„Ustąp, aby zwyciężyć” – niezwykłe tajniki judo! Nowa sekcja w WLKS Nowe Iganie

Od kilku tygodni WLKS Nowe Iganie rozwija nową sekcję. To judo – sztuka walki z Japonii, a także dyscyplina olimpijska.

– Judo powstało ponad 100 lat temu jako eliminacja niebezpiecznych ataków wywodzących się z innej sztuki walki – ju-jitsu. Jego twórcą był profesor Jigorō Kanō. Judo bardzo szybko zyskiwało popularność na całym świecie dzięki swojej skuteczności. Znajomość jego technik pozwala wygrać nawet ze znacznie większym i cięższym rywalem – opowiada Sebastian Wiącek, trener judo w WLKS. – Dzieje się tak, gdyż judo polega na perfekcyjnej obronie. Siła przeciwnika, jego napór jest wykorzystywany przeciwko niemu. Żeby to jednak zrobić, trzeba wykazywać się zwinnością. Dlatego jest to sport ogólnorozwojowy, który doskonale wpływa na sprawność fizyczną. W młodym wieku wzmacnia tężyznę, a w starszym pozwala dłużej zachować znakomitą mobilność. Dlatego jak już wejdzie się na ścieżkę judo, to nie schodzi się z niej do końca życia.

Sztuka padania

W judo nie ma kopnięć ani uderzeń. Walka w stójce polega na rzutach. Chodzi o to, żeby wywrócić przeciwnika na plecy. To kończy pojedynek. Gdy rzut nie jest czysty, czyli np. rywal wyląduje na boku, konfrontacja kontynuowana jest w parterze. Wygrywamy, jeśli doprowadzimy przy użyciu odpowiednich trzymań do jego unieruchomienia albo wykonamy duszenie lub dźwignię na staw łokciowy.

– Duszenia i dźwignie stosują zaawansowani zawodnicy. Dzieci ćwiczą tylko rzuty i unieruchomianie przeciwnika w parterze. Poznają też „pady”, czyli jak upadać, żeby nie zrobić sobie krzywdy. Ta umiejętność przydaje się też w codziennym życiu, chociażby w sezonie zimowym, gdy jest ślisko, czy nawet przy zwykłej jeździe na rowerze – tłumaczy szkoleniowiec judo w WLKS.

Rozwój ciała i ducha

Charakterystycznym dla dalekowschodnich sztuk walki jest to, że towarzyszy im jakaś filozofia. Zawodnicy uczą się przestrzegać określonych zasad, nie tylko podczas walki, ale w każdej innej sytuacji. Judo nie jest pod tym względem wyjątkiem.

– Mamy trzy podstawowe zasady. Pierwsza – „ustąp, aby zwyciężyć” polega na wykorzystaniu ataku przeciwnika, zrobieniu uniku, odpowiednim chwycie i sprawieniu, żeby jego siła obróciła się przeciwko niemu. W przełożeniu na życie, chodzi o to, żeby nie dawać ponieść się emocjom, nie dążyć do konfrontacji, potrafić działać dyplomatycznie. „Minimum wysiłku, maksimum efektu” – to druga z zasad. Działania efektywne stawiamy nad efektownymi. Żeby osiągnąć cel, wcale nie musimy włożyć w to mnóstwa energii. Można zużyć jej znacznie mniej, ale zrobić to umiejętnie. Ostatnią regułą jest „trenowanie dla wspólnego dobra i korzyści”. Żeby trenować, musimy mieć partnera, a żeby go mieć, musimy go szanować, postępować względem niego według zasad fair-play. Osoba, która przestrzega takiego kodeksu, doskonale będzie też funkcjonować w społeczeństwie. A człowiek wytrenowany, to człowiek zdrowy, który może wiele zdziałać dla dobra ogółu – opowiada Sebastian Wiącek.

Z ojca na syna

W judo podobnie jak w karate występują stopnie zaawansowania, określane kolorem pasa. Jest sześć pasów szkoleniowych – kyū. Następnie są stopnie mistrzowskie – dan. Trener Wiącek ma 1. stopień mistrzowski, a inaczej mówiąc – czarny pas w judo.

– Z tym sportem jestem związany całe życie. Zasad nauczył mnie ojciec, który także jest trenerem judo. Ćwiczyłem w Siedlcach, a w trakcie studiów byłem zawodnikiem AZS AWF Warszawa. Wtedy też sięgnąłem po swój największy sukces – akademickie mistrzostwo Polski w 1996 roku – wspomina siedlecki judoka. – Z kolei ja miłość do judo przelałem na swojego syna, który jest już po studiach. Można więc powiedzieć, że to pasja w naszej rodzinie przekazywana z pokolenia na pokolenie.

Judo w Polsce nie jest obecnie zbyt popularne, w przeciwieństwie np. do Francji, gdzie ta sztuka walki cieszy się ogromnym uznaniem. Od sukcesów Pawła Nastuli – naszego złotego medalisty Igrzysk Olimpijskich w Atlancie minęło już 27 lat. Wciąż nie możemy doczekać się godnych następców.

– Bardzo nad tym ubolewam, gdyż to piękny, wartościowy sport. Chciałbym to pokazać jak największej liczbie młodych osób – mówi Sebastian Wiącek.

Treningi judo odbywają się obecnie w każdy czwartek o godz. 17 w siedzibie WLKS przy ul. Kazimierzowskiej 23 w Siedlcach. Mogą brać w nich udział dzieci w wieku od 8 lat. Adepci poznają ten sport od podstaw. W założeniu, kiedy będą już gotowi, mają brać udział w zawodach i zdobywać medale dla Siedlec i regionu. Żeby się zapisać, wystarczy przyjść na zajęcia. Tak niewiele, żeby rozpocząć być może wielką przygodę z tym sportem.

Tekst i zdjęcia Paweł Świerczewski