REKLAMA
10.9 C
Siedlce
Reklama

Matematyce – nie!

Uczeń Technikum Ekonomicznego w Siedlcach postanowił zebrać 100 000 podpisów pod projektem ustawy znoszącej obowiązkowe zdawanie matury z matematyki.

Wydaje się, że jego obywatelską inicjatywę poprze spora grupa zwolenników. Czy uzbiera ich wystarczająco dużo, by nad projektem ustawy pochylił się parlament? Zdetronizować królową nauk? Czemu nie? Rafał Chojecki jest uczniem III klasy technikum w ZSP nr 2 im. M. Kopernika w Siedlcach. Będzie w pierwszym roczniku pokolenia, które znowu ma obowiązkowo zdawać matematykę na maturze. – Nie jestem przeciwnikiem matematyki – zaznacza. – Ale jest to przedmiot, który powinno się dobrowolnie wybierać na maturze. Dlaczego? Bo zakres, w jakim uczy się ich do matury, nie przyda im się w życiu. – Funkcjonujemy na podstawach matematyki – przekonuje Rafał. – Natomiast żmudne rozpisywanie wzorów, śledzenie teorii naukowych, to zakres dla pasjonatów, dla osób, które swą przyszłość lub zawód łączą z taką wiedzą. Dla nas, po maturze, te wiadomości są nieprzydatne. Nauczymy się ich tylko po to, aby maturę zdać. A to, zdaniem wielu uczniów, strata czasu i energii. Woleliby skupić się na tych przedmiotach, które wybierają, bo czują się w nich pewnie, bo wiedza w ich zakresie przyda im się na studiach lub w planowanym zawodzie. – Nie jestem orłem matematycznym – uprzedza moje pytanie. – Z tego przedmiotu mam dwójki i trójki. Dlatego nigdy na maturze nie wybrałbym matematyki. Powinniśmy mieć możliwość wyboru, bo nie jest to przedmiot łatwy. 

O dziwo, klasa Rafała ma profil – rachunkowość i finanse. – Właśnie to pomaga mi patrzeć na problem trzeźwo. Mój profil nie wymaga stosowania skomplikowanych obliczeń, a takie pojawią się w obszernym maturalnym materiale. Na szkolnych korytarzach toczą się już dziś dyskusje nad przyszłą maturą. Większość uczniów boi się tej zmiany. Ale, zdania są podzielone. – Jedni ze spokojem podchodzą do perspektywy obowiązkowego egzaminu z matematyki, inni chcieliby to zmienić. Niektórzy uczniowie trzecich klas technikum zastanawiają się nawet nad przeniesieniem do liceum. Wtedy maturę zdawaliby za rok, bez obowiązkowej „matmy”. Rafał wie jedno: sam, w pojedynkę, inicjatywy obywatelskiej nie przeprowadzi. Musi mieć sprzymierzeńców. Wie, że niejedna taka inicjatywa padła, bo wymagane 100 000 podpisów jest barierą ogromną. – Jestem uparty i konsekwentny – mówi o sobie. – Jeśli inni myślą podobnie jak ja, to się uda. Rafał jest radnym Młodzieżowej Rady Miasta Siedlce. Pierwsze jej posiedzenie odbędzie się jeszcze w październiku. Zamierza na nim przedstawić swój projekt. Wicekurator Mazowiecki Mariusz Dobijański jest zwolennikiem obowiązkowej matury z matematyki, ale obiecał, że Rafałowi pomoże. Chłopak musi się powołać na odpowiednie przepisy, pisząc projekt ustawy.

 – Oczywiście pomogę mu je ustalić – deklaruje Mariusz Dobijański. – Zebranie stu tysięcy podpisów, to ogromne przedsięwzięcie. Życzę mu wytrwałości. Osobiście wolę, aby matematyka była obecna na maturze, bo i właśnie ten przedmiot świetnie uczy logicznego myślenia. W dodatku obecnie brakuje nam specjalistów ze ścisłym wykształceniem. Katarzyna Madej, szefowa biura poselskiego Jacka Kozaczyńskiego, także pomaga Rafałowi rozgryźć tajniki projektu stosownej ustawy. – Podoba mi się jego pomysł i determinacja. Mam dziecko, które także będzie musiało zdawać maturę z matematyki, czego się boję – śmieje się Katarzyna Madej. Poseł Jacek Kozaczyński zwraca uwagę na fakt, że inicjatywa osiemnastolatka, to także dobry przykład dla innych, którzy chcą mieć wpływ na swoje życie i na społeczno-polityczną przyszłość. – Takich ludzi, którzy nie boją się wyzwań i podejmują się trudu społecznej pracy, potrzebujemy o wiele więcej. Rafał jest przykładem młodego człowieka, któremu nie jest obojętne to, w jakich warunkach przyszło mu funkcjonować – stwierdził poseł. Osoby, które chcą dołączyć do Rafała i wesprzeć go w zbieraniu podpisów pod projektem ustawy obywatelskiej, mogą kontaktować się z nim drogą mailową: rafal.1990@interia.pl.

74 KOMENTARZE
  1. uważam że Rafał ma całkowitą rację ja na szczęście jestem osobą która ta matura ominie ale stanowczo nie powinno się umieszczać matmy na obowiązku bo to po prostu głupie polski – ok jest językiem narodowym i w życiu się przydaję np. przy pisaniu cv ale matma? chyba każdy potrafi liczyć i tyleeee…..WYSTARCZY!!!!!!!!!!!

  2. i bardzo dobrze!
    uważam że Rafał ma całkowitą rację ja na szczęście jestem osobą która ta matura ominie ale stanowczo nie powinno się umieszczać matmy na obowiązku bo to po prostu głupie polski – ok jest językiem narodowym i w życiu się przydaję np. przy pisaniu cv ale matma? chyba każdy potrafi liczyć i tyleeee…..WYSTARCZY!!!!!!!!!!!

  3. W Siedlcach i tak nie uda mu się zebrać tylu podpisów. A tak swoja drogą to dziwne wybrać technikum ekonomiczne i potem nie zdawać matematyki na maturze. Szkoda że ten uczeń nie wybrał innego kierunku, widocznie minął się ze swoim powołaniem. Jeżeli nie ma się skonkretyzowanych planów na przyszłość to należy wybrać LO a nie technikum. Sam orłem z matematyki nie jestem ale nigdy nie wiadomo na jakim poziomie w życiu codziennym będzie ona nam potrzebna.

  4. “Szkoła byla spoko, ale matma mnie niszczy…”
    W Siedlcach i tak nie uda mu się zebrać tylu podpisów. A tak swoja drogą to dziwne wybrać technikum ekonomiczne i potem nie zdawać matematyki na maturze. Szkoda że ten uczeń nie wybrał innego kierunku, widocznie minął się ze swoim powołaniem. Jeżeli nie ma się skonkretyzowanych planów na przyszłość to należy wybrać LO a nie technikum. Sam orłem z matematyki nie jestem ale nigdy nie wiadomo na jakim poziomie w życiu codziennym będzie ona nam potrzebna.

  5. Trzeba zaznaczyć, że mogą się podpisać tylko i wyłącznie osoby mające czynne prawo wyborcze. Radze ci wiec szukać podpisów wśród osób starszych, bo w samych szkołach będzie ci to bardzo trudno zrealizować(jeżeli w ogóle chcesz zając się tym do końca, a nie zrobiłeś tego dla popularności).

  6. trzymam kciuki
    Trzeba zaznaczyć, że mogą się podpisać tylko i wyłącznie osoby mające czynne prawo wyborcze. Radze ci wiec szukać podpisów wśród osób starszych, bo w samych szkołach będzie ci to bardzo trudno zrealizować(jeżeli w ogóle chcesz zając się tym do końca, a nie zrobiłeś tego dla popularności).

  7. Nie mowie ze nie bede zdawac matematyki na maturze bo wlasnie chce ja zdawac ale zgadzam sie z Rafalem ze nie powinien byc to przedmiot ale zastanowmy sie czy napewno nam sie to przyda w przyszlosci bo historia polski czy nawet jezyk obcy tak ale nie matematyka a patrzac na to z innej strony to nawet po technikum ekonomicznym mozna isc na studia humanistyczne a w przypadku nie zdanej matury z matematyki to mozemy nie dostac sie w ogole na studia takie jakie chcemy wiec ja tez sie podpisze pod tym miomo ze bede zdawac mature z Matmy!!!


  8. Nie mowie ze nie bede zdawac matematyki na maturze bo wlasnie chce ja zdawac ale zgadzam sie z Rafalem ze nie powinien byc to przedmiot ale zastanowmy sie czy napewno nam sie to przyda w przyszlosci bo historia polski czy nawet jezyk obcy tak ale nie matematyka a patrzac na to z innej strony to nawet po technikum ekonomicznym mozna isc na studia humanistyczne a w przypadku nie zdanej matury z matematyki to mozemy nie dostac sie w ogole na studia takie jakie chcemy wiec ja tez sie podpisze pod tym miomo ze bede zdawac mature z Matmy!!!

  9. Idąc dalej tym tropem można uzanć, że język polski też można by zrobić nieobowiązkowym, bo nie dla wszystkich jest on łatwy i nie wszystkim się on przyda.

  10. 😉
    Idąc dalej tym tropem można uzanć, że język polski też można by zrobić nieobowiązkowym, bo nie dla wszystkich jest on łatwy i nie wszystkim się on przyda.

  11. Witam,Ja jestem w III klasie Liceum Profilowanego i muszę stwierdzić, że osoby które poszły do techników w 2006 roku, dostały prezent jakiego się nie spodziewały, mi maturę zabrano i dobrze, ale moi rówieśnicy z techników musza pisać, co moim zdaniem jest niesprawiedliwe.Niesprawiedliwe jest to, że w przypadku, jak ktoś nie zda w III klasie, to za rok jak będzie zdawał maturę, będzie to również matura z matematyki.Ja również popieram inicjatywę tego młodego człowieka i życzę powodzenia, bo gdy Tobie się uda, to będziesz dość popularny, chyba że ktoś weźmie autorstwo projektu obywatelskiego na siebie, więc nie działaj z partiami politycznymi, a szczególnie z partiami populistycznymi. Ale jak na to patrzę przez pryzmat czytania w Sejmie RP, to raczej ten projekt nie będzie zbytnio brany pod uwagę, bo teraz wolą się kłócić o krzesełka w Brukseli i samoloty rządowe, niż słuchać pokrzywdzonej młodzieży. Co prawda politycy powinni słychać głosów obywateli (pełnoletnich) ponieważ to jest 100 000 podpisów, jak również potencjalna liczba 100 000 głosów więcej w wyborach. No cóż, tylko kto słucha szaraczków po wyborach, no kto?Powodzenia!

  12. Ach ta matura…
    Witam,Ja jestem w III klasie Liceum Profilowanego i muszę stwierdzić, że osoby które poszły do techników w 2006 roku, dostały prezent jakiego się nie spodziewały, mi maturę zabrano i dobrze, ale moi rówieśnicy z techników musza pisać, co moim zdaniem jest niesprawiedliwe.Niesprawiedliwe jest to, że w przypadku, jak ktoś nie zda w III klasie, to za rok jak będzie zdawał maturę, będzie to również matura z matematyki.Ja również popieram inicjatywę tego młodego człowieka i życzę powodzenia, bo gdy Tobie się uda, to będziesz dość popularny, chyba że ktoś weźmie autorstwo projektu obywatelskiego na siebie, więc nie działaj z partiami politycznymi, a szczególnie z partiami populistycznymi. Ale jak na to patrzę przez pryzmat czytania w Sejmie RP, to raczej ten projekt nie będzie zbytnio brany pod uwagę, bo teraz wolą się kłócić o krzesełka w Brukseli i samoloty rządowe, niż słuchać pokrzywdzonej młodzieży. Co prawda politycy powinni słychać głosów obywateli (pełnoletnich) ponieważ to jest 100 000 podpisów, jak również potencjalna liczba 100 000 głosów więcej w wyborach. No cóż, tylko kto słucha szaraczków po wyborach, no kto?Powodzenia!

  13. Kto tam uczy…
    W tym Technikum Ekonomicznym, żeby uczeń po “ekonomiku” bał się matematyki? Każdy egzamin to jakieś ryzyko, ale nie każdy musi mieć maturę.

  14. Adam pisze: „Ale jak na to patrzę przez pryzmat czytania w Sejmie RP, to raczej ten projekt nie będzie zbytnio brany pod uwagę, bo teraz wolą się kłócić o krzesełka w Brukseli i samoloty rządowe, niż słuchać pokrzywdzonej młodzieży.”

    Chodzi mi o ten fragment o pokrzywdzonej młodzieży…
    Sądzę, że młodzież jest w ogóle bardzo pokrzywdzona przez to, że musi się uczyć czegokolwiek. Najlepiej niech się uczy tego co chce. A jak niczego nie zechce się uczyć (to najprawdopodobniejsze), to niech żyje ciemna jak tabaka w rogu do śmierci swej nieuniknionej.

    Już teraz mamy półanalfabetów, nie potrafiących w urzędach i instytucjach napisać porządnego pisma, mało kto umie czytać ze zrozumieniem, a są i tacy, którzy nie rozumieją 80 proc. informacji podawanych w TV, pomimo, że język polski wciąż na maturze jest obecny. Ludzie mają ogromne trudności w wypełnieniu prostego zeznania podatkowego, albo innej deklaracji zawierającej proste działania matematyczne. Nie potrafią obliczać zadłużenia i rat kredytów, ani stóp procentowych od zaciąganych kredytów. Nie umieją ułożyć proporcji i wyliczyć sobie tego i owego podczas np. budowy domku na działce czy montażu futryny w niewymiarowym otworze drzwiowym. Niewymiarowym, bo inny specjalista nie potrafił odczytywać z podziałki zwykłej miary. Tak, tak, to nie przesada. Widziałem już durni, którzy na podziałkę miary patrzyli pod kątem!
    Niedawno lokalna gazeta przeprowadziła wśród młodych sondaż na temat 17 września. Nikt nie wiedział z czym wiąże się ta data. Byli tacy, co mówili, że historia nikomu nie jest potrzebna. Teraz młodzieniec, przyszły maturzysta, ekonomista, głosi, że matematyka nie jest potrzebna. A ja pójdę dalej i powiem, że w ogóle żadna wiedza nie będzie nam potrzebna w kraju, w którym będą mieli cokolwiek do powiedzenia ludzie, który maja poglądy jak Rafał Chojecki. Bo zapewne Kolega Inicjator Chojecki maturę jakoś zda i pewnikiem politykiem zostanie. No bo przecie nie ekonomistą. By w praktyce działać na rynku finansowym czy ekonomicznym, to te jedynki i dwójki z matmy, to nieco za mało. Ale do polityki, do stanowienia prawa finansowego, może nawet do tego, by zostać prezesem NBP po panu Skrzypku – jak najbardziej OK!
    Powodzenia nieuki!

  15. Pokrzywdzeni
    Adam pisze: „Ale jak na to patrzę przez pryzmat czytania w Sejmie RP, to raczej ten projekt nie będzie zbytnio brany pod uwagę, bo teraz wolą się kłócić o krzesełka w Brukseli i samoloty rządowe, niż słuchać pokrzywdzonej młodzieży.”

    Chodzi mi o ten fragment o pokrzywdzonej młodzieży…
    Sądzę, że młodzież jest w ogóle bardzo pokrzywdzona przez to, że musi się uczyć czegokolwiek. Najlepiej niech się uczy tego co chce. A jak niczego nie zechce się uczyć (to najprawdopodobniejsze), to niech żyje ciemna jak tabaka w rogu do śmierci swej nieuniknionej.

    Już teraz mamy półanalfabetów, nie potrafiących w urzędach i instytucjach napisać porządnego pisma, mało kto umie czytać ze zrozumieniem, a są i tacy, którzy nie rozumieją 80 proc. informacji podawanych w TV, pomimo, że język polski wciąż na maturze jest obecny. Ludzie mają ogromne trudności w wypełnieniu prostego zeznania podatkowego, albo innej deklaracji zawierającej proste działania matematyczne. Nie potrafią obliczać zadłużenia i rat kredytów, ani stóp procentowych od zaciąganych kredytów. Nie umieją ułożyć proporcji i wyliczyć sobie tego i owego podczas np. budowy domku na działce czy montażu futryny w niewymiarowym otworze drzwiowym. Niewymiarowym, bo inny specjalista nie potrafił odczytywać z podziałki zwykłej miary. Tak, tak, to nie przesada. Widziałem już durni, którzy na podziałkę miary patrzyli pod kątem!
    Niedawno lokalna gazeta przeprowadziła wśród młodych sondaż na temat 17 września. Nikt nie wiedział z czym wiąże się ta data. Byli tacy, co mówili, że historia nikomu nie jest potrzebna. Teraz młodzieniec, przyszły maturzysta, ekonomista, głosi, że matematyka nie jest potrzebna. A ja pójdę dalej i powiem, że w ogóle żadna wiedza nie będzie nam potrzebna w kraju, w którym będą mieli cokolwiek do powiedzenia ludzie, który maja poglądy jak Rafał Chojecki. Bo zapewne Kolega Inicjator Chojecki maturę jakoś zda i pewnikiem politykiem zostanie. No bo przecie nie ekonomistą. By w praktyce działać na rynku finansowym czy ekonomicznym, to te jedynki i dwójki z matmy, to nieco za mało. Ale do polityki, do stanowienia prawa finansowego, może nawet do tego, by zostać prezesem NBP po panu Skrzypku – jak najbardziej OK!
    Powodzenia nieuki!

  16. I jeszcze jedno… Z Waszych wypowiedzi wynika, że z Wiedzą o Społeczeństwie też są u Was problemy. Nie wiecie, że projekt ustawy mogą podpisywać obywatele, którzy ukończyli 18 rok życia… Myślicie, że Rafał Chojecki przeleci się po klasach w kilku szkołach i zbierze po 29 – 30 podpisów w każdej. No to myślcie tak dalej… Mogę być spokojny, że matura obowiązkowa z matematyki jednak będzie. 🙂

  17. Problemy z WOSem
    I jeszcze jedno… Z Waszych wypowiedzi wynika, że z Wiedzą o Społeczeństwie też są u Was problemy. Nie wiecie, że projekt ustawy mogą podpisywać obywatele, którzy ukończyli 18 rok życia… Myślicie, że Rafał Chojecki przeleci się po klasach w kilku szkołach i zbierze po 29 – 30 podpisów w każdej. No to myślcie tak dalej… Mogę być spokojny, że matura obowiązkowa z matematyki jednak będzie. 🙂

  18. I to ma być przyszły ekonomista?
    Uczeń Technikum Ekonomicznego uważa, że matematyka mu się nie przyda. Pewnie wystarczą liczydła. Ale do liczenia na liczydłach matura niepotrzebna.

  19. Żałosne niektóre te komentarze xD też mnie nie przekonuje matma na maturze, ale przecież polski też mi się nie przyda w życiu, bo czytać i pisać umiem? A więc powodzenia.


  20. Żałosne niektóre te komentarze xD też mnie nie przekonuje matma na maturze, ale przecież polski też mi się nie przyda w życiu, bo czytać i pisać umiem? A więc powodzenia.

  21. Najgorsze, co może się przydarzyć podczas dyskusji nt. obowiązku zdawania matury z matematyki, to trafić na quasi-racjonalistów.

    Kondycja polszczyzny wśród Polaków jest marna, co zauważam nawet ja, uczeń szkoły średniej przed, jak się zdaje, studiami polonistycznymi. W dodatku klasa inteligencka wcale nie lepiej posługuje się językiem, bądź co bądź, dziadów naszych niźli tzw. proletariat, co zmusza do jeszcze głębszej refleksji. Bo tyle o ile robotnikowi język potrzebny jest do „podaj cegłę” lub „jak, kurwa, szpachlujesz?”, to choćby od nauczyciela powinno się wymagać czegoś więcej od „po co tu przyszłeś”, „opierając się o wzór na sumę ciągu…”, „dlaczego nie wzięłeś podręcznika?”, czy nie? Skoro tak, no to ja mówię: OBOWIĄZKOWA MATURA Z JĘZYKA POLSKIEGO, NIE BĘDZIE NIKT JUŻ >MI< MOWY OJCZYSTEJ KALECZYĆ! Ale zaraz, zaraz… Przecież ten obowiązek już mamy i co? I pstro, bo program nauczania języka polskiego w szkole średniej to właściwie historia literatury. Rzecz podobnie ma się z matematyką: Ładuje się w nas absolutną abstrakcję, z czasu tylko poruszając jakąś skalę, procenty, kredyty etc. No ale przecież nie wolno zapomnieć, że sztandarowym argumentem przy wprowadzeniu pomysłu była chęć przekonania nas- uczniów- do tego przedmiotu, bo matematyka uczy doskonale logiki. To ja stawiam pytanie: Czy przekonywanie przymusem jest de facto przekonywaniem czy raczej przymuszaniem? Czyżby szwankowała logika inicjatorów? Co do sondażu nt. 17 września, to kwestia ignorancji zupełnie siostrzanej do tej, jaką Ty zaprezentowałeś nie bacząc na rzeczywistość wobec której stawia się ten parszywy egzamin. PS System ulegnie zmianie, to pewne przecież, bo w okolicznościach, kiedy ja- humanista- mam 4 godziny chemii w cyklu rocznym, a tylko jedną Wiedzy o kulturze, nie da się długo pociągnąć.

  22. Najgorsze…
    Najgorsze, co może się przydarzyć podczas dyskusji nt. obowiązku zdawania matury z matematyki, to trafić na quasi-racjonalistów.

    Kondycja polszczyzny wśród Polaków jest marna, co zauważam nawet ja, uczeń szkoły średniej przed, jak się zdaje, studiami polonistycznymi. W dodatku klasa inteligencka wcale nie lepiej posługuje się językiem, bądź co bądź, dziadów naszych niźli tzw. proletariat, co zmusza do jeszcze głębszej refleksji. Bo tyle o ile robotnikowi język potrzebny jest do „podaj cegłę” lub „jak, kurwa, szpachlujesz?”, to choćby od nauczyciela powinno się wymagać czegoś więcej od „po co tu przyszłeś”, „opierając się o wzór na sumę ciągu…”, „dlaczego nie wzięłeś podręcznika?”, czy nie? Skoro tak, no to ja mówię: OBOWIĄZKOWA MATURA Z JĘZYKA POLSKIEGO, NIE BĘDZIE NIKT JUŻ >MI< MOWY OJCZYSTEJ KALECZYĆ! Ale zaraz, zaraz… Przecież ten obowiązek już mamy i co? I pstro, bo program nauczania języka polskiego w szkole średniej to właściwie historia literatury. Rzecz podobnie ma się z matematyką: Ładuje się w nas absolutną abstrakcję, z czasu tylko poruszając jakąś skalę, procenty, kredyty etc. No ale przecież nie wolno zapomnieć, że sztandarowym argumentem przy wprowadzeniu pomysłu była chęć przekonania nas- uczniów- do tego przedmiotu, bo matematyka uczy doskonale logiki. To ja stawiam pytanie: Czy przekonywanie przymusem jest de facto przekonywaniem czy raczej przymuszaniem? Czyżby szwankowała logika inicjatorów? Co do sondażu nt. 17 września, to kwestia ignorancji zupełnie siostrzanej do tej, jaką Ty zaprezentowałeś nie bacząc na rzeczywistość wobec której stawia się ten parszywy egzamin. PS System ulegnie zmianie, to pewne przecież, bo w okolicznościach, kiedy ja- humanista- mam 4 godziny chemii w cyklu rocznym, a tylko jedną Wiedzy o kulturze, nie da się długo pociągnąć.

  23. Do: Borowy Duch, gdybyś był człowiekiem inteligentnym to byś nie obrażał wszystkich nazywając nieukami. Przepraszam bardzo, Szanownego Ducha z Borowego lasu, ale ja umiem np. napisać pismo urzędowe, lepiej niż nie jeden urzędnik, ponieważ w samych datach są błędy, lub rozmieszczeniu tekstu w pisach urzędowych!!! I Pan Duch niech nie wytyka co Polacy umieją a czego nie umieją robić, ciekawe czy jak by się Pana Ducha wyciągnęło do tego czego Pan nie umie, to by był taki kozaczek borowy. Jak obraziłem to przepraszam, bo to jest denne co Pan Duch napisał, bo mam prawo się z tym nie zgadzać – nie znasz facet tych ludzi, którzy tu piszą!!!

    Borowy Duch ma racje z tym, że pod takim projektem mogą podpisać się tylko osoby, które posiadają pełną zdolność do czynności cywilnoprawnych – tzn. ukończone 18 lat.

    I chciałbym zwrócić uwagę na to, że dla Księdza, chemia nie jest potrzebna, a dla Informatyka WF – aby robił dobrze to, co ma robić. I tak samo jest z matematyką dla Polonisty ona też nie jest potrzebna, więc może jest w tym trochę racji, aby ona nie była obowiązkowa. Ale j. polski i obcy nowożytny – powinien zostać obowiązkowym.

    Każdy ma prawo głosu, każdy ma prawo do swojego zdania, z każdym zdaniem możemy się nie zgadzać, ale nie wolno nikogo obrażać, że ma takie a nie inne zdanie i nie wolno go zmieniać – bądźmy państwem demokratycznym, a nie róbmy się ludźmi z poglądami totalitarnymi.
    Ja się zgodzę, że szkoła dla niektórych jest „złem koniecznym” ale to jest dla niektórych a nie wszystkich, dlatego jeszcze raz apeluje o to aby nie nazywać mnie i innych „nieukami”.
    Dzieci neostrady, milczeć!

  24. taaa
    Do: Borowy Duch, gdybyś był człowiekiem inteligentnym to byś nie obrażał wszystkich nazywając nieukami. Przepraszam bardzo, Szanownego Ducha z Borowego lasu, ale ja umiem np. napisać pismo urzędowe, lepiej niż nie jeden urzędnik, ponieważ w samych datach są błędy, lub rozmieszczeniu tekstu w pisach urzędowych!!! I Pan Duch niech nie wytyka co Polacy umieją a czego nie umieją robić, ciekawe czy jak by się Pana Ducha wyciągnęło do tego czego Pan nie umie, to by był taki kozaczek borowy. Jak obraziłem to przepraszam, bo to jest denne co Pan Duch napisał, bo mam prawo się z tym nie zgadzać – nie znasz facet tych ludzi, którzy tu piszą!!!

    Borowy Duch ma racje z tym, że pod takim projektem mogą podpisać się tylko osoby, które posiadają pełną zdolność do czynności cywilnoprawnych – tzn. ukończone 18 lat.

    I chciałbym zwrócić uwagę na to, że dla Księdza, chemia nie jest potrzebna, a dla Informatyka WF – aby robił dobrze to, co ma robić. I tak samo jest z matematyką dla Polonisty ona też nie jest potrzebna, więc może jest w tym trochę racji, aby ona nie była obowiązkowa. Ale j. polski i obcy nowożytny – powinien zostać obowiązkowym.

    Każdy ma prawo głosu, każdy ma prawo do swojego zdania, z każdym zdaniem możemy się nie zgadzać, ale nie wolno nikogo obrażać, że ma takie a nie inne zdanie i nie wolno go zmieniać – bądźmy państwem demokratycznym, a nie róbmy się ludźmi z poglądami totalitarnymi.
    Ja się zgodzę, że szkoła dla niektórych jest „złem koniecznym” ale to jest dla niektórych a nie wszystkich, dlatego jeszcze raz apeluje o to aby nie nazywać mnie i innych „nieukami”.
    Dzieci neostrady, milczeć!

  25. Na wstępie pragnę Cię Adamie uspokoić, a tych, których dotknęło moje obcesowe stwierdzenie “Powodzenia nieuki!” – przeprosić. Nie było moim zamiarem obrażanie kogokolwiek, a już na pewno osób, które są po prostu matematycznie niezdolne. W stwierdzeniu tym był humorystyczny sarkazm, który, wybaczcie, ale to Wy, wpisujący się tutaj przeciwko maturze z matematyki, wywołaliście u mnie.
    Jak? Już mówię!
    Całe świadome życie byłem humanistą. Lubiłem polski, historię, geografię. Ale przy tym bardzo pociągała mnie biologia (sukcesy na olimpiadach), chemia i fizyka (tu bez sukcesów, ale uczestniczyłem w kółkach przedmiotowych). Matematyka mnie nie interesowała do tego stopnia, by się nią pasjonować. To było w podstawówce. I nagle gruchnęła wieść: Koniec konkursów świadectw! Jako pierwszy rocznik będziecie do szkół średnich zdawali egzaminy wstępne!
    No i był egzamin, a jakże, z polskiego i z matematyki. Pewnie myślisz Adamie, że jako ten humanista z uzdolnień wybrałem ogólniak i jakoś przetrwałem… Otóż nie! Wybrałem szkołę techniczną, gdzie dla potrzeb zrozumienia pewnych przedmiotów zawodowych potrzebne były elementy wyższej matematyki i dosyć zaawansowanej fizyki. Matura z matmy była obowiązkowa i nikt tego nie kwestionował. Dziś wielu z wypowiadających obawia się jej powrotu jak potwora jakiego… I ja te lęki rozumiem. One źle świadczą o nauczycielach, którzy zamiast zafascynować matmą i wskazać jej przydatność w życiu – odstręczają od jej nauki. Efekty takiego stanu widać coraz częściej w sklepach, bankach, urzędach – ogólnie w życiu. Mówicie, że matematyka, jakiej uczycie się w szkołach, nie przydaje się w życiu… Trudno mi to pojąc, bo mnie się przydaje. Niekoniecznie, całki, różniczki i macierze. Niekoniecznie nawet logarytmy i funkcje trygonometryczne. Przydaje mi się wiele elementów nieuświadamianych nawet w czasie kursu matematyki w szkole, choćby przywoływane tu logiczne rozumowanie, pewne uporządkowywanie problemów, ogólny porządek, zwracanie uwagi na detale, umiejętność syntezy i analizy. A nawet umiejętność prowadzenia pracy zespołowej i podzielność uwagi. To też efekty poważnego podchodzenia do matematyki. Gdyby matmy nie było na maturze, tak jak nie było PO, podchodziłbym do niej zapewne per noga i obecnych efektów by nie było.
    Na studiach, na wykładach z psychologii, poznałem mechanizmy, które skłaniają człowieka do wysiłku. Wiem, że bez egzaminów maturalnych niewiele osób będzie uczyło się matmy. W sumie to ich sprawa, a nie moja. Ja się uczyłem i jestem z tego bardzo zadowolony. Chociaż studia dla odmiany skończyłem wyjątkowo humanistyczne. 🙂
    Pozdrawiam i życzę sukcesów na maturze, jakakolwiek by ona nie była.
    PS. A księdzu to chemia akurat może się przydać nawet bardzo… Przyznaje się, ze nie umiem prowadzić samochodu i słabo gram w piłkę nożną. Ale mimo wszystko lubię sobie piłkę pokopać i nie stresuje mnie to, ze nie wiem co i jak w samochodzie. Dojrzewam do zrobienia prawka. 🙂 Zawsze lubię być kozaczkiem bojowym… Fajnie mnie nazwałeś. Nie obrażam się. Spox.

  26. Szanowny Adamie…
    Na wstępie pragnę Cię Adamie uspokoić, a tych, których dotknęło moje obcesowe stwierdzenie “Powodzenia nieuki!” – przeprosić. Nie było moim zamiarem obrażanie kogokolwiek, a już na pewno osób, które są po prostu matematycznie niezdolne. W stwierdzeniu tym był humorystyczny sarkazm, który, wybaczcie, ale to Wy, wpisujący się tutaj przeciwko maturze z matematyki, wywołaliście u mnie.
    Jak? Już mówię!
    Całe świadome życie byłem humanistą. Lubiłem polski, historię, geografię. Ale przy tym bardzo pociągała mnie biologia (sukcesy na olimpiadach), chemia i fizyka (tu bez sukcesów, ale uczestniczyłem w kółkach przedmiotowych). Matematyka mnie nie interesowała do tego stopnia, by się nią pasjonować. To było w podstawówce. I nagle gruchnęła wieść: Koniec konkursów świadectw! Jako pierwszy rocznik będziecie do szkół średnich zdawali egzaminy wstępne!
    No i był egzamin, a jakże, z polskiego i z matematyki. Pewnie myślisz Adamie, że jako ten humanista z uzdolnień wybrałem ogólniak i jakoś przetrwałem… Otóż nie! Wybrałem szkołę techniczną, gdzie dla potrzeb zrozumienia pewnych przedmiotów zawodowych potrzebne były elementy wyższej matematyki i dosyć zaawansowanej fizyki. Matura z matmy była obowiązkowa i nikt tego nie kwestionował. Dziś wielu z wypowiadających obawia się jej powrotu jak potwora jakiego… I ja te lęki rozumiem. One źle świadczą o nauczycielach, którzy zamiast zafascynować matmą i wskazać jej przydatność w życiu – odstręczają od jej nauki. Efekty takiego stanu widać coraz częściej w sklepach, bankach, urzędach – ogólnie w życiu. Mówicie, że matematyka, jakiej uczycie się w szkołach, nie przydaje się w życiu… Trudno mi to pojąc, bo mnie się przydaje. Niekoniecznie, całki, różniczki i macierze. Niekoniecznie nawet logarytmy i funkcje trygonometryczne. Przydaje mi się wiele elementów nieuświadamianych nawet w czasie kursu matematyki w szkole, choćby przywoływane tu logiczne rozumowanie, pewne uporządkowywanie problemów, ogólny porządek, zwracanie uwagi na detale, umiejętność syntezy i analizy. A nawet umiejętność prowadzenia pracy zespołowej i podzielność uwagi. To też efekty poważnego podchodzenia do matematyki. Gdyby matmy nie było na maturze, tak jak nie było PO, podchodziłbym do niej zapewne per noga i obecnych efektów by nie było.
    Na studiach, na wykładach z psychologii, poznałem mechanizmy, które skłaniają człowieka do wysiłku. Wiem, że bez egzaminów maturalnych niewiele osób będzie uczyło się matmy. W sumie to ich sprawa, a nie moja. Ja się uczyłem i jestem z tego bardzo zadowolony. Chociaż studia dla odmiany skończyłem wyjątkowo humanistyczne. 🙂
    Pozdrawiam i życzę sukcesów na maturze, jakakolwiek by ona nie była.
    PS. A księdzu to chemia akurat może się przydać nawet bardzo… Przyznaje się, ze nie umiem prowadzić samochodu i słabo gram w piłkę nożną. Ale mimo wszystko lubię sobie piłkę pokopać i nie stresuje mnie to, ze nie wiem co i jak w samochodzie. Dojrzewam do zrobienia prawka. 🙂 Zawsze lubię być kozaczkiem bojowym… Fajnie mnie nazwałeś. Nie obrażam się. Spox.

  27. Borowy Duchu, niemniej jednak nie przekonujesz do matury, raczej przedstawiasz swoje subiektywne doznania, co nie jest a propos. Ale skoro mamy być subiektywni: Co do zwracania uwagi na detale etc., zapewniam Cię, że język łaciński sprawdza się tutaj o wiele lepiej niż matematyka, a w dodatku liźnięcie choćby podstaw łaciny dla humanisty jest wielce przydatne, nawet i dla frajdy przydatne, że można przetłumaczyć sobie napis na portalu gotyckiego kościoła. No ale nic to. Poza tym tzw. stara matura a nowa matura to niebo i ziemia i raczej bym się nie skłaniał do argumentowania, że kiedyś była. Poza tym nikt nie chce przecież całkowicie wyrzucić matematyki ze szkół, opanuj się. 🙂 Ja jestem np. jestem pewien, że matematyki nie zdam, bo mimo starań, co tu dużo gadać, niezbyt sobie radzę. Mam oświadczenie, że jestem dyskalkulikiem, a to, o co oczywiście chcą zadbać środowiska matematyczne, ma sprawić niewiele więcej niż dłuższy czas egzaminu maturalnego… To nonsens!

  28. Borowy Duchu…
    Borowy Duchu, niemniej jednak nie przekonujesz do matury, raczej przedstawiasz swoje subiektywne doznania, co nie jest a propos. Ale skoro mamy być subiektywni: Co do zwracania uwagi na detale etc., zapewniam Cię, że język łaciński sprawdza się tutaj o wiele lepiej niż matematyka, a w dodatku liźnięcie choćby podstaw łaciny dla humanisty jest wielce przydatne, nawet i dla frajdy przydatne, że można przetłumaczyć sobie napis na portalu gotyckiego kościoła. No ale nic to. Poza tym tzw. stara matura a nowa matura to niebo i ziemia i raczej bym się nie skłaniał do argumentowania, że kiedyś była. Poza tym nikt nie chce przecież całkowicie wyrzucić matematyki ze szkół, opanuj się. 🙂 Ja jestem np. jestem pewien, że matematyki nie zdam, bo mimo starań, co tu dużo gadać, niezbyt sobie radzę. Mam oświadczenie, że jestem dyskalkulikiem, a to, o co oczywiście chcą zadbać środowiska matematyczne, ma sprawić niewiele więcej niż dłuższy czas egzaminu maturalnego… To nonsens!

  29. Nie chcecie zdawać matematyki na maturze? To nie zdawajcie matury… W końcu nie jest to egzamin obowiązkowy, a posiadanie świadectwa dojrzałości powinno świadczyć o wysokim poziomie wiedzy ogólnej. Inna sprawa, że nie wyobrażam sobie studiowania kierunków okołoekonomicznych bez znajomości podstaw wyższej matematyki. A i niejeden humanista w czasie studiów i pracy zawodowej “przejechał” się na tym, że zawsze uważał matematykę za niepotrzebny mu przedmiot…

  30. Matura nie jest obowiązkowa
    Nie chcecie zdawać matematyki na maturze? To nie zdawajcie matury… W końcu nie jest to egzamin obowiązkowy, a posiadanie świadectwa dojrzałości powinno świadczyć o wysokim poziomie wiedzy ogólnej. Inna sprawa, że nie wyobrażam sobie studiowania kierunków okołoekonomicznych bez znajomości podstaw wyższej matematyki. A i niejeden humanista w czasie studiów i pracy zawodowej “przejechał” się na tym, że zawsze uważał matematykę za niepotrzebny mu przedmiot…

  31. Teraz Twoja wypowiedź mi się spodobała, spokojna i nikogo nie obraziłeś 🙂
    Widzisz sam, wiesz, że masz pewne problemy z piłką nożną czy prowadzeniem auta – no i nikt tu nie będzie cię gnębił, że nie umiesz i “debil” nie każdy musi być kierowcą i nie każdy matematykiem. Żyjemy w państwie demokratycznym, władza pochodzi od ludu i lud ma prawo się wypowiadać w różnych sprawach, jeżeli większość twierdzi, że matematyka obowiązkowa na maturze nie jest potrzebna, no to “kite zwinąć” i umilknąć. Marszałek Sejmu, Sejm, Senat i Prezydent o tym zadecydują jak bohater zbierze odpowiednią liczbę głosów, a jak wspomniałem my wybraliśmy rząd, parlament i prezydenta i to oni będą o nas decydować, a nie Ja, Duch czy jakiś hydraulik… Jeżeli ktoś zechce zdawać matematykę i stwierdzi, że jest mu potrzeba, to będzie ją zdawał i tyle – jeżeli projekt przejdze. Każdy ma swoje zdanie na ten temat i go nikt nie ma prawa zmieniać i z tym się chyba zgodzisz – byś na pewno nie dał się przekonać w coś, co wierzysz, że jest złe, prawda? Tak samo z matematyką – ja jestem przeciw, ktoś jest za… i tak w koło panie Macieju. Zgodzę się z tym, że są przypadki zniechęcania, to prawda. Kiedyś matematyka była, no ale reforma dała nam, że jej nie było – zmieniły się programy itd. a tu akuku TE ma matematykę a książkę, w której nie ma działów, które są na maturze, lub są okrojone – czy to nie jest złe, że zmiany na maturze są bardzo często?
    ps. Dzięki za przeprosiny i wyprostowanie swojego zdania, które szanuję, a z którym się nie zgadzam 🙂

  32. Borowy Duchu…
    Teraz Twoja wypowiedź mi się spodobała, spokojna i nikogo nie obraziłeś 🙂
    Widzisz sam, wiesz, że masz pewne problemy z piłką nożną czy prowadzeniem auta – no i nikt tu nie będzie cię gnębił, że nie umiesz i “debil” nie każdy musi być kierowcą i nie każdy matematykiem. Żyjemy w państwie demokratycznym, władza pochodzi od ludu i lud ma prawo się wypowiadać w różnych sprawach, jeżeli większość twierdzi, że matematyka obowiązkowa na maturze nie jest potrzebna, no to “kite zwinąć” i umilknąć. Marszałek Sejmu, Sejm, Senat i Prezydent o tym zadecydują jak bohater zbierze odpowiednią liczbę głosów, a jak wspomniałem my wybraliśmy rząd, parlament i prezydenta i to oni będą o nas decydować, a nie Ja, Duch czy jakiś hydraulik… Jeżeli ktoś zechce zdawać matematykę i stwierdzi, że jest mu potrzeba, to będzie ją zdawał i tyle – jeżeli projekt przejdze. Każdy ma swoje zdanie na ten temat i go nikt nie ma prawa zmieniać i z tym się chyba zgodzisz – byś na pewno nie dał się przekonać w coś, co wierzysz, że jest złe, prawda? Tak samo z matematyką – ja jestem przeciw, ktoś jest za… i tak w koło panie Macieju. Zgodzę się z tym, że są przypadki zniechęcania, to prawda. Kiedyś matematyka była, no ale reforma dała nam, że jej nie było – zmieniły się programy itd. a tu akuku TE ma matematykę a książkę, w której nie ma działów, które są na maturze, lub są okrojone – czy to nie jest złe, że zmiany na maturze są bardzo często?
    ps. Dzięki za przeprosiny i wyprostowanie swojego zdania, które szanuję, a z którym się nie zgadzam 🙂

  33. absolutnie się z tym zgadzam.. ja od zawsze byłam dobra z jezyków humanistycznych!!!! nawet korki nie pomagają żeby przyswoić taką wiedzę a teraz narzucają nam coś na siłę!!! tak nie powinno być każdy powinien wybrać przedmiot z jakiego się czuje dobrze a nie taką zgrozę jaka jest MATMA buu jestem przerażona..bo chcę się rozwijać a nie wiem czy zdam tę matmę ;;/;/i co poprawka za rok???

  34. NIE NIe NIE
    absolutnie się z tym zgadzam.. ja od zawsze byłam dobra z jezyków humanistycznych!!!! nawet korki nie pomagają żeby przyswoić taką wiedzę a teraz narzucają nam coś na siłę!!! tak nie powinno być każdy powinien wybrać przedmiot z jakiego się czuje dobrze a nie taką zgrozę jaka jest MATMA buu jestem przerażona..bo chcę się rozwijać a nie wiem czy zdam tę matmę ;;/;/i co poprawka za rok???

  35. ELEKTRYK też się podpisze. Może trzeba na tym spotkaniu, co będzie z poszczególnych szkół, wybrać osoby i zrobić listy i niech się podpisują, bo maty to ja na pewno nie zdam 🙁

  36. elektryk
    ELEKTRYK też się podpisze. Może trzeba na tym spotkaniu, co będzie z poszczególnych szkół, wybrać osoby i zrobić listy i niech się podpisują, bo maty to ja na pewno nie zdam 🙁

  37. Pan x nie powinien być na takiej specja lności jak rachunkowosć – finanse,
    kto ni może nauczyć się matmy świadczy ojego inteligencji.
    Najlepiej nuczyć się napamięć regułek, apóżniej z takimi osoboami musimy pracować i żyć , bo ld nich najlepszy jest wyścig szczurów iłokciami do przofdu,nic rozumowaniem a właśnie jest to matma.

  38. matma nie
    Pan x nie powinien być na takiej specja lności jak rachunkowosć – finanse,
    kto ni może nauczyć się matmy świadczy ojego inteligencji.
    Najlepiej nuczyć się napamięć regułek, apóżniej z takimi osoboami musimy pracować i żyć , bo ld nich najlepszy jest wyścig szczurów iłokciami do przofdu,nic rozumowaniem a właśnie jest to matma.

  39. Zrozumiałe jest dla mnie, że człowiek unika trudności… tylko, że trudność w dzisiejszych czasach jest coraz ściślej związana z procesem MYŚLENIA;
    z psychologii społecznej wiemy, że człowiek ma tendencję do osiągania stanu niemyślenia, bo wtedy nie musi angażować mózgu do tak dużego wysiłku jakim jest ROZUMOWANIE
    faktem jest, że matematyka uczy logicznego rozumowania, umiejętności analizy i syntezy, ble ble ble… itd. ale oczywiście po co to komu, najlepiej, bo najłatwiej żyć w nieświadomości, tylko, że z tym wiąże się m.in podatność na manipulację… jeżeli zwolennicy NIEWYSILANIA mózgu nie chcą przeciążać szarych komórek ucząc się matematyki, to ja ich rozumiem.. W końcu to przeciwnicy obowiązkowej matury z matematyki ucząc się jej wyciągnęli logiczny wniosek, że powinno się ułatwiać rozwiązywanie zadań, stosując np. wzór skróconego mnożenia, czyli iść na łatwiznę, w życiu – tak jak w matmie – trzeba sobie ułatwiać życie 🙂
    każdy ma prawo do wyrażania opinii, posiadania własnego zdania, ble ble ble, ale jak tak młoda osoba jaką jest maturzysta/tka może wiedzieć co może być przydatne w życiu a co nie? jeżeli wybitni naukowcy wymieniają korzyści płynące z nauki matematyki to ja w to wierzę, chcę tych korzyści, jeżeli przede wszystkim wiąże się z tym rozwój, który jest na samej górze piramidy potrzeb, to “ja w to wchodzę” innymi słowy – “jestem na tak”.
    Był argument w komentarzach taki: nie każdy musi mieć maturę.. rozum mi podpowiada, żeby się zgodzić, ale z drugiej strony matura tak obecnie “zeszła na psy” (między innymi wprowadzeniem tzw. amnestii maturalnej – z czego wniosek, że jednak każdy musi ją mieć), że nie warto się rozczulać zbytnio. Problem jest jeszcze większy – okazuje się w dzisiejszych czasach, że każdy studiujący człowiek musi być magistrem (nieważne czy np. na UW czy w wyższej szkole wszystkiego czyli niczego), ja się boję co będzie dalej…
    Ktoś pisał, że jest humanistą, więc matmy się uczyć nie musi… ja proponuję zastanowić się kto to w ogóle jest “humanista”, bo w obecnych czasach słowo to zaczyna być obraźliwe…
    Przepraszam za liczne powtórzenia, ale też mi się nie chciało wysilać mózgu, by używać synonimów 🙂

  40. o co w tym sporze tak naprawdę chodzi?
    Zrozumiałe jest dla mnie, że człowiek unika trudności… tylko, że trudność w dzisiejszych czasach jest coraz ściślej związana z procesem MYŚLENIA;
    z psychologii społecznej wiemy, że człowiek ma tendencję do osiągania stanu niemyślenia, bo wtedy nie musi angażować mózgu do tak dużego wysiłku jakim jest ROZUMOWANIE
    faktem jest, że matematyka uczy logicznego rozumowania, umiejętności analizy i syntezy, ble ble ble… itd. ale oczywiście po co to komu, najlepiej, bo najłatwiej żyć w nieświadomości, tylko, że z tym wiąże się m.in podatność na manipulację… jeżeli zwolennicy NIEWYSILANIA mózgu nie chcą przeciążać szarych komórek ucząc się matematyki, to ja ich rozumiem.. W końcu to przeciwnicy obowiązkowej matury z matematyki ucząc się jej wyciągnęli logiczny wniosek, że powinno się ułatwiać rozwiązywanie zadań, stosując np. wzór skróconego mnożenia, czyli iść na łatwiznę, w życiu – tak jak w matmie – trzeba sobie ułatwiać życie 🙂
    każdy ma prawo do wyrażania opinii, posiadania własnego zdania, ble ble ble, ale jak tak młoda osoba jaką jest maturzysta/tka może wiedzieć co może być przydatne w życiu a co nie? jeżeli wybitni naukowcy wymieniają korzyści płynące z nauki matematyki to ja w to wierzę, chcę tych korzyści, jeżeli przede wszystkim wiąże się z tym rozwój, który jest na samej górze piramidy potrzeb, to “ja w to wchodzę” innymi słowy – “jestem na tak”.
    Był argument w komentarzach taki: nie każdy musi mieć maturę.. rozum mi podpowiada, żeby się zgodzić, ale z drugiej strony matura tak obecnie “zeszła na psy” (między innymi wprowadzeniem tzw. amnestii maturalnej – z czego wniosek, że jednak każdy musi ją mieć), że nie warto się rozczulać zbytnio. Problem jest jeszcze większy – okazuje się w dzisiejszych czasach, że każdy studiujący człowiek musi być magistrem (nieważne czy np. na UW czy w wyższej szkole wszystkiego czyli niczego), ja się boję co będzie dalej…
    Ktoś pisał, że jest humanistą, więc matmy się uczyć nie musi… ja proponuję zastanowić się kto to w ogóle jest “humanista”, bo w obecnych czasach słowo to zaczyna być obraźliwe…
    Przepraszam za liczne powtórzenia, ale też mi się nie chciało wysilać mózgu, by używać synonimów 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

26-latek zjechał z drogi i uderzył w drzewo

29 października około godziny 18.30 między Konorzatką a Adamowem...

Co się stało z parkingiem przy cmentarzu?

Odwiedzający nie kryją oburzenia. Brak miejsca do zaparkowania. Odwiedzający groby...

Nowa dyrektor w SPZOZ

Siedlecki SPZOZ ma nową dyrektor. Została nią dotychczasowa księgowa...

Siedlce: podatki w górę

Radni miejscy zdecydowali o podwyżce stawek podatków o nieruchomości...

Marcin Celiński odwołany z funkcji dyrektora Sokołowskiego Ośrodka Kultury

Dziś burmistrz miasta Sokołów Podlaski, Iwona Kublik, podjęła decyzję o odwołaniu Marcina Celińskiego z funkcji dyrektora Sokołowskiego Ośrodka Kultury.

V Siedlecki Marsz Świętych przeszedł ulicami miasta

Była to okazja do poznania świętych i błogosławionych czczonych...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje