REKLAMA
16.6 C
Siedlce
Reklama

Gdy wody spadają na ziemię – najnowszy felieton Dariusza Kuziaka

Prezentujemy najnowszy felieton Dariusza Kuziaka.

Gdy wody spadają na ziemię

Przy wjeździe do Sokołowa Podlaskiego od strony Siedlec stoi stara, ponad dwieście lat licząca, kapliczka św. Nepomucena. Gdy latem 1948 roku nad Sokołowem Podlaskim oberwała się chmura, nawet Nepomucen, święty chroniący od powodzi, okazał się bezradny. Cetynia wezbrała i zalała miasto. „Na ul. Siedleckiej, gdzie Cetynia przecina jezdnię, znajdował się wysoki, drewniany most z poręczami. Woda sięgała wówczas powyżej tych poręczy, a znajdujące się w pobliżu domy były zalane prawie do połowy wysokości” – wspominał nieoceniony sokołowski regionalista Marian Pietrzak. – „Na ulicy Wolności i Magistrackiej zostały uszkodzone betonowe mosty, na bulwarze woda sięgała ponad 1,5 metra. Rzeczka Cetynia i staw „Mazura” tworzyły jedną wielką wirującą pełną piany wodną topiel. Poniżej ul. Kosowskiej i Szkolnej, podobnie jak przy ul. Siedleckiej, woda do domów wlewała się oknami. Płynęły snopy zboża, psie budy i drewniane komórki. Gdy woda opadła, na ul. Kosowskiej i Szkolnej w zagłębieniach jezdni łowiłem karasie”.

Tak było w 1948 roku w Sokołowie, a Cetynia to przecież nie jest żadna wielka rzeka.

Włoską Pescantinę, braterskie miasto Siedlec na weneckiej równinie, opływa nurt potężnej Adygi, bystro spływającej z Alp. Na ścianie kamienicy – trzeba zadrzeć głowę nad chodnikiem – mieszkańcy Pescantiny od stuleci odnotowują, jak wysoko sięgnęła powódź: 1757, 1882 i – najwyżej – 1567. Żyją, pracują, świętują, ale pamiętają: pewnego dnia żywioł Adygi może znów przypomnieć o sobie.

Parę razy byłem w Dusznikach. Za dnia śmigaliśmy na stokach w Zieleńcu, wieczorami przesiadywaliśmy w kawiarni przy moście. Za oknem w okowach styczniowego mrozu, malowniczo szemrała rzeczka. Jak ona się nazywała…? Zaraz sprawdzę: Bystrzyca oczywiście! Kilka lat później Bystrzyca nagle wezbrała, zalała jezdnie i domy. A potem znów spokój.

Drohiczyn leży bezpiecznie na wysokiej skarpie. Największa woda mu nie zagrozi. Południowa część miasta, zwana Ruską Stroną, zniknęła jednak w czasie wielkiej powodzi, gdy Bug zmienił bieg. Tylko nazwa została.

Nizinne rzeczki wydają się leniwe, nieskore do potopów. Rzeczka Srebrna ciurka sobie przez Mińsk Mazowiecki, Wilga od wieków zaleca się do Garwolina. Ciemna Krzna otaczała nie tylko gród łukowskiego kasztelana, lecz także komandorię templariuszy. A jednak nie masz nic pewnego na świecie…

I Siedlce mogą zostać zalane. Bywają takie ulewy – widziałem to już w szkolnych czasach – że z chodnika tryskają słupy wody. Gdy kanalizacja, nie radząc sobie z nadmiarem, zamiast przyjmować, wyrzuca z siebie wodę niczym fontanna.

Kapliczek świętego Nepomucena, mających chronić nas przed powodziami, nie stawiano bez powodu. A pełno ich przecież w okolicznych wsiach. Nawet mała rzeczka dodaje miastu uroku. Siedlczanie mogą pozazdrościć sokołowianom cienistego bulwaru nad Cetynią. Niewinną rzeczką, która – gdy wody spadną na ziemię – potrafi zalać miasto.

DARIUSZ KUZIAK

21 KOMENTARZE
    • I kto tu ma obsesję?
      Poczekajmy na “kontrfelieton” wtedy zobaczymy klasę szpilek.

      Tusk? A Tusk to się sam pogrążył :
      – “prognozy nie są przesadnie alarmujące”
      – “takiego sobie wójta wybraliście”

      Dla równowagi PiS też nie jest bez winy.
      Mogli przez osiem lat jakieś zbiorniki retencyjne pobudować(pomimo sprzeciwu ówczesnej opozycji) czy wzmocnić wały.

      • A to wina Tuska, że prognozy były takie, a nie inne? To Tusk te prognozy opracowywał czy specjaliści np z Polskich Wód, gdzie jeszcze nadal siedzą pisowskie pociotki?
        I jakie znaczenie dla powodzi ma to, co powiedział Tusk w sprawie prognoz?
        A jak Tusk mówił później, że prognozy są alarmujące, to cos to zmieniło?

        • Za to ty ze swoim premierem jedynie oświecony jesteś.
          Oczywiście premier Polski za nic nie odpowiada i jest nietykalny. Ma tylko wykonywać polecenia swojej szefowej Ursuli. A podległe jemu ministerstwa i spółki skarbu państwa to tylko frywolna igraszka.
          Wiadomo było ,że idzie załamanie pogody to zamiast potrząsnąć tymi pisiorami (Choc nie sądzę że nie wymienili na swoich)z Wód Polskich to gadał -prognozy nie są przesadnie alarmujące -dajac ludziom złudną nadzieję(zresztą jak zawsze). A jakby ze dwa dni wcześniej zaczęli opróżniać zbiorniki to może skutki byłyby mniejsze.
          A jedynie co teraz potrafią to instruować powodzian co mają mówić do kamer tzn zakaz mówienia o nieudolności w zarządzaniu kryzysem. Można mówić jedynie ,że trzeba jedzenia ,wody do picia itp.

          • Premier oczywiście do niczego, za to prezydent super. Potańczył na dożynkach, teraz pojedzie spotkać się z trampkiem, który w wypadku wygranej odda Polskę Putinowi.
            A powodzian odwiedzi, jak już posprzątają po tragedii.

            Tusk popełnił jeden błąd: nie wywalił wszystkich pisiorów na zbity pysk. To trzeba przyznać. Teraz czytając i słuchając jak PIS atakuje Kopczyńską – człowieka z ich układu w Wodach Polskich – widać jak bardzo są gotowi poświęcić kogokolwiek, aby tylko zyskać polityczne punkty.
            Jeżeli faktycznie WP zaniedbały opróżnienie zbiorników – to jestem skłonna zaryzykować stwierdzenie, że zrobiono to celowo, żeby wywołać chaos i mieć okazję do oskarżania Tuska.

            Ale jest szansa, że ta pani odejdzie w niebyt – chociaż znając pisowców – znajda jej jakiś ciepły stołek. Ostatnio Duda zapewnił taki stołek Kempie – z czegoś trzeba żyć, a do PE ludzie jej nie wybrali.

        • Wystarczy wygóglować tabelę z 13.09.2024 o stanie zbiorników retencyjnych zarządzanych przez Wody Polskie i Tauron. Większość zbiorników odnotowała wzrost dopływu o 25%. ,a jeden nawet sześciokrotnie ale odpływy pozostawili na poziomie jakby nigdy nic.
          Nieświadome działanie ?
          Sabotaż?
          Nie ważne kto jest kierownikiem, ważne kto jest nad kierownikiem.

          • No właśnie – kwestia sabotażu jest wysoce prawdopodobna. Teraz jest okazja atakować rząd. Tusk popełnił błąd zostawiając WP w łapach PIS.

            Teraz szaleją bo raczej na odbudowie żaden pisowiec nie zrobi takiej kasy jak na covidzie. Jakby rządził PiS to operacja odbudowy polegałaby na wielkiej odbudowie kieszeni PiSowcow czyli – wielki szaber – agregaty prądotwórcze po zawyżonej cenie można byłoby kupić od zaprzyjaźnionej z morawieckim i dudą firmy odzieżowej, a respiratory od handlarza bronią. Jeszcze maseczki i preparaty do dezynfekcji od obajtka.

      • 13.09.2024, 09:38

        – Wiadomo, że nie można lekceważyć tej sytuacji, ale chcę powiedzieć, że dzisiaj nie ma powodu, aby przewidywać zdarzenia w jakiejś skali, która by powodowała zagrożenie na terenie całego kraju. Jeśli się można czegoś spodziewać – i na to chcemy być przygotowani – to oczywiście lokalnych podtopień czy tzw. powodzi błyskawicznych, a więc zlokalizowanych w jakimś miejscu – powiedział Tusk po odprawie ze służbami w związku z zagrożeniem powodziowym na Dolnym Śląsku.

  1. W Lądku zdroju był XVI-wieczny most św. Jana Nepomucena, który był jednym z symboli miasta.
    Przetrwał powódź w 1997 r., tegorocznej już nie zdołał

    Jak widać zarówno dawniej, jak i teraz z wodą nawet św Nepomucen sobie nie poradzi.

    • No tak; winna Tuska. Ludzie widzieli jak osobiście konewką lał wodę do rzek i dlatego się “przelały”.

      Odpowiedz moderated
      • Sam jesteś ciemny i to bardziej od pisiorów! A.pamiętasz tę niby rtęć w Odrze co to za nią Morawiecki miał odpowiadać? A za Tuska rtęć zmieniła nazwę na ” złotą algę” i nawet ekologom nieprzeszkadzala 🤣. Jak widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Gdyby ta tragedia trafiła się za rządów prawicy wasze media i wyznające liberalne poglądy lemingi zalały by krytyką pisiorów. Ale jak sytuacja kryzysowa dotyczy kanclerza Tuska to można zwalić winę na pogodę a nie bałagan i brak działań rządu i podległych mu służb!
        A propos tych ciemoludków i wyznawcy słońca Peru ,mistrza bajeru…

        • A teraz pisowcy oskarżają swoich ludzi w Wodach Polskich o sabotaż poprzez zaniechanie opróżnienia zbiorników przed powodzią.
          Idiotyzm, czy zaplanowana akcja?

  2. We Wrocławiu Pracze Odrzańskie były mocno doświadczone powodzią tysiąclecia. To miejsce szczególne, bo tutaj Bystrzyca łączy się z Odrą i może dojść do tzw. cofki – Odra zacznie cofać bieg Bystrzycy. Tak było w 1997 roku.

    Od tego czasu osiedle się rozrosło. Ostatnia inwestycja została oddana do użytku niespełna dwa lata temu. Nowe budynki zostały wybudowane jeszcze bliżej obu rzek. A teraz boją się, że sytuacja z “cofką” może się powtórzyć i zaleje to nowe, piekne osiedle.

    I tu rodzi się pytanie: dlaczego nie bali się gdy podejmowali decyzję o budowie, czy zakupie mieszkania w takim miejscu? Ktoś tych ludzi zmusił do zamieszkania w tym terenie? Nie dziwię się tym, co tam mieszkali wcześniej 0 ale nowe osiedle?

    No teraz nie powinno tam być żadnej pomocy – chcącemu nie dzieje się krzywda.

  3. Dlaczego powódź dotknęła tak wielu ludzi? W latach 2019-23 zbudowano 4 zbiorniki retencyjne. Nie zbudowano następnych pięciu. Efekt protestu “ekologów” i polityków PO, jak M.Wielichowska. Efekt bezmyślnego anty-PIS.
    Skoro PIS budował zbiorniki, to głupki musiały protestować bo były źle pisowskie
    To teraz mają wody po brodę

    • Oprócz Wielichowskiej za uszami ma też i Zalewska – ta od “ochrony dzieciaczków”. “Pro-pisowski” członek gangu tapirów sam wszak twierdził w 2019 r., że te 4 powstałe zbiorniki zaplanowali poprzednicy. Na spokojnie proponuję sprawdzić kim byli ich poprzednicy.

        • Trafiliście w sedno tarczy.
          Problem polega na tym, że nikt nie słucha ludzi naukowo zajmującymi się hydrologią – kategorycznie: żadna partia w Polsce. Zresztą nikt nie słucha prawników, historyków, biologów (itd, itp) – to dlaczego mieli by robić to w przypadku hydrologów? Jest doskonały film na YT “Powódź w zlewni Odry okiem hydrologa”, w którym autor (uwaga – ekolog) punktuje zaniedbania i wyjaśnia problemy, które spotkały zniszczone miejscowości.
          Dziś gruchnęła wiadomość, że w Stroniu Śl. nie ma osoby potrafiącej zarządzać sytuacjami kryzysowymi, ale nikomu nie przyszło do głowy żeby zapytać dlaczego wyrzucono, wraz z ustawą o powszechnym obowiązku obrony, rozdział tyczący obrony cywilnej – rządzący o niej zapomnieli, albo tak wyszło im przypadkiem… Problem był już w przypadku Covid-u, ale wtedy przynajmniej “patriotyczni” biznesmeni zarobili ciężki szmal…

  4. Oto jak ministra Zielińska w ubiegłym roku krytykowała siedząc obok Hołowni przeciwpowodziowe inwestycje PiS. Za takie brednie została ministrą :”Trzy wielkie załączniki na 594 budowle hydrotechniczne rodem z PRL-u. Za prawdopodobnie 18 mld zł, ale tego tak naprawdę nikt z nas dobrze nie wie. Między innymi wielka tama w Siarzewie, bo to nie jest tylko stopień wody to jest tama, których takich tam nie radzi się już budować na świecie, bo one zubożają społeczeństwo. Dlatego apeluję do państwa, żeby nie mówili o tego typu budowlach, jako o inwestycjach, to są dezinwestycje”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Śmiertelny wypadek na Terespolskiej

Na ul. Terespolskiej doszło do zderzenia samochodu osobowego z motocyklistą.

Ciało noworodka znalezione w śmietniku (aktualizacja)

W koszu na śmieci przy przystanku autobusowym w Brzezinach...

Zginął młody mężczyzna. Wybuchy w stodole – nowe fakty!

W pożarze drewnianej stodoły w Ryczycy (gm. Kotuń) zginął 20-letni...

Siedlce: Maszyna przycisnęła pracownika

26 sierpnia na terenie jednego z zakładów pracy w...

Ciąg dalszy sprawy z Brzezin – dziecko urodziło się żywe

Wykonano sekcję zwłok noworodka, którego ciało znaleziono w śmietniku...

W weekend utrudnienia w ruchu z powodu imprez

Od 20 do 24 czerwca zostanie zamknięta ul. Wiszniewskiego.

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje