Nie jest to piłkarz, urodzony w naszym mieście, a urocza blondynka,która piłkę nożną pokochała, a teraz realizuje pasję jako specjalistka do spraw social mediów.
Paulina Janocha jest dowodem na to, że młodzieńcza pasja może z biegiem czasu przerodzić się w sposób na życie. Udowadnia również, że świat piłki nożnej nie jest tylko dla mężczyzn, bo delikatna kobieta też może się tam świetnie odnaleźć. Jej droga do pracy w Fortuna I Lidze była kręta. Nie wiodła wprost z Siedlec do Warszawy. Miała ważny przystanek na Podkarpaciu, ale o tym za chwilę…
OD MECZÓW W TV NA PIŁKARSKI STADION
Zapytacie pewnie, skąd pasja do piłki nożnej u młodej dziewczyny? – Zaczęło się od wspólnego oglądania spotkań piłkarskich w telewizji – wspomina Paulina Janocha. Dodaje, że mecze oglądała przede wszystkim z dziadkiem. To on zaraził ją miłością do sportu. – Uwielbiałam mecze piłki nożnej i siatkówki, zawsze razem kibicowaliśmy – wyjaśnia. Z pozycji kibica siedzącego na wygodnej kanapie dość szybko przeszła do kibicowania w hali i na stadionie. – Chodziłam na mecze siatkówki w Siedlcach, a z dziadkiem na piłkarski stadion aby kibicować piłkarzom Pogoni Siedlce. To były cudowne chwile, które przynosiły wielkie emocje.
Wkrótce z kibica zamieniła się w osobę, która aktywnie uczestniczyła w życiu piłkarskiego klubu z Siedlec. – Dostałam szansę współpracy z klubem: pisałam teksty, robiłam zdjęcia, mogłam poznać funkcjonowanie drużyny od podszewki. To było niezwykłe doświadczenie. Byłam wtedy jeszcze w liceum – wspomina.
Fanka futbolu prowadziła też piłkarskiego bloga, a swoją pasją starała się zarazić wszystkich dookoła.
Cały wywiad przeczytacie w papierowy i e-wydaniu TS nr 2.
AHA
aha
brawo
To jest przykład jak spełniać marzenia
No dobrze, i co w związku z tym ?
No dobrze, i co wzwiązku z tym ?