REKLAMA
6.2 C
Siedlce
Reklama

Olimpijczyk kontra WLKS! Łukasz Niedziałek nie chce mieć nic wspólnego z klubem, którego jest wychowankiem

Powody zdradził w rozmowie z „TS”. Fragmenty publikujemy poniżej.

(…)

Z Twoim zdrowiem już wszystko w porządku?

– Jest bardzo dobrze, forma zwyżkuje. Przebywam na zgrupowaniu w Portugalii, mam świetne warunki do trenowania. Wszystko jest tak, jak powinno, czyli zupełnie inaczej niż jeszcze jakiś czas temu. 2022 rok najchętniej bym wymazał. W pewnym momencie myślałem nawet, żeby dać sobie spokój ze sportem. Miałem złamaną kość stopy. Niestety, podczas leczenia i późniejszej rehabilitacji nie otrzymałem żadnej pomocy ze strony swojego starego klubu. Zaczęły pojawiać się czarne myśli. Postanowiłem jednak dać sobie jeszcze jedną szansę, ale już w innym miejscu. I nie żałuję.

WLKS stracił jedną z największych gwiazd. Byliście ze sobą związani od początku Twojej kariery, więc to rozstanie może zaskakiwać. Ale z tego, co opowiadasz, wynika, że masz sporo do zarzucenia swojemu byłemu pracodawcy.

– Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Czuję się bardzo oszukany przez klub. Mieliśmy podpisaną umowę, z której wynikały konkretne zobowiązania, a których WLKS nie wypełniał. Od razu podkreślę, że nie mam na myśli środków od sponsorów, bo z ich strony wszystko było tak, jak się umawialiśmy, za co jestem bardzo wdzięczny. Chodzi o bezpośrednie ustalenia finansowe między mną i klubem. Ich WLKS nie przestrzegał. Nie otrzymując środków, które mi się należały, i ponosząc przy tym koszty związane z problemami zdrowotnymi, nie mogłem pozwolić sobie na godne życie. To wszystko niesamowicie mnie dołowało. Trzykrotnie spotykałem się z włodarzami klubu, żeby dojść do porozumienia. W mediacji uczestniczył nawet Polski Związek Lekkiej Atletyki, ale z tymi panami nie dało się dogadać. Gdy postawiłem sprawę na ostrzu noża, że albo mi zapłacą zaległe pieniądze, albo odchodzę, zostałem nazwany szantażystą. W tej chwili nie chcę z WLKS mieć już cokolwiek wspólnego i w żaden sposób być z tym klubem kojarzony. (…)

Po rozmowie z Łukaszem Niedziałkiem, podczas której padło wiele gorzkich słów na temat macierzystego klubu, poprosiliśmy o komentarz przedstawicieli zarządu WLKS Nowe Iganie: prezesa Marka Murmyłę, wiceprezesa Adama Gabińskiego i dyrektora biura Stefana Długosza.

Czy to prawda, że Łukasz Niedziałek nie mógł liczyć na pomoc w pokryciu kosztów leczenia i rehabilitacji po kontuzji stopy, której doznał na początku 2022 roku?

Adam Gabiński: My nawet nie wiedzieliśmy o dolegliwościach zdrowotnych Łukasza. Prawda jest taka, że po nieudanych dla siebie igrzyskach olimpijskich w Tokio praktycznie wyłączył się z życia klubowego. Kontakt z nim był bardzo ograniczony. Później zwrócił się do nas o pokrycie kosztów, które miał ponieść w związku z urazem. Poprosiliśmy, zgodnie z obowiązującymi od lat zasadami, o przedstawienie nam faktur i rachunków. Łukasz o tych zasadach doskonale wie, bo w przeszłości korzystał z takiego wsparcia. W tym przypadku nie pokazał nam żadnych dokumentów, a jego postawa była wroga i awanturnicza. My w dalszym ciągu deklarujemy, że możemy pokryć te koszty, o ile zawodnik dopełni niezbędnych formalności. Z naszej strony jest, i zawsze była, dobra wola.

Łukasz twierdzi, że WLKS ma wobec niego niezrealizowane zobowiązania finansowe, co było zarzewiem konfliktu i doprowadziło do rozwiązania umowy.

Stefan Długosz: To jest kompletna bzdura, co możemy w razie potrzeby udowodnić. Łukasz uważa, że ze strony klubu należy mu się pewna kwota za rok 2022. Tymczasem on już te pieniądze otrzymał w formie nadpłaty pod koniec 2021 roku, na co sam się zgodził. Później zaczął się tak zachowywać, jakby tej zaliczki w ogóle nie było (…)

Marek Murmyło: Nawet nie wie, ile stracił. Byłem bliski pozyskania dla niego ważnego sponsora. Każdy jest jednak kowalem swojego losu.

(…)

 

Pełną treść wywiadów z Łukaszem Niedziałkiem oraz przedstawicielami WLKS Nowe Iganie znajdziecie w najnowszym papierowym i e-wydaniu „TS” nr 4.

7 KOMENTARZE
  1. Początek Końca
    “Marek Murmyło: Nawet nie wie, ile stracił. Byłem bliski pozyskania dla niego ważnego sponsora. Każdy jest jednak kowalem swojego losu.””

  2. do domkora
    Nie bardzo widzę sens w tym o czym piszesz. Cytowana wypowiedź jest fragmentem całego wywiadu z przedstawicielami klubu. To oczywiste, że sponsorów załatwia i podpisuje umowę klub a nie zawodnik tego klubu i zawodnik nie musi wiedzieć wszystkiego na etapie przygotowawczym , on ma trenować i startować w zawodach, po to zapisał się do klubu.

  3. Typowe lesne dziadki rodem z PRLu wielcy działacze tu swiat chyba zatrzymał sie 50 lat temu
    Coz sportowiec teraz to zawód kazdy ma swoje piec minut w zyciu czy sporcie czy biznesie jesli dobrze to wykorzysta to pół zycia z gorki i ni dziwie sie mlodziencowi jesli jest dobry swe umiejetnosci dobrze sprzedac a tu dzialacze chca z tego tortu uszczknac spora pajde zycze powodzenia w sporcie i w walce z lesnymi dziadkami z poprzedniej epoki

  4. Do ZC
    Poniekąd się z tobą zgadzam, ale pamiętajmy, że celem działalności klubu jest stworzenie zawodnikom możliwości rozwoju w tym komfortu trenowania i wsparcia w trudnym czasie ew. kontuzji. W WLKS-ie od lat nie działo się dobrze i jak widać, nic się nie zmienia. Zasiedziali na swoich stołkach “tłuste misie”” z zarządu, sprawiają wrażenie, jakby klub był stworzony dla nich. Po to by zaspokoić ich próżność. W pięknym nowoczesnym budynku przy Kazimierzowskiej, na parterze w hali pot i łzy, a w gabinetach na piętrze unosi się nieprzyjemny i natrętny zapach tytoniu i alkoholu. Byłam, widziałam, przeżyłam…. Zbyt wielu zawodników odeszło z WLKS-u rozczarowanych i rozgoryczonych. Czy ktoś wreszcie odważy się, ruszyć ten układ ? Łukasz! Bardzo Ci kibicuję! Może Ty!”

  5. re do BWBeata
    Nie do końca wiemy komu wierzyć w tym sporze więc trzeba być ostrożnym w formułowaniu opinii.
    Nie znam osobiście “tłustych misiów’ i nie wiem jakie wrażenie robią ale nie jest to klub prywatny więc młodsi niech próbują dokonać zmian. Jednak jak znam życie to chętnych brak tym bardziej, że część działaczy nie pobiera żadnego wynagrodzenia. Te tłuste misie przez wiele lat sprawiły, że taki mały klub miał tylu świetnych zawodników w wielu dyscyplinach sportowych, pozyskał środki na budowę pięknego nowoczesnego budynku przy u. Kazimierzowskiej: /poszukaj osiągnięć Pogoni/. Natomiast , jeśli ktoś ma uzasadnione podejrzenia o nagannych poczynaniach winien zawiadomić organy ścigania a nie przebywać w oparach alkoholu lub zawiadomić władze odpowiedzialne za nadzór nad klubem.”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Wypadek w Chromnej! Droga jest już przejezdna

Po godz. 10 w miejscowości Chromna doszło do zderzenia...

Zderzenie w Wiśniewie (aktualizacja)

Na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną w Wiśniewie doszło do zderzenia samochodów.

26-latek uderzył w przydrożne drzewo

4 września po godz. 22.30 w miejscowości Strzyżew 26-latek...

Siedlce: Będzie remont Terespolskiej, ale…

Siedleccy radni przyjęli zmiany w Wieloletniej Prognozie Finansowej na...

Nowe rondo w Siedlcach już przejezdne (zdjęcia, film)

Na skrzyżowaniu ulic Sokołowskiej, Wojskowej i Cmentarnej w Siedlcach...

Sokołów Podlaski: Komunikat w sprawie rzekomej próby uprowadzenia

Czy w Sokołowie Podlaskim doszło do próby uprowadzenia nastolatki? 1...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje