. 12 saperzy wywieźli niewybuch z Łukowa – powiedział nam nadkom. Andrzej Dudzik, oficer prasowy łukowskiej KPP.
Więcej w papierowym i e-wydaniu „TS”. (pgl)
Ludzka głupota nie ma granic
Zatrudnić gościa od granatu do promocji miasta
Trzeba nie mieć wyobraźni aby brać do ręki takie przedmioty. Z drugiej strony granat znaleziony na polu musial byc wielokrotnie przemieszczany w ziemi podczas prac polowych, wiec jesli nie wybuchł do tej pory to i nie był niebezpieczny teraz. Szkoda, że redakcja nie dysponuje faktycznym zdjeciem granatu, bo ten na obrazku to sama skorupa, przewiercona, bezpieczna:)
Dobry był coooo? Ale kolunio! Z granatem przez miasto, zapewne w reklamówce :-)))
Chłop polski to uczciwa instytucja: znalazł to chciał oddać jak nie jego na jego polu :-)))
Zapewne pomyślał: “…kij z niebieskimi i tym komisariatem, co z moim polem i C-360?”
A co… później by woził tony ziemi na pole by załatać dziurę po wybuchu, płaci podatki to wymaga, a że wie że u niebieskich krucho z paliwem to sam dowiózł na własny koszt.
A tak zupełnie serio mówiąc i już nie żartując: rozum chyba zostawił z pępowiną matki, gdzie to granaty wozić przez pół gminy, debilizm wtórny 🙂