REKLAMA
5.7 C
Siedlce
Reklama

Ziarnem, a nie chlebem

Urząd Miasta uczula mieszkańców Mińska Mazowieckiego, żeby dokarmiać łabędzie i kaczki ziarnem z automatów, które są ustawione w parku, a nie chlebem, który szkodzi ptakom.

Łabędzie oraz kaczki krzyżówki zawsze były atrakcją dla mieszkańców Mińska Mazowieckiego, a zwłaszcza dzieci, które uwielbiają obserwować ptaki pływające w parkowym stawie. Ostatnio w Parku Dernałowiczów znowu pojawiła się para łabędzi, tym razem z ośmiorgiem szarych pociech. Urząd Miasta ponownie uczula mieszkańców, żeby dokarmiać je ziarnem z automatów, które są ustawione w parku, a nie chlebem, który szkodzi ptakom.

„Gruchowisko – Na pomoc ptaszyskom” (organizacja non profit, dokumentująca na Facebooku codzienną pracę na rzecz pomocy ptakom) informowała już o przypadku, kiedy to łabędzie z mińskiego parku trafiły pod jej opiekę w stanie skrajnego wycieńczenia i awitaminozy. Młode wymagały leczenia między innymi przez dokarmianie. Ptaki ocalały dzięki czujności i zaangażowaniu spacerowiczów, którym udało się w porę zareagować. Mieszkańcy Mińska komentowali na forach internetowych: „Niestety, ludzie karmią łabędzie i kaczki starym, często nawet spleśniałym pieczywem. Apele i informacje, jak widać, nie pomagają”.

Eksperci przekonują, że zwłaszcza biały, a często zapleśniały chleb jest dla ptaków bardzo niezdrowy. Taki pokarm często prowadzi do chorób układu pokarmowego. Ponadto niezjedzony chleb tonie i gnije w wodzie, powodując nadmierny rozkwit glonów na powierzchni wody. Dzikie zwierzę radzi sobie samo i nie trzeba go dokarmiać. Jeśli nie znajduje karmy w jednym miejscu, przenosi się w inne.

Troska jest jak najbardziej uzasadniona, i to nie tylko o łabędzie, ale także o kaczki. Kilka lat temu do składnicy padliny w Skórcu trafiło 20 martwych kaczek z mińskiego stawu. Prawdopodobnie zostały zdziesiątkowane przez sinice, które zakwitają latem. Przy ciepłej i bezwietrznej pogodzie na wodzie pojawia się charakterystyczny zielony kożuch, a kiedy jego duże ilości opadają na dno zbiorników, martwe bakterie gniją. Prowadzi to do zużycia tlenu i zdarza się, że toksyny wydzielane przez sinice zatruwają ryby i inne zwierzęta. Ówczesna ekspertyza wskazała na niską zawartość tlenu w wodzie. Ale lekarz weterynarii nie wykluczał też, że w niektórych przypadkach wpływ na śmierć ptaków mógł mieć ich wiek, a innym, ale równie realnym powodem było dokarmianie kaczek chlebem. Od tamtego czasu zdarzało się wyławiać martwe kaczki z mińskiego stawu, ale były to sporadyczne przypadki. W dodatku nie wynikały z jakichś anomalii, tylko z przyczyn naturalnych: wieku ptaków.

TOMASZ MARKIEWICZ

3 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Ciężarówka w peugeota, peugeot w audi…

25 listopada o godz. 8.45 na S17 w kierunku...

Zderzenie opla z fiatem ducato. Kierująca 35-latka trafiła do szpitala

25 listopada po godz. 9 w Jedlance (gm. Stoczek...

Wszyscy tacy sami… W pogoni za trendami

Zauważyliście, że wielu młodych ludzi wygląda i zachowuje się...

Burmistrz odwołała dyrektora SOK. Prokuratura: „Nie ma znamion przestępstwa”

Marcin Celiński, dyrektor Sokołowskiego Ośrodka Kultury, został odwołany przez burmistrz Iwonę Kublik na półtora roku przed zakończeniem kadencji. Decyzja zapadła w oparciu o protokół komisji rewizyjnej, który wskazywał na rzekome nieprawidłowości. Tymczasem prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania, nie znajdując znamion przestępstwa.

Sokołowski szpital tonie w długach

Placówka nie płaci ZUS, nie reguluje rachunków, nie wypłaca...

Rondo El Greca u zbiegu ulic Cmentarnej i Wojskowej

Podczas najbliższej sesji Rady Miasta Siedlce radni zdecydują czy...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje