30-latek, który 2 marca zaatakował nożem swoich rodziców i znajomą przyznał się do popełnienia zarzuconych mu czynów i złożył wyjaśnienia, w których wskazał, że przyczyną jego działania był stan, w jakim znalazł się po spożyciu środka odurzającego.
Do zdarzenia doszło 2 marca na terenie gminy Maciejowice. O szczegółach pisaliśmy w artykule “Ugodził nożem trzy osoby. Dostał zarzut usiłowania potrójnego zabójstwa”.
– Z ustaleń śledztwa wynika, że w dniu zdarzenia podejrzany przebywał w swoim domu razem ze znajomą i swoimi rodzicami. Mężczyzna stwierdził, że tego dnia spożył środek odurzający, co w niedługim czasie skutkowało pojawieniem się u niego zaburzeń urojeniowych. Podejrzany zaczął dostrzegać w przebywających w domu osobach nie ludzi, a jakieś ,,dziwne stworzenia“. Będąc w tym stanie, zaczął atakować swoją znajomą i rodziców, zadając im ciosy dwoma nożami. W międzyczasie jednemu z domowników udało się powiadomić o zdarzenia policję. Pokrzywdzonym została udzielona pomoc medyczna. Po ataku podejrzany zbiegł z terenu posesji i ukrywał się poza nią do następnego dnia. Został zatrzymany przez policję 3 marca w godzinach wczesnorannych, a 4 marca prokurator przedstawił mężczyźnie zarzuty usiłowania popełnienia trzech zbrodni zabójstwa i przesłuchał go w charakterze podejrzanego – informuje Krystyna Gołąbek, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Siedlcach i dodaje: -Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzuconych mu czynów i złożył wyjaśnienia, w których wskazał, że przyczyną jego działania był stan, w jakim znalazł się po spożyciu środka odurzającego.
Na wniosek prokuratora, Sąd Rejonowy w Garwolinie postanowieniem z 5 marca zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy.
-W sprawie tej wywołana zostanie opinia sądowo – psychiatryczna co do stanu zdrowia psychicznego podejrzanego w dacie popełnienia zarzuconych mu czynów. Ponadto wykonana zostanie ekspertyza toksykologiczna celem ustalenia (na podstawie badań próbki krwi pobranej od podejrzanego) czy i jaka substancja odurzająca znajdowała się w jego organizmie. Obecnie z uwagi na szybko udzieloną pomoc lekarską – życiu pokrzywdzonych osób – nie zagraża niebezpieczeństwo – poinformowała nas prokurator Krystyna Gołąbek.
O, no i sie znalazła okoliczność łagodząca i już można zapomnieć o tym, że grozi mu dożywocie, o którym była mowa w poprzednim artykule. Jak dostanie ze dwa lata to będzie max. Jakby batonika w sklepie ukradł, to tak, może i 8 lat by mu groziło, ale za próbę zabójstwa pod wpływem środków… Nie ma się co martwić, zaraz będzie wolny. Takie prawo w Polandii