Od dzisiaj rozpoczynamy jedną z najsympatyczniejszych akcji, prowadzonych na łamach „TS”. Przez najbliższych parę tygodni będziecie mieli okazję podziwiać piękne, roześmiane buźki maluchów.
Czy wśród nich znajdą się również Wasze pociechy? Oczywiście! Wystarczy tylko wysłać zgłoszenie i zdjęcie dziecka. Gwarantujemy, że znajdzie się ono na stronach „Tygodnika Siedleckiego”. Będzie miało także szansę wygrać fantastyczne nagrody i wziąć udział w superprzyjęciu, zorganizowanym specjalnie dla 30 półfinalistów konkursu. Zdjęcia będą publikowane na łamach „TS” oraz umieszczane na stronie internetowej www.tygodnik.siedlecki.pl równocześnie z wydaniem papierowym. Na milusińskich będzie można głosować za pomocą kuponów drukowanych w gazecie oraz sms-ów. Głosowanie będzie miało dwa etapy. W pierwszym wyłonimy półfinalistów, w drugim finalistów, czyli tych, którzy uzyskają największą ilość głosów (kupony+sms-y). Na zwycięzców, jak co roku, czekają fantastyczne nagrody i wspaniałe przyjęcie. Zapraszamy więc do wspólnej zabawy!
O tytuł „Małej Miss” i „Małego Mistera” mogą ubiegać się dzieci w wieku od 3 do 6 lat. Aby dziecko mogło wziąć udział w konkursie, opiekun musi przesłać zdjęcie w terminie do 23 kwietnia 2009 r. wraz z oryginalnym, wyciętym z gazety kuponem zgłoszeniowym, który drukujemy obok. Każdej fotografii będzie nadany numer, zgodny z chronologicznym napływem zdjęć do redakcji.
dasd
bec jaj co to ma byc
Co za głupota…
I po raz kolejny durny pomysł durnego konkursu…
Oczywiście wygra dziecko, które ma najbogatszych rodziców (wysyłających na potęgę smsy). Ale nie to jest najważniejsze. Mnie ciekawi jaki jest cel tego “konkursu”?? Kryterium samopoczucia dziecka ma się odzwierciedlać w jego miejscu na podium? Jak wytłumaczyć dziecku, że ten wygrał, ta wygrała a ja przegrałam?! Jestem brzydszy/brzydsza, mamo/tato, dlaczego?!?!
Jeżeli w ten sposób będziemy socjalizować dzieci, to współczuję sobie i wszystkim życia wśród poustawianych, zaszeregowanych, usystematyzowanych i ocenionych na wieki jednostek. Bigbraderyzacja zeszła na dzieci…
do roboty
Mamy, ciocie, babcie do roboty. Za aparaty, fryzjer, ciuchy, uśmiech i zdjęcie gotowe. Później za telefony. I to najwazniesze, bo wygra nie to dziecko, które na to zasluguje, tylko to co ma liczniejszą i bogatszą rodzinę. Nie szkoda tych dzieci, ktore odpadną? Przecież one karmione sa nadzieją na to, że są naj. Idiotyzm.
CD “Co za głupota”
Moim zdaniem każde dziecko zasługuje na akceptację…
To tylko zabawa
Kochani, konkurs Mała Miss, Mały Mister to tylko zabawa. Tu nie ma lepszych czy gorszych dzieci. Chcielibyśmy, by każde dziecko było zwycięzcą, ale jak w każdym konkursie, także i w tym muszą być laureaci. Tak naprawdę nagradzamy aż 30 dzieciaczków. To naprawdę duża grupa. Wydaje mi się także, że dzieci nie odczuwają szczególnie “przegranej”, bo wszystko rozgrywa się na łamach gazety. Raczej rodzice podchodzą do tego zbyt poważnie. Uważam, że konkurs jest sympatyczny, a potwierdza to duża liczba uczestników. Takie jest moje zdanie…
jeśli to tylko zabawa
To, że rodzice traktują ten konkurs zbyt poważnie, to nie dziwne(!), ale to zachowanie rodziców właśnie wpływa na wychowanie dzieci. Media nie biorą odpowiedzialności żadnej za konsekwencje swoich wytworów. Krytyka tego rodzaju konkursu jest jak najbardziej zasadna.
Dziecko nie musi się tak martwić brakiem wygranej, ale wywołuje to w nim poczucie braku szans, a co za tym idzie odgórną rezygnację z jakiejkolwiek rywalizacji w późniejszym życiu. Zwracam na to uwagę i apeluję o chwilę refleksji…
Jak wystaww psów rasowych.
Jak ktoś się w życiu nie spełnił i nic ciekawego nie dokonał to się bachorem chociaż pochwali. Ludzie sami róbcie coś w życiu, a nie dzieci wystawiacie jak pieski na wystawę psów rasowych.