Beata Szałkiewicz ma 46 lat i troje cudownych dzieci. Chce i ma dla kogo żyć!
Dwa lata temu podczas samokontroli piersi wyczuła zgrubienie.
– Migiem rozpoczęłam diagnostykę i mimo uspokajających komentarzy, coś nie dawało mi spokoju. W ciągu 2 lat zrobiłam 2 razy biopsję, 3 razy usg i rezonans. Kolejna biopsja mammotomiczna – pobrany wycinek. Prawie 2 miesiące czekałam na wynik, czułam, że coś jest nie tak, moje przeczucie mnie nie myliło. Diagnoza potwierdziła: inwazyjny rak zrazikowy w drugim stadium zaawansowania – opowiada Beata Szałkiewicz.
Beata przeszła operację usunięcia guza oraz węzłów chłonnych. Po operacji okazało się, że ma przerzuty. Przeszła kolejną operację. Teraz musi zrobić mastektomię, przejść m.in chemioterapię, radioterapię oraz rehabilitację.
– To wszystko jeszcze przede mną. Jest jednak światło w tunelu i leczenie, które może wydłużyć mi życie. Niestety, wiąże się ono z dużymi kosztami. Immunoterapia to metoda jeszcze wysoce eksperymentalna, polega na stymulacji własnego układu odpornościowego. Immunoterapia raka pomaga układowi odpornościowemu organizmu w zwalczaniu raka – wyjaśnia Beata.
Koszty leczenia przekrwaczają możliwości finansowe Beaty. Dlatego prosi Was o pomoc.
Beata Szałkiewicz jest podopieczną Fundacji Siepomaga.
Pieniądze można wpłacać TUTAJ , gdzie też dowiecie się dlaczego i dla kogo Beata walczy o życie.