Od wczorajszego wieczora mieszkańcy Karwacza – dzielnicy Łukowa leżącej na północnym wschodzie za linią kolejową Siedlce-Biała Podlaska, są odcięci od centrum.
Jedyny, krótki objazd ul. Okrzei do Jana Pawła II, z jakiego korzystali od chwili rozpoczęcia budowy tunelu pod torowiskiem na ul. Międzyrzeckiej, od wczorajszego wieczora był zablokowany przez lawetę z 60-tonowym dźwigiem, transportowanym na budowę. Laweta wpadła w dziurę, jaka powstała nad przekopem drogi z niewłaściwie wykonaną kanalizacją. Dźwig o mały włos nie zsunął się na pobocze.
W chwili obecnej zagrożenie przewrócenia się samochodu ciężarowego z dźwigiem zażegnano, laweta stoi na twardym gruncie, a firma budowlana naprawia kanalizację. Do czasu przywrócenia porządku na ul. Okrzei dojazd na Karwacz i dalej możliwy jest jedynie objazdem przez Wólkę Świątkową, Role i Suleje.
O tym, kiedy droga będzie odblokowana na razie nic nie wiadomo. Jak stwierdził asp. szt. Marcin Józwik, oficer prasowy łukowskiej KPP, policji w ogóle nie informowano o zdarzeniu. Do dyrektora ZDM, Stanisława Koniecznego, zarządzającego drogą nie możemy się dodzwonic. (pgl)
Dodano o 13.35 – Z informacji przekazanej przez dyrektora ZGM, Stanisława Koniecznego wynika, że ul. Okrzei jest już przejezdna. – Pracownicy powiedzieli mi, ze laweta z ciężkim sprzętem wjechała na rozmiękłe po deszczach pobocze i niebezpiecznie sie przechyliła, grożąc przewróceniem się. Niec natomiast nie wiem o ewentualnych uszkodzeniach kanalizacji – mówi S. Konieczny. (pgl)
Czy ten dźwig na pewno był 600 tonowy??
Lekka przesada. Cały skład może miał 60-ton