Schemat jest niemal zawsze bardzo podobny. Na miejskich osiedlach czy na wiejskich skwerach dewastuje się piękne drzewa – pod formalnym pretekstem ich pielęgnacji. I potem takie „wypielęgnowane” drzewa, ogołocone z konarów, wyglądają niczym palmy, z pustymi pniami i wiechciem gałęzi w koronie.
Ani to cienia, ani tlenu, ani osłony przed kurzem nie daje. Nie mówiąc już o wyglądzie. Ot, taki drapak, który dowodzi jedynie, jaki mamy „gust ekologiczny”, poczucie estetyki i generalnie stosunek do przyrody. Tak to wygląda w praktyce. Bo jeśli chodzi o teorię, to oczywiście wszyscy jesteśmy entuzjastami ochrony zieleni.
Co z tą zielenią?
Na szczęście coraz więcej osób nie pozostaje obojętnymi na to, co wyprawia się z zielenią. Tym razem chodzi o jej dewastację, która jest firmowana przez zarządców dróg powiatowych, a pewnie też gminnych. Wszystko odbywa się formalnie. Starostwo podpisało umowy na porządkowanie otoczenia dróg, które powszechnie określa się odkrzaczaniem. Ma to poprawić widoczność, a tym samym bezpieczeństwo na drogach i w ich otoczeniu.
Owszem, takie prace są niezbędne, szczególnie przy drogach lokalnych, których pobocza szybko zarastają krzakami, ale z informacji, jakie otrzymujemy od mieszkańców, wynika, że ich zakres jest daleko większy od tego racjonalnego. Wycinane są nie tylko krzewy, ale także duże drzewa, które nie utrudniają widoczności.
Nasi czytelnicy wskazują, że taka wycinka ma charakter powszechny i trwa już od dłuższego czasu. Wymieniają konkretne odcinki dróg, przy których ich zdaniem, zieleń została zdewastowana, a nie uporządkowana. Chodzi między innymi o drogi: Kotuń-Skórzec, Żeliszew-Skórzec, Oleksin-Koszewnica, Jagodne-Koszewnica, Bojmie-Sosnowe czy też drogę przez Oleksin (do przejazdu pod torami). I praktycznie z każdym dniem takich „uporządkowanych” dróg przybywa.
– To jest dewastacja, a nie porządkowanie dróg – mówi pan Sławomir, mieszkaniec Oleksina. – Na przykład przy drodze przez Oleksin, zresztą bardzo mało uczęszczanej, wycięto wierzby, które są przecież charakterystycznym elementem naszego wiejskiego krajobrazu. Kiedyś takie drzewa były przez mieszkańców „ogławiane” z gałęzi, ale rosły przez lata. Pielęgnowali je nasi dziadkowie i są w folderach reklamujących Polskę. Teraz postanowiono problem rozwiązać definitywnie. To wielka strata dla przyrody i krajobrazu.
– Oni nie dość, że niepotrzebnie usuwają te drzew, to tną je po rusku, „w kolano”, czyli na sporej wysokości od ziemi – mówi mieszkaniec gminy Kotuń. – Tak żaden rolnik nie zrobi, bo to i niegospodarne, i po prostu wstyd. Ale przecież firma nie tnie na swoim…
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy starostę siedleckiego, Karola Tchórzewskiego? Co powiedział? Cały artykuł przeczytacie w najnowszym papierowym i e-wydaniu (KUP TERAZ) “Tygodnika Siedleckiego” nr 21.
Zdjęcia: Czytelnik
Skandal!! Jak już się czyści pobocza to powinno się to robić kompleksowo z frezowaniem karp, przy takim stanie rzeczy widoczność za rok będzie jeszcze gorsza niż była do tej pory. I wszystko w imię zaoszczędzenia paru groszy!
Może faktycznie firma miejscami za dużo wycięła i mogła pozostawić niektóre młode drzewa ale poza tym odwalili kawał dobrej roboty!
Sęk w tym, że trzeba teraz dbać o cały pas drogowy (a nie 40 cm od jezdni) A nie dopuszczać do zarośnięcia buszu. Taniej jest chyba kosić przynajmniej raz w roku niż płacić za wycinkę krzaków. Nie wiem, kiedy to sobie urzędnicy gminni i powiatowi i wojewódzcy uświadomią.
(raz się za darmo udało, ale zanim drzewa odrosną aby byli chętni do wycinki za darmo upłynie naście lat)
To zbrodnia na krajobrazie.
Premier Tusk wie lepiej jak dbać o przyrodę w neo Polsce.
No to wójt dał d…. bo rozumiem, że drogi gminne podlegają jemu.
i bardzo dobrze, drzewa to niech w lesie sobie rosną, w mieście i przy drogach nie powinno być żadnej zieleni, żadnych drzew czy krzaków. Nie będzie wtedy komarów i brudzących ptaków. wycinać równo z ziemią, nie patrzeć na ekologów.
jadąc na Niwiski przez Strzałę, potem Chodów, i skręcają w lewo na Wyłazy…..tam to tragedia z drzewami….wyszarpane, poniszczone, ktoś nie miał pojęcia i empatii do tych drzew….
pomiędzy Strzałą a Piaskami też było ciekawie – wyrywali drzewa na całej działce.
Jeśli już… to jadąc do Niwisk. Jadąc na Niwiski to nie po polskiemu… 😉
👍👏SUPER! POPIERAM!
A TAK NAPRAWDĘ TO PRZECIWNICY WYCINANIA DRZEW PRZY DROGACH, MOŻE ZECHCĄ POROZMAWIAĆ O “PRZYRODZIE” Z RODZINAMI TYCH, KTÓRZY MAJĄ NADZIEJĘ ZMARTWYCHWSTANIA TRACĄC ŻYCIE DOCZESNE NA TAKIM “DRZEWKU”! 🌴
No tak. Jadę sobie jadę i nagle drzewko staje mi na drodze. Toż tak być nie może.
Pewnie najtansza firma, z pracującymi na czarno alimenciarzami alkoholikami
Od wielu lat stoją dwa suche wyniosłe drzewa, jedno po prawej stronie drogi / zaraz za rzeką Dmuchawa /. A drugie za znakiem koniec Żelkowa / po prawej stronie – brzoza. Tyko patrzeć jak przy większym wietrze spadną na przejeżdżając samochody czy dzieci idece do szkody. To skandal, że człowiek od zieleni tego nie widzi, myślę sobie że może to ktoś robi specjalnie i celowo chce podłożyć ” świnie”, Panu Staroście.
Rzeka “MUCHAWKA”! Dmuchawka to dziewczyna, która wraca z randki nad rzeką! 🤣 Mieszkałem na Kol.Żelków i pamiętam odcinek szosy od Siedlec właśnie do mostu na rzece MUCHAWCE(nazywano ten kawałek strefą niczyją), gdzie kilka lat temu wykonując generalna wymianę nawierzchni, wraz z wykonaniem chodnika i ścieżki rowerowej, była również przycinka tego co od wielu lat rozrosło się w przyległym rowie melioracyjnym! Łuk na wspomnianym moście jest nie poprawnie widoczny, a wystarczy wyciąć 3-4 drzewa mające pierwszeństwo w likwidacji ze względu na stan stwarzający zagrożenie! 👎
Firma która “oczyszczała pobocza” zniszczyła asfalt na drodze między Albinowem, a Skródą. Popękane są pobocza i może to doprowadzić do wypadku. Kto zapłaci za naprawę?
Warto to nagłośnić.
Racja
Szkodnictwo, nie pielęgnacja!!!!
Pielgniacja to nie to samo co wycinka w pień!!!
Bylejakością powyższych “procedur” nie da się nacieszyć oka.
Szkoda czasu i pieniędzy na taką działalność.
Co do wypadków z udziałem pojazdów silnikowych na drzewach typu “powiedz to rodzinom ofiar”
– to był wg mnie zawsze słabiutki argument… w końcu to nie drzewo jeździ, a choćby wyciął całą zieleń przydrożną, to pozostają słupy energetyczne, reklamy, ogrodzenia, przepusty…