Mariusz Martyniak, dyrektor SPZOZ, mówi o stabilizacji i zrównaniu kosztów z przychodami. A radni pytają, ile wynosi dług względem firmy Naprzód, której szpital nie płacił za sprzątanie.
Na ostatniej sesji rady powiatu mińskiego omawiano sytuację ekonomiczno-finansową SPZOZ w Mińsku Mazowieckim. Radni mieli podjąć uchwałę dokonującą oceny działalności placówki. Miał w tym pomóc specjalnie przygotowany raport, który zawiera prognozę na lata 2021-23.
W dokumencie pada m.in. stwierdzenie, że do 2023 r. wydatki mińskiego SPZOZ zrównają się z przychodami.
Radny Piotr Pustoła nie jest takim optymistą. Przypomniał o kosztach, jakie szpital musi pokryć w wyniku sporu z firmą Naprzód. Przypomnijmy: w sierpniu 2018 r. SPZOZ zaniechał płacenia firmie z Krakowa za usługi sprzątające. Zadłużenie spowodowała wówczas dramatyczna sytuacja finansowa placówki. Zobowiązanie szpitala wobec firmy przekroczyło już kilka milionów złotych.
Nie chcę być nudny i się powtarzać, ale powtarzam: co dalej? Jaki jest plan na poprawę sytuacji szpitala? – pytał radny Pustoła.
Wątpliwości miał również inny radny PiS, Piotr Stępień. Przyznał on, że raport przygotowany jest szczegółowo i bardzo poprawnie merytorycznie. Brakuje w nim jednak informacji, jaką kwotę w wyniku sporu i postępowania sądowego z firmą Naprzód będzie musiał pokryć miński SPZOZ.
Dyrektor SPZOZ Mariusz Martyniak odpowiedział:
– Wartość sporu z firmą Naprzód wynosi obecnie ok. 5 mln zł i oczywiście liczymy się z tymi wydatkami. Te sprawy cały czas się toczą i my się nie uchylamy od zapłacenia. Przeznaczyliśmy na to już cześć rezerw. Zakładamy, że rozliczenie się nastąpi w przyszłym roku.