Prezentujemy najnowszy felieton Marioli Zaczyńskiej.
Jesteśmy narodem plemiennym
Mój kumpel, zagorzały antypisowiec, ogląda TV Republika. Twierdzi, że z powodów socjologicznych. Ogląda i nie może się nadziwić.
– To jest jakieś inne plemię – opowiada zdumiony.
To inne plemię żyje w jakimś egzotycznym kraju, coś jak w San Eskobar. Strasznie tam. Ludzie się boją, szykują do wojny polsko-polskiej, wierzą w wybuchy smoleńskie, mają zaciśnięte pięści i życzą innym Polakom śmierci albo wręcz nią grożą. Co charakterystyczne, plemię jest gotowe na wojnę ze swoim narodem, ale już nie na wojnę z najeźdźcą, choćby ruskim. O tym się w plemieniu nie mówi, a szkoda. Bo, jak powiedział prezydent Ukrainy, może wydarzyć się scenariusz, że plemię będzie musiało nauczyć się walczyć na wojnie prawdziwej. Tymczasem plemię woli grzebać w grobach i w przeszłości. Wtedy krzyczy, pręży muskuły i ma się za wojownika.
W wolnych mediach gustuje za to drugie plemię, wykształciuchów. Ale też nie jest lepsze. Owszem, dużo tu ludzi mądrych, empatycznych, twórczych, daleko im do nienawistnych treści i pogróżek wobec innych Polaków. Hołdują standardom demokracji, wierzą w ideę pomocy i doceniają wartość edukacji oraz nauki. Bo im więcej wykształconych obywateli, tym światlejszy i mądrzejszy naród. I niby nie brakuje im odwagi, by krzewić kulturę i głosić niepopularne choć prawdziwe treści, ale…
No właśnie. Przedmiot edukacji o zdrowiu ma nie być obowiązkowy, bo hamulcowym konserwatystom nie podoba się edukowanie dzieci. Czy to jacyś agenci, piąta kolumna lub wtyki z plemienia TV Republika? Co za prymitywne chłopskie podejście do edukacji dzieci – „Krowy pasać, a nie jakieś szkoły wam w głowie, gówniarze jedne! Może jeszcze książki będziecie czytać, profesory wielkie, psia mać!”. Ponoć w tej kwestii szturmowały biura poselskich hamulcowych istne tłumy. Tylko nikt ich nie widział. Ale rządząca koalicja uznała, że nie będzie (przed wyborami) drażniła niewykształconego plemienia. Szkoda.
Szkoda, bo dając głos ludziom prostym, zalęknionym, prymitywnym, mamy w Polsce to, co mamy. Do prezydentury szykują się choćby: były bokser (z czego najbardziej cieszą się znajomi przestępcy); pseudostrażak (atakujący kobiety gaśnicą); koneser piwa (stawiający piwko wyborcom); a także polityczny narcyz (uważa się za opozycyjne słońce narodu z sercem po lewej stronie).
Jeśli – widząc to towarzystwo – myślicie , że cała nadzieja w wykształciuchach, to obyście się nie zdziwili. Bo to plemię ma jedną wadę. Gdy uznaje, że wszystko jest już na swoim miejscu, przyjmuje to za pewnik. I traci zainteresowanie. Zamiast na wybory, jedzie na wycieczkę lub grilla… A potem się dziwi przez osiem lat i jęczy, że naród wybrał jak wybrał…
MARIOLA ZACZYŃSKA
Słusznie – przykład lekceważenia wyborów i skutki tego mamy w Siedlcach.
Przytoczę fragment kazania proboszcza parafii w Pratulinie z okazji nowenny do Męczenników Podlaskich:
….jeśli wkrada się we współczesne myślenie i działanie człowieka koncepcja – „Ja poprę ciebie, a ty za to poprzesz mnie” – to jest to troska o własne dobro, a nie o wspólne. To jest grzech! Tak robić nie wolno” – mówił. „Żadna partia, żadna gmina, żadne miasto, żadna spółka, nie jest krową, którą można dla siebie doić i zatrzymać. Gmina, miasto, powiat, Polska, jest po to, żeby się o Nią troszczyć. By ona służyła nam wszystkim, a nie tylko pewnemu obozowi, pewnym zwolennikom i pewnym cwaniakom…”
Ksiądz za te słowa został nagrodzony brawami, a komentujący pieją z zachwytu, że odnoszą się one wyłącznie do obecnego rządu. A przykład Hapunowicza, który jest idealnym potwierdzeniem słów kapłana nikogo nie przekonuje. Hapunowicz jest z PIS – więc z założenia musi być prawy i sprawiedliwy. Orzełowski popierając go w zamian za stołki dla swoich też nic złego nie uczynił.
Kobieto to ty masz kolegów ,nie wierzę-zmyślasz.
Oj tak tak…
Co za spostrzeżenie