REKLAMA
10.5 C
Siedlce
Reklama

Ile trzeba wydać na studniówkę?

Taki bal mamy raz w życiu, czekamy na niego, czasami denerwujemy się i chcemy zapamiętać go na długie lata. Kiedy następnego dnia budzimy się, około południa, i czujemy, jak nogi potwornie nas bolą, to wiemy, że zabawa była naprawdę udana, a już za chwilę zacznie się odliczanie do matury.

Istnieje mnóstwo przesądów, związanych ze studniówką. Podobno kto źle się bawi, ten kiepsko zda maturę, a jeśli dziewczyna nie będzie miała czerwonej podwiązki, to pech murowany. Niektórzy twierdzą też, że po balu maturalnym nie wolno ścinać włosów aż do egzaminów maturalnych. Może to tylko zabobony, ale tegoroczni maturzyści słyszeli o większości tych zwyczajów, więc nawet kiedy są bardzo racjonalnymi młodymi ludźmi, to wolą nie kusić losu.

JUŻ NIE W SALI GIMNASTYCZNEJ

Jeszcze dwadzieścia lat temu studniówka w innym miejscu niż szkolna sala gimnastyczna była rzadkością. Obecnie to bal zorganizowany w murach szkoły budzi zdziwienie. Teraz młodzież bawi się w salach bankietowych, gdzie ma zapewnioną obsługę kelnerską, kilka dań ciepłych i przystawki, a także oprawę muzyczną i inne atrakcje.

– Moja najstarsza córka bawiła się w tym roku na studniówce, popłakałam się, kiedy zobaczyłam ją w wieczorowej sukni, pięknej fryzurze i makijażu – mówi pani Lidia, mama uczennicy jednego z siedleckich liceów. – To zawsze jest wzruszający moment, bo wiemy, że dziecko wkracza w dorosłość. Za chwilę zniknie nam z domu, bo wybiera się na studia do Warszawy.

Pani Lidia wspomina również swój bal. Zauważa, że wiele się zmieniło. – Moja studniówka była prawie 30 lat temu, to były zupełnie inne warunki. Bawiliśmy się w sali gimnastycznej, którą wcześniej sami musieliśmy udekorować. Przez blisko dwa tygodnie samodzielnie przygotowywaliśmy ozdoby, motywem przewodnim była zima – wspomina. Dla niej ten czas przygotowań był naprawdę cudowny. Młodzież przez to bardziej się ze sobą zżyła.

– Kiedy mama opowiadała mi o tych godzinach spędzonych na ustalaniu, gdzie powinny zostać zawieszone wycinane ręcznie płatki śniegu, to trochę im zazdrościłam – mówi Julia, córka pani Lidii. Dziewczyna dodaje, że teraz wspólny czas młodzież spędza głównie podczas prób, kiedy ćwiczą poloneza czy walca. – Z jednej strony to super, że mamy więcej czasu dla siebie, możemy spokojnie szykować się do balu w pięknej sali, wybierać sukienki, umawiać się na makijaż, ale z tego, co mówi mama czy moja ciocie, to studniówki w szkole miały swój urok.

STUDNIÓWKA – JEDYNY TAKI BAL

Niektórzy na bal maturalny czekają już od pierwszej klasy szkoły średniej. Dokładnie planują każdy szczegół swojego wyglądu. – Studniówka jest wyjątkowa, mamy ją tylko raz w życiu, więc każda dziewczyna marzy, żeby wyglądać pięknie – podkreśla Ania, która studniówkę będzie miała lada dzień. – To taki moment kiedy i rodzice, i nauczyciele widzą w nas już dorosłych ludzi. Ja i moje koleżanki długo oglądałyśmy sukienki, które założymy na bal. Chyba już od września zaczęłyśmy poszukiwania idealnych kiecek. Każda z nas przymierzyła pewnie po 20, albo i więcej – dodaje z uśmiechem.

Na tegorocznych studniówkach królują długie sukienki, często z rozcięciem na nodze, które dyskretnie pokazuje obowiązkową czerwoną podwiązkę. Najczęściej kreacje są czarne, sporo maturzystek wybiera także odcienie niebieskiego i złota. Panowie zwykle stawiają na klasykę, czyli czarny, dobrze dopasowany garnitur, białą koszulę i muszkę. Zarówno dziewczyny, jak i chłopcy przed balem odwiedzają fryzjera. Panowie muszą zadbać o modne strzyżenie, a ich rówieśniczki zwykle umawiają się na uczesanie w dniu studniówki.

ILE TRZEBA WYDAĆ NA STUDNIÓWKĘ?

Studniówka to oczywiście niezapomniany moment dla maturzystów i ich rodziców, ale nie ma co ukrywać, że to również spory wydatek. Aby dziecko mogło bawić się do białego rana na balu, trzeba wydać co najmniej kilkaset złotych. Za „talerzyk” w sali bankietowej trzeba zapłacić średnio 160-200 zł. Jeśli idziemy z partnerem, to oczywiście koszt się podwaja. Zwykle w szkołach rada rodziców dofinansowuje każdej osobie bal kwotą kilkudziesięciu złotych, ale jeśli osoba towarzysząca jest spoza szkoły, to trzeba zapłacić za nią pełną stawkę. Oczywiście młodzież chce mieć jeszcze dodatkowe atrakcje, najczęściej trzeba zrzucić się na fotobudkę. Tradycyjnie na balach są podziękowania dla wychowawców, wręczane są kwiaty czy upominki – tutaj zwykle mamy dodatkową składkę. A kiedy już opłacimy to wszystko, to oczywiście trzeba zadbać o wygląd.

Dobrze skrojony garnitur i sukienka robiąca wrażenie to podstawa. – Na garnitur wydałem trochę
ponad tysiąc złotych, ale zależało mi żeby dobrze leżał i by mógł mi służyć jeszcze na innych imprezach – mówi Kuba. – Koszula to trochę ponad 100 zł, buty 220, a muszka 30 zł – wymienia. Nieco mniej wydał jego kolega Michał. – Udało mi się skompletować garnitur w jednej z sieciówek, tam też kupiłem koszulę i buty, za wszystko zapłaciłem mniej niż 600 zł. Muszkę pożyczyłem od taty – podsumowuje.

A ile musiały wydać dziewczyny? – Marzyła mi się piękna rozkloszowana suknia, dodatkowo zdobiona koronką. Była dość droga, bo kosztowała prawie 700 zł. Do tego buty około 300 zł, manicure 120 zł, fryzjer 140 zł i makijaż 180 zł – wylicza Hania.

Oczywiście można było zapłacić mniej. – Kupiłam sukienkę w Internecie na 130 zł, jest naprawdę piękna, czułam się w niej świetnie. Buty
miałam kupione już wcześniej, byłam w nich na weselu. Makijaż zrobiła mi koleżanka, zwróciłam jej tylko pieniądze za zużyte kosmetyki. Fryzurę zrobiłam sama – mówi Ada. Wiele jej koleżanek pożyczyło sukienki od znajomych lub kupiło używane kreacje za dosłownie 30-50 zł. W ten sposób udało im się sporo oszczędzić na studniówkowych wydatkach.

Nieważne, czy w balowej sukni od projektanta, czy w pożyczonej od koleżanki. Najważniejsze, aby na swoim studniówkowym balu bawić się dobrze i wspominać go po latach z uśmiechem. A póki co, u nas nie ma jeszcze mody, aby na studniówkę młodzież jechała limuzyną, więc kiedy odpowiednio wcześnie zaczniemy planować wydatki na pierwszy wielki bal dzieci, to nasz portfel powinien to jakoś wytrzymać.

 

14 KOMENTARZE
  1. Niczym wesele
    Świat zwariował. A nauczyciele na to pozwalają i w tym uczestniczą. Myślę, że uczennice na takim balu powinny wyglądać trochę skromniej, należałoby odejść od zamawiania pięciu dań jak na weselu. Dla młodych wystarczyłby szwedzki stół. Skończmy z tymi bukietami dla nauczycieli. Wystarczy jedna piękna róża dana od serca i jako symbol. Niech ktoś pomyśli, że wielu rodziców ledwo wiąże koniec z końcem a musi wpasować się w takie niezbyt mądre tradycje. Kształtujmy inne postawy. Tu ukłon w stronę nauczycieli i rad rodziców. Na wesela przyjdzie czas. To jest impreza dla uczniów.

  2. Zdjęcia
    Zawsze mnie uderza jaka jest różnica między dziewczynami a chopakami w tym samym maturalnym wieku.
    Dziewczyny to już właściwie dorosłe kobiety, a ich koledzy to jeszcze chłopcy.

  3. oj tam
    twierdzę , że w szkole było bardziej kameralnie – aktualnie przerost formy nad treścią , a polonez to takie uszczęśliwianie na siłę kiedyś i dzisiaj, chyba najsłabszy punkt studniówki

  4. Za mocich czasów to troche inaczej wygladalo sala gimnastyczna jak wszedzie i to wystarczyło
    Rzeczywiscie terazmamy nowe czasy teraz to na imprezke podjezdza sie 9 metrowym linkolnem lub rorsrojsem gdzie kamerdyner w czapce i białych rekawiczkach otwiera drzwi pasazerowi kapitalizm pelna geba tak trzymac bo w szkole nie wolno bo znszczy sie parkiet

  5. Do Ala
    Wielu rodziców wiąże koniec z końcem? A to dobre! Podczas pracy zdalnej wychodzę do sklepu w południe po chleb. A tu ludzie parkują samochodami (niektórzy nawet za 100.000-200.000zł) i oczywiście pełne kosze zakupów za 100zł-200zł.
    W dodatku wiek takiego osobnika to 50 lat wzwyż. Emerytów w sklepie tak pełno, że prawie dosłownie wszystkie kasy w wielkich marketach są zajęte! Gdzie jest ta bieda? Gdzie Ci ludzie umierający na ulicach?
    Ja sam co prawda zarabiam około 15 tysięcy złotych na rękę i żyję skromniej niż oni. Fakt, jeszcze jestem młody i mam około 30 lat, więc niewiele wiem o życiu. Ale jeżeli ktoś pisze o biedzie to… chyba żyjemy w innych światach 😉

  6. To nie wesele
    Te dekolty krótkie sukienki też się nie wszystkim podoba. To halka nie sukienka600 zł od osoby nawt i 1000 zł to dużo. Oprócz tego dochodzą wycieczki. Inne rzeczy.

  7. Później można
    W jednej szkole dużo uczniów nie miało studniówki. Nie dziwię się. Ubrań nie liczę bo to się przyda. Szkoda. Niech rodzice dyskotekę im zorganizują.

  8. szalenstwo
    totalne szaleństwo przy zgodzie rodzicow….młodzież patologia, uczyć się nie chce, z maturami krucho ale zastaw się a postaw się….tańce, suknie, makijaże, dziewczyny zrobione na 40 stki…masakra….

  9. @edziu
    nie przyszło ci do łepetyny ze część dziewcząt może być ze swoim młodszym bratem, młodszym kolegą?
    w parach nie są koleżanki koledzy z jednej klasy chyba co? a już zwłaszcza w samochodówce i gastronomiku hue hue . a taki mundry , wiecznie dziobem kłapie ten tygodnikowy listonosz. a tu taka siara

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Śmiertelny wypadek w gminie Suchożebry (AKTUALIZACJA)

1 lutego w miejscowości Sosna-Korabie około 20-letni mężczyzna kierujący samochodem bmw wypadł z drogi i wpadł na częściowo zadrzewioną łąkę.

Tragiczny wypadek w gminie Dobre. Nie żyje 35-letnia kobieta

4 października ok. godz. 8 w miejscowości Rudzienko (gm....

Siedlce: Szalony pościg za kierowcą BMW. Staranował dwa radiowozy i ranił policjanta

Minionej nocy na ulicach Siedlec i okolicznych miejscowości odbywał...

Tragiczny wypadek w Żelechowie. Potrącona 13-latka zmarła…

29 sierpnia w Żelechowie kierujący samochodem osobowym potrącił 13-latkę...

Śmiertelny wypadek na DK92

Wypadek z udziałem BMW i rowerzysty. Jak informuje sierż. sztab....

Społem PSS w Siedlcach buduje bloki…

Wielu siedlczan zastanawia się, co powstanie w miejscu budynków handlowych i przystanku dla busów przy ul. Sienkiewicza, nieopodal ronda św. Andrzeja Boboli. Już wiemy! Inwestor PSS Społem planuje wybudować w tym miejscu budynek mieszkalno-usługowy.

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje