Dziś w godzinach popołudniowych w łukowskim PKS-ie trzy organizacje związkowe rozpoczęły akcję protestacyjną. Na razie ogranicza się ona do wywieszenia flag i transparentów na budynkach przedsiębiorstwa i na autobusach. O co chodzi?
Kadencja dotychczasowemu prezesowi, Andrzejowi Skwarkowi skończyła się z końcem 2012 r. Właściciel PKS w Łukowie SA, czyli zarząd powiatu łukowskiego długo nie decydował, w jaki Rada Nadzorcza spółki miałaby wyłonić prezesa na kolejną kadencję. Gdy załoga PKS-u dowiedziała się o zamiarach Zarządu Powiatu, zapowiedziała zdesperowana, że nie wpuści na teren firmy nowego prezesa.
Jak się dowiedzieliśmy w PKS-ie, w minioną środę starosta Janusz Kozioł poinformował A. Skwarka, że jego kandydatem do tej funkcji jest Tomasz Madoń, pełniący obecnie kierownicze stanowisko w Hucie Szkła Gospodarczego w Hucie Dąbrowie. Rada Nadzorcza miałaby dokonać wyboru nowego prezesa podczas Walnego Zgromadzenia Wspólników, które jest zaplanowane na 11 czerwca. O swych zamiarach Zarząd Powiatu poinformował członków Rady Nadzorczej w czwartek 6 czerwca.
A. Skwarek jest prezesem, którego już raz załoga i związki zawodowe wybroniły przed odwołaniem. Podczas negocjacji ze związkowcami starosta zgodził się odstąpić od swych zamiarów. W PKS-ie mówią, że ceną była zgoda na to, by do przedsiębiorstwa, jako specjalistę, przyjąć byłego wiceburmistrza Łukowa, Jarosława Sycha. Wówczas istniała groźba, że rozsierdzona odwołaniem lubianego i szanowanego prezesa, który wcześniej przez kilkadziesiąt lat pracował na różnych stanowiskach w PKS-ie, nie pozwoli na realizację programu naprawczego, zakładającego m.in. dobrowolną rezygnację z części wynagrodzenia i niektórych przywilejów pracowniczych.
W międzyczasie działania prezesa i kierownictwa firmy pozwoliły nie tylko uratować ją przed krachem, jak stało się z przewoźnikami w ościennych powiatach, ale dodatkowo wypracowano zysk. Teraz złość pracowników, adresowana do Zarządu Powiatu, a personalnie do starosty J. Kozioła, jest nie mniejsza niż przed paru laty. Związkowcy uważają, że starosta realizując jakieś zobowiązania polityczne, chce na siłę, nawet bez konkursu, wprowadzić do firmy człowieka, który nie ma wiedzy o zarządzaniu w branży transportowej.
– Bardzo łatwo jest popsuć to, co udało się osiągnąć za cenę wyrzeczeń. Jeśli Zarząd Powiatu nie ma już zamiaru nam pomagać w walce o utrzymanie się na rynku, to przynajmniej niech swymi decyzjami nie przeszkadza – mówili dziś wieczorem związkowcy, którzy po konsultacjach z radcą prawnym rozpoczęli protest.
Jestem pewien, że jeśli starosta nie zechce z nimi rozmawiać i będzie nadal forsował T. Madonia, jako jedynego kandydata na nowego prezesa PKS-u, to pracownicy w swej desperacji są gotowi na strajk. Wielce prawdopodobne, że nie pozwolą T. Madoniowi rozpocząć pracy w przedsiębiorstwie. Komu potrzebne jest takie zamieszanie?
Więcej w papierowym i e-wydaniu „TS”. (pgl)
Tylko czekamy by upadł.
Nic się nie stanie ( Biała też padła i przewozy są wykonywane ) , przejmiemy przewozy wykonywane przez PKS be prztargu!!!
Dlaczego w gminach nie ma przetargów na dowozy do szkół tak jak w powiecie bialskim ??
PKS Łukowski ma parasol ochronny. To chore.
Skwarek to żaden pofesjonalista i uzwiązkowiony prezes.
Zysk kosztem załogi , pozbawił wszystkiego ( jubilatek, stażowyh, odpraw itd. ) i gdyby nie to to byłaby strata ponad 300 000 zł.
Prosze spytać ksiegowej.
Inni przewoźnicy tylko na to czekają.
Ja tam wolę firmę Jarka a nie ten wolny i zdezolowany PKS.
Zasłonili okno dla dyspozytora.
Był D. Świątkowski, S.Galiński, jest A. Skwarek. A teraz kompromisowo najlepszy byłby Sz. Sierpień. Nie zmieniajcie często prezesów, bo może się to skończyć, jak w PKS Biała Podlaska.
Zacznę od końca. W tej pakamerze dyspozytor już dawno nie pracuje. Nikomu więc transparent okna nie zasłania.
Pewnie, że na trasie Łuków – Siedlce lepiej wsiąść do busa. Jedzie szybciej. Tylko nie zawsze zgodnie z przepisami, to raz, a po drugie firma pana Jurka, którego osobiście lubię, nie jeździ i nigdy nie będzie jeździła na trasach niedochodowych, skąd do pracy dojeżdża tylko kilka osób. PKS wiele z najbardziej niedochodowych kursów zlikwidował, bądź wprowadził inne ograniczenia, ale nadal jeździ tam, gdzie żadna prywatna firma busiarska nie zorganizuje kursów.
Akcja protestacyjna nie oznacza od razu strajku, a nawet strajk nie musi wiązać się od razu z zawieszeniem kursów. Wbrew pozorom pracownicy, bo nie tylko związkowcy, doskonale wiedza, ze czerwiec to okres żniw w przewozach. Nie odpuszczą wyjeżdżania w trasy, bo podcięliby gałąź, na której siedzą. Rozmawiałem z pracownikami PKS-u. To naprawdę są mądrzy ludzie, chociaż często robi się z nich półgłówków znających zaledwie jako tako kodeks drogowy.
Napisałem już kilka dużych artykułów, w których ukazałem punkt widzenia zarówno kierownictwa PKS-u, a także właściciela, czyli starostwa, a także przedstawicieli pracowników i Rady Nadzorczej. Wynika z nich jasno, że osiągnięty zysk nie jest tylko i wyłącznie ograniczeniami wynagrodzeń i przywilejów pracowniczych. Nie chce mi się już kolejny raz powtarzać, bo mam świadomość, że jeśli ktoś nie zamierza dostrzegać innych kolorów niż czarny, to choćby mu pod oczy podsuwać, będzie wciąż mówił: to jest czarne, czarne. Jak kogoś interesuje, niech sobie poczyta i sam się przekona czy racje ma piszący tutaj komentarz były pracownik.
1. PKS odetchnął
2. Najważniejsze to się odbić
3. Oczyma pracowników
Czy firma ma parasol ochronny w gminach? Czy to jest chore? I Ma ten parasol, i nie ma, w każdym razie żadnej choroby nie ma. Liberalizm gospodarczy może mieć kształt jak za czasów XVIII w. Anglii, oraz taki jak w XX w. – z tzw. regulacją komparacyjną. Nikt samorządów lokalnych nie zmusza do wybierania usług PKS-u, jeśli chodzi o dowozy uczniów do szkół. Wójtowie podejmują te decyzje sami. Jedni na korzyść PKS-u, inni nie. Starostwo, jako właściciel firmy i kierownictwo PKS-u starają się tylko uzmysłowić samorządowcom dwie sprawy. Pierwszą, że samorządy lokalne mają ustawowy obowiązek zapewnienia mieszkańcom komunikacji publicznej w niezbędnym zakresie, po drugie, że warto pomóc w utrzymaniu się na rynku łukowskiej firmy komunalnej (PKS w Łukowie SA), bo gdy w czasach, gdy PKS-u już nie będzie i przyjdzie podpisywać kontrakty z prywatnymi przedsiębiorcami to będzie dużo drożej niż teraz w PKS-ie. Poza tym gminy od PKS-u otrzymują bonus. Jeśli zgodzą się korzystać z usług dowozu do szkół, to na ich terenie są utrzymywane nierentowne połączenia. Nie wierzę w to, że podobne działania podjęłaby którakolwiek prywatna firma busiarska, ale proszę spróbować mnie przekonać, że się mylę. Panowie busiarze, stawiam sto do jednego, że nie przejmiecie przewozów PKS-u. Weźmiecie jedynie te lukratywniejsze kąski, a niedochodowymi działaniami nie zajmie się nikt z Was.
Na lokalnym rynku przewozów osobowych jest miejsce dla firm prywatnych, ale jest też miejsce dla spółki komunalnej. Pozwólmy jej normalnie działać.
PKS Siedlce chętnie przejmie przewozy szkolne, a PKS Miedzyrzec też chętnie, bo ich autobusy stoją za płotem od czasu kiedy umoczyli przetarg w swojej gminie z PKS Radzyń albo z Łosicami.
Wspomniany pan Sierpień, to […] może układać rozkłady jazdy w terenie. Ale w firmie potrzebny jest nie związany z nikim fachowiec z branży. I broń Boże nie polityk.
Do pracowników PKS-u i Pana Prezesa! Jestem z Wami całym sercem, byście nie dopuścili do zarządu tego całego (…), który nie liczy sie z ludzmi i nie potrafi zarządzać. W hucie cały czas pokazuje jaka jest osoba, juz raz ja prawie rozwalil, więc jestem pewien ze PKS-y szybko przestałyby istnieć. Uważam, ze obecny Prezes jest odpowiednia osobą na tym stanowisku, doskonale zna tą firmę i robi wszystko by ciągle istniała na rynku. Dzięki temu 200 osób ma pracę, ale lepiej Panie Strarosto wsadzic swojego kumpla,co??? bo za rok konczy ci sie kadencja i moze wtedy twoj kumpel wezmie cie na z-ce. Powiem krótko nie wprowadzajcie do zakładów pracy polityki, bo na tym cierpia tylko niewinni pracownicy!!
Pod politycznymi zarządami starostów nie będą mieli środków na rozwój tak jak prywatne ( PKS Mińsk czy Siedlce ) i raczej będą wegetowac i upadać.
Jak starostowie nie stworzą planów transportowych i nie wezmą ma siebie tych przewozow to czarno widzę los pekaesiakow.
Ja to widzę i czuję w swojej firmie bez parasola ochronnego jaki ma PKS w Łukowie ( przewozy szkolne i podatki !!!). Pozdrawiam biednych PKSiaków.
co za zmiana ze strony pracowników, do tej pory czytało sie ostre komentarze z ich strony na temat obecnego Prezesa a tu taka cisza….. aż trudno uwierzyć. Czyżbyście w końcu zrozumieli i docenili to co macie???? Teraz dopiero będziecie trzęść portkami jak przyjdzie nowy i zacznie was zwalniać, bo przecież Pan Skwarek jest taki be i robił wam krzywdę! Następnym razem zastanówcie się nad swoimi komentarzami pod adresem Prezesa! Lepiej już wam nie będzie chyba, że wolicie zasilić urząd pracy jako bezrobotni!
Jak to się mówi, kozioł uparty czy osioł uparty? Starosta wie że w następnej kadencji i tak nie będzie starostą, podobno Tymoszuk szykuje się na starostę. A ta zmiana jest czysto polityczna PO-PiSu. Aby przykryć stawki śmieciowe trzeba wymyślić temat zastepczy, tym bardziej że Skwarek wychylił się za ich obniżeniem. Włodarze powiatu a ściśle koalicja Po-Pis myślą co tu można jeszcze spieprzyć. Lepiej niech coś zrobią z drogą z Łukowa do Wojcieszkowa bo można łeb urwać w czasie jazdy. Przekonacie się że po odwołaniu Prezesa będzie to początek końca PKSu a wy ludziska szukajcie już pracy albo na rętę. Może ktoś napisze kto to jest Madoń i z jakiej opcji politycznej.
Niech Kozioł i jego pomagierzy zajmą się jakimś zakładem, który upada i niech już nie pomagają, żeby upadł PKS w Łukowie. Nie dają złotówki na PKS a jak jest nim dobrze bez ich pomocy to będą zmieniać człowieka, który razem z załogą do tego doprowadził. Zainteresowanie jest wtedy gdy kończy się kadencja Prezesa i trzeba koleżkę z Przymierza wsadzić na stołek. Trzymam kciuki za PKS w Łukowie, żeby nie skończył tak jak inne w regionie dzięki, genialnym pomysłom Kozioła!!!!
Wybory samorządowe w 2010 r. – Lista nr 20 Komitet Wyborczy Przymierza dla Ziemi Łukowskiej poz.7 Madoń Tomasz 40 Łuków. Jak widać jest to kolejny, po Sychu kumpel starosty, którego chce on zatrudnić w PKS-ie. Jak tak dalej pójdzie to w następnych wyborach wystartują jako Komitet Wyborczy PKS (Partyjni Koledzy Starosty)
Załoga boi się Machonia bo zrobi porządek ze związkami, układami i restrukturyzację.
Skwarek nie może nic bo za dużo obiecał chronionym działaczom związkowym.
Jak byli tacy dobrzy to dlaczego 15 lat temu nie zrobili akcjonariatu pracowniczego tylko przekazali pieniądze.
Raczej przekazali zyski, które kiedyś łatwiej było wypracować.
To fakt, że w PKS Łuków rządzą związkowcy a nie prezes Skwarek.
Z takimi rezerwami tu trzeba fachowca z zewnątrz.
Niech nie jeżdżą i strajkują.
Ja więcej zarobię.
A starosta i rada nadzorcza niech robią swoje.
Jeśli starostowie nie zrobią planów transportowych i nie będą organizatorem komunikacji a PKS operatorem to te PKSy nie mają szans na funkcjonowanie.
W naszej okolicy to wszystkie Załogi PKSów poprzejadali zyski jak były zamiast wykupić te firmy.
Samorządy to żadni inwestorzy a raczej marki przymusowi właściciele.
Wy nie zapominajcie, że pracujecie w spółce prawa handlowego, a nie w jakiejś prywatnej firmie Skwarka, czy starosty. Kadencja się skończyła i właściciel może utrzymać dotychczasowy zarząd, ale nie musi. Ja bym taki zarząd, co podpuszczony pracowników w obronie swoich własnych interesów, przepędził na cztery wiatry.
A jako właściciel taki zarząd, co umie generować w takiej firmie jak PKS, zostawił. Pracownicy nie akceptują kandydata starosty i z duży prawdopodobieństwem nie będzie między nimi współpracy, co się pewnie przełoży na wyniki finansowe za rok bieżący. Normalnie jest tak, że każdy właściciel działa tak, żeby firma przynosiła mu dochód. Widać starosta jest propagatorem nowych idei gospodarczych. Może nawet Nobla z ekonomii mu dadzą.
Było nie kraść, to byś nie wyleciał i wszystko w tym temacie.