Masz w sobie żyłkę odkrywcy? Interesujesz się ciekawostkami ze swej najbliższej okolicy? Lubisz zagadki historyczne? Jeśli tak, to wygraną masz prawie w kieszeni!
Może zauważyłeś na spacerze mało znaną leśną mogiłę? Wiesz, gdzie w pobliskich lasach jest tajemnicze uroczysko… Albo kurhan? Może gdzieś w pobliżu Twej wsi można się natknąć na skryty wśród drzew stary krzyż, zapomnianą kapliczkę? Zresztą na pewno jest więcej obiektów, które mogą zainteresować Ciebie – tropiciela śladów dawnej kultury materialnej i historii oraz nas – organizatorów konkursu. Zachęcamy: Podziel się z „Tygodnikiem” swoim odkryciem i weź udział w konkursie „Nieznane Mazowsze”. Partnerem konkursu jest Samorząd Województwa Mazowieckiego.
Co zrobić, żeby powalczyć o nagrody? Wystarczy zdobyć garść informacji na temat wybranego przez siebie miejsca (obiektu) i streścić je w kilku zdaniach. Do tej notatki (uwaga!, koniecznie musicie w niej podać, gdzie jest miejsce, o którym piszecie) trzeba dołączyć zdjęcie obiektu w maksymalnie dobrej rozdzielczości i dostarczyć do „Tygodnika Siedleckiego” pocztą (adres ul. Armii Krajowej 11, 08- 110 Siedlce), osobiście bądź e-mailem na adres internet@siedlecki.pl), wpisując w temacie listu elektronicznego tytuł „Nieznane Mazowsze”.
Na prace konkursowe czekamy do 12 kwietnia 2023. Nie zapomnijcie o podaniu imienia i nazwiska autora pracy, miejsca zamieszkania (ewentualnie dane opiekuna niepełnoletniego uczestnika) i numeru telefonu kontaktowego.
Dostarczone prace oceni 3-osobowa komisja, która nagrodzi trzy najciekawsze. Pierwsza nagroda to 1000 zł, druga – 500 zł, trzecia – 300 zł (pieniądze w gotówce). Dodajmy, że konkurs jest przeznaczony przede wszystkim dla uczniów szkół średnich i osób dorosłych, ale… nie wykluczamy wyjątków.
Przypomnijmy, że mogliśmy zorganizować dla Was ten konkurs, bo partnerem naszej akcji został Samorząd Województwa Mazowieckiego. Szczegółowy regulamin konkursu znajdziecie na naszej stronie www.tygodniksiedlecki.com w zakładce konkursy. (es)
Okolice Zbuczyna
Nasi Czytelnicy są cudowni!!! Mają wspaniałą wyobraźnię historyczną i nie sprawia im żadnego kłopotu odwołanie się do źródeł historycznych. Oto praca przysłana przez panią Małgorzatę Szczygielską z Łukowa, poświęcona okolicom wsi Rówce pod Zbuczynem.
Jesienią 1282 roku rycerstwo pod wodzą Leszka Czarnego rozbiło zagon Litwinów, wracających z łupami i jeńcami z najazdu na ziemię sandomierską. We współczesnym tym wydarzeniom „Roczniku Traskim” podawano, że w bitwie poległo 1600 Litwinów. Nawet uwzględniając tendencje do zawyżania liczebności przeciwnika, oddaje to nadzwyczajnie wysoki stopień strat wojowników litewskich, dopadniętych podczas odwrotu i gorliwie ściganych po klęsce.
Według kroniki Długosza bitwa wydarzyła się pod wsią Równe pod Łukowem. Spierając się o lokalizację tej osady, historycy najczęściej wskazują wieś Rowiny koło Wisznic, ale także Równe obok Wyszkowa, a nawet (teza Stefana Krakowskiego) Równe w okolicach Krosna (!). Według mnie najbardziej prawdopodobnym miejscem bitwy jest wieś Rówce koło Zbuczyna, leżąca na terenie dawnej ziemi łukowskiej. W odległości 20 km na północ od tej miejscowości znajduje się miejscowość Mordy, której nazwę wywodzi się od jakiejś pradawnej rzezi. Wiemy z relacji Długosza, że po bitwie wojska krakowskie podjęły pościg za niedobitkami, zadając im dalsze dotkliwe straty, a gdyby Litwini uciekali w kierunku przeprawy przez Bug w Drohiczynie, ich droga z Rówiec wiodłaby właśnie przez Mordy.
Fragment z kroniki Długosza: „Kiedy ich dopędził w okolicy Łukowa, objuczonych łupem i maszerujących dlatego bardziej ociężale, Litwini (…) krępują więc bardzo mocno w lesie jeńców, żeby nie przyszli z pomocą Polakom, a juki i tabor pozostawiają pod strażą niewielkiej liczby słabych. W zwartych, uporządkowanych szeregach wychodzą z lasu i wznosząc barbarzyńskie, nieopanowane okrzyki, zbliżają się do obozu Polaków, znajdującego się w miejscowości zwanej Równe. (…) Tak więc Litwini zostali rozbici i zmuszeni do ucieczki, a wiele ich tysięcy padło w tej bitwie, lecz i spośród Polaków poległo kilku znakomitych rycerzy. Po zwycięskiej walce udano się do lasów, jeńców i taboru Litwinów, a po uwolnieniu jeńców i podziale mienia Litwinów między żołnierzy, cały łup, który [Litwini] unosili z ziemi sandomierskiej, został odzyskany. Przez wiele dni gromadzono łupy i litewskich jeńców, którzy nie znając okolicy pobłądzili w czasie ucieczki”.
[Kronikarz mylnie zapisał to wydarzenie pod rokiem 1283].