Taki klimat
„Od trzech dni sypie śnieg, zasypując drogi”. Od tego zdania zaczyna się „Symfonia pastoralna” André Gide’a. Cytuję z pamięci, książeczka gdzieś się zapodziała. Pamiętam, bo od pierwszego spojrzenia urzekła mnie sytuacja tego zdania. I w ogóle kolekcjonuję takie literacko-śnieżne kawałki. A cytuję, bo teraz, gdy piszę, jest taki właśnie dzień – od trzech dni sypie śnieg, zasypując drogi.
Tak zwane globalne ocieplenie chwilowo nie stanęło na wysokości zadania. Akurat teraz, gdy mogłoby okazać się tak pomocne. Tak, tak… oczywiście, minus 10 stopni w zimie to nie jest żaden klimat czy tym bardziej zmiana. To tylko pogoda. Klimat to jest wtedy, jak w lipcu jest plus 30. Klimatyczni aktywiści bardzo sprytnie to sobie odróżniają. Zarówno ci odklejeni, jak i ci protestacyjnie przyklejeni. Bardzo proszę więc tego nie mylić. Nie dość, że będzie im przykro, to jest to bardzo nie-po europejsku.
Po europejsku jest myśleć, że ocalimy planetę. Bo się podobno strasznie przegrzewa. I to z naszego powodu. Nawet bym chętnie w to uwierzył. Gdyby tylko nie robiono na tym miliardowych interesów kosztem milionów Europejczyków.
Na razie z czystej przekory – oprócz cytatów śnieżnych – kolekcjonuję nieprawomyślne cytaty. Na przykład taki o epoce starszego neolitu: „Było wtedy w Europie Środkowej znacznie cieplej i równocześnie wilgotniej aniżeli dziś, bo średnia temperatura w miesiącach letnich była tutaj wyższa o 2-2,5 stopni Celsjusza od obecnej, a średnia temperatura najchłodniejszych miesięcy nie spadała poniżej -2 stopni C” (Konrad Jażdżewski: „Pradzieje Europy Środkowej”).
Coś o klimacie z bliższych nam czasów i okolic? Proszę bardzo, z Siedlec nie znalazłam (A. Winter zdaje się milczy na tan temat), ale mam z Białej Podlaskiej. To niedaleko: „…pradawny klimat Podlasia był łagodniejszy od współczesnego i charakteryzował się wyższymi temperaturami i większą wilgotnością. (…) optimum klimatyczne dla ziem podlaskich przypadało na okres od 600 do 1000 roku n.e. Po 1200 roku klimat Podlasia stopniowo się zaostrzał, powodując wydłużanie się okresów zimowych. Stulecia od XIII do XV cechowały się dużą zmiennością klimatyczną, której efektem były częste susze w okresie letnim, zaś w okresie zimowym silne mrozy i głębokie śniegi. Według niektórych badaczy od początku XVI do połowy XVII wieku nastąpił na Podlasiu kolejny okres ocieplenia klimatycznego. Od połowy wieku XVII klimat ponownie uległ oziębieniu. Stan ten utrzymywał się do końca XVIII stulecia” (Jerzy Flisiński: „Biała na Podlasiu”).
Nic dziwnego, że teraz znowu się nam ociepla. A za kilkaset lat zapewne znowu oziębi. Europejskim biurokratom jednak o tym nie mówcie. Fakt, że to nie oni, a niezbadane cykle pogodowe kształtują klimat na Ziemi, to dla nich bardzo przykra wiadomość.
DARIUSZ KUZIAK
heheheheh
To co jest za oknami to zwykła anomalia i potwierdzenie faktycznych zmian klimatycznych – już za 7 dni temperatura będzie dwucyfrowa na plusie.
Oczywiście wszystko wina Łunii
Taki klimat
Po pierwsze primo – o zmianach klimatu mówią głownie nie urzędnicy a naukowcy.
Po drugie primo – klimat to nie pogoda. Tu trzeba patrzeć na dziesięciolecia a nie na to co w ciągu 3 ostatnich dni.
Po trzecie primo -w ciągu ostatnich 50 lat średnia temperatura wzrosła najbardziej w ciągu ostatnich 2000 lat.
Ale wciąż są tacy co dowód anegdotyczny stawiają wyżej niż dane statystyczne. Taki Najman na przykład (znany myśliciel) też twierdzi, że nie ma ocieplenia bo w kwietniu musiał w kurtce chodzić.
Wszystko zatacza koło
Historia,klimat,życie.
A robienie pieniędzy na Eco i Bio(etykietki i nalepki) to najnowszy trend.
Już są auta z silnikami diesla ,które pozostawiają mniejszy ślad węglowy niż elektryki ale NIE trzeba przepchnąć na siłę elektryki.
W potoku plemiennej walki (chyba już sami ze sobą i własnymi myślami) prawdziwy głos rozsądku
Całe szczęście, że Pan Redaktor (i to w swoje imieniny czyli że “zima nas nie rusza, jak u Dariusza nie brak ciepłego kontusza””) – cytując stare przysłowie Indian Płopawczów, z których się wywodzę. Od lat śledzę przemyślenia Pana Redaktora – cóż za erudycja i trafne spostrzeżenia. Ech…. jak tego brakuje w innych pierdyflionach (sorry, taki mamy klimat – chodziło o felietony czy cuuuuśśś)”
“Tak zwane globalne ocieplenie chwilowo nie stanęło na wysokości zadania.”
Jak w większości felietonów – redaktor trafia, ale nie tam gdzie trzeba. Bo zima – nie czekając Grzegorza – właśnie idzie do morza.
A ja – jestem “nieco”” od redaktora starsza – pamiętam, że jak śnieg spadł w listopadzie, albo w grudniu, to leżał sobie do marca, albo i kwietnia.
PATRZ PRZEZ PRYZMAT EUROPY…
Po pierwsze to wystarczy spojrzeć na wykres danych temperatur na przestrzeni ostatnich 100 lat i rośnie linia w górę w zastraszającym tempie.
A do tego w Brazylii wycina się na potęgę lasy, czy w Indonezji pod olej palmowy. Już nie wspominając, że taki Ganges w Indiach to ściek, Chiny to brud, ale nie wielkie miasta, a plastik w oceanach tworzy wyspy.
pitu pitu
Naukowcy już dawno ustalili jak było. Było tak jak pisze redaktor Kuziak. Na ziemi były okresy kiedy było zarówno zimniej jak i cieplej jak teraz. Nie bez powodu Wikingowie nazwali kiedyś Grenlandię Grenlandią czyli zieloną wyspą. Natomiast tak zwani klimatolodzy i aktywisci bawią się we wróżbitów, co nie ma nic wspólnego z nauką. Urzędnicy w Brukseli bawią się w zbawców świata naszym kosztem. Chińczycy to lubią