Opóźniający się finał przetargu na przebudowę Domu Dziecka przy ul. Broniewskiego w Łukowie, uniemożliwił wyłonienie wykonawcy i podpisanie z nim umowy. Jej brak spowodował, że starostwu przepadło pół miliona złotych dotacji, która miała wpłynąć z Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. Jak do tego doszło?!
W przetargu, ogłoszonym jesienią ub. r., mogły wziąć udział firmy w ostatnich 5 latach wykonujące prace, z których każda kosztowała co najmniej 2 mln zł. W ostatnim tygodniu listopada zmieniły się władze powiatu i nowy starosta, Longin Kajka. 2 dni przed pierwotnym terminem przetargu zmniejszył wymogi, stawiane wykonawcom w ten sposób, że w ciągu 5 lat powinni wykonać prace łącznie za 2 mln zł.
GRUDNIOWY TERMIN ZARZYNA TECHNOLOGIĘ
Z warunków zamówienia wynika też, że dla zamawiającego w przetargu tym najistotniejsza miała być cena oferty. Przetarg, w którym wybrano jednak ofertę o 81.713,38 zł droższą od najkorzystniejszej, ma drugie dno. Półtora roku przed nim starosta, Janusz Kozioł ogłosił inny – na przebudowę pawilonu Domu Pomocy Społecznej w Łukowie. Wygrał go „Elbud”. Gdy budowa kończyła się, starostwo ogłosiło przetarg na prace wykończeniowe. Był początek czerwca 2007 r. Jak mówi J. Kozioł, unieważniono go ze względu na znaczne przekroczenie wartości kosztorysowej w złożonych ofertach. Ponownie ogłoszono go w sierpniu. Planowane na połowę grudnia zakończenie robót, według Jakuba Chruściela z „Elbudu”, ze względów technologicznych było niemożliwe. Firma nie przystąpiła więc do niego. Wystartowały takie, jak: „Fazpol”, „Ramar” i jeszcze dwie inne. Zarząd Powiatu wybrał ofertę konsorcjum z udziałem „Fazpolu” Stanisława Kapczuka.
Konsorcjum zaakceptowało nierealne terminy wykonania prac. Jednak już 31.10.07 r. do starostwa wpłynęło lakoniczne pismo z prośbą o… przedłużenie terminu robót do 15.04.08 r.! Prośbę motywowano „trudnościami natury obiektywnej”. Technologia budowlana nie pozwalała szybko wykonać pewnych robót zimą, lecz to było wiadome już w dniu przetargu. SPECYFIKACJA ROZCIĄGLIWA JAK GUMA
Warto wiedzieć, że ponad 350 tys. zł kary umownej, niewymaganych i niewpłaconych do powiatowego budżetu, to początek niepotrzebnych kosztów albo możliwych do uzyskania, a nieuzyskanych wpłat. Blisko 119 tys. zł starostwo wypłaciło „Fazpolowi” za roboty dodatkowe, na które zawarło umowę 23.11.07 r. Niektóre z robót dodatkowych były w specyfikacji przetargu, do realizacji w ramach umowy podstawowej. Czy za te prace zapłacono dwa razy? Tymczasem z przeprowadzonego 10.12.08 r. przetargu na rozbudowę Domu Dziecka i tego, co działo się później, widać, że poszanowanie publicznych złotówek w łukowskim starostwie ustąpiło miejsca szukaniu prawnych wątpliwości. Potwierdza to Marcin Mateńko, naczelnik Wydziału Rozwoju, Zamówień Publicznych i Promocji starostwa. Z rozmowy z nim wynika, że radca prawny i urzędnicy spędzili kilkadziesiąt godzin, wertując orzecznictwo, po to, by odrzucić najkorzystniejszą ofertę przetargową.
W dniu otwarcia ofert, na trzy złożone („Elbud”, „Fazpol-Ramar”, „Instalbud”), tylko jedna mogła budzić wątpliwości. Konsorcjum „Fazpol-Ramar” dołączył nieaktualne zaświadczenie od proponowanego na kierownika budowy, A. D. Jeden z oferentów mówi, że kserokopię zaświadczenia dołączono bez wiedzy zainteresowanego, być może wyjmując ją z innej dokumentacji. Czy tak było? Po przetargu starostwo zwróciło się o uzupełnienie dokumentów i być może dopiero wtedy konsorcjum uzgadniało warunki współpracy z A. D.
ZDRUZGOTANA OPINIA PRAWNA
Do właściciela „Elbudu”, na etapie rozstrzygania przetargu, Powiat nie zwracał się w ogóle, chociaż jego oferta była najkorzystniejsza, a wyjaśnienie Dla pewności właściciel firmy zamówił opinię w Ośrodku Kosztorysowania Robót Budowlanych Warszawskiego Centrum Postępu Techniczno-Organizacyjnego Budownictwa „Wacetob” [ośrodek o niekwestionowanym autorytecie w kraju – przyp. P. G.]. W przypadku wynagrodzenia ryczałtowego zamawiający jest zobowiązany zapłacić wykonawcy oferowaną cenę łącznie z podatkiem VAT, będącą odpowiednikiem kwoty brutto, podanej w ofercie i wpisanej do umowy, a nie sumę kwot netto i należnego, zgodnego z przepisami, podatku VAT, wynikających z kalkulacji kosztorysowej – napisali specjaliści z „Wacetobu”. Opinia była podstawą oprotestowania przez J. Chruściela decyzji o wyborze droższej oferty, a następnie odwołania się od niej do Krajowej Izby Odwoławczej przy Prezesie Zamówień Publicznych. Wyrok nie był korzystny dla Zarządu Powiatu, który został zobowiązany do ponownego rozpatrzenia ofert, m.in. w oparciu o Specyfikację Istotnych Warunków Zamówienia. A to oznaczało jedno – wybór najtańszej spośród spełniających wymogi formalno-prawne. CZAS I PIENIĄDZE
Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej zapadł 3.03.2008 r. i 4 tygodnie leżał w Starostwie. Każdy, kto spojrzał w dokumenty, wiedział, że upływa termin związania „Elbudu” z ofertą. Nikt z urzędników o tym właścicielowi tej firmy nie przypomniał, chociaż współpraca z „Elbudem” byłaby dla Powiatu korzystna. Urzędnicy tłumaczą, że do tego nie obligowały ich przepisy. Warto wziąć pod uwagę, że przyczyną przedłużania się procedury przetargowej były błędne decyzje starostwa o odrzuceniu najtańszej oferty.
27.03.08 r. starosta Longin Kajka poinformował „TS”, że Zarząd Powiatu, uwzględnił wyrok KIO. Taką informację otrzymał też ustnie właściciel „Elbudu” z sugestią, że trzeba tylko parafki radcy prawnego. Jak twierdzi obecny podczas posiedzenia Zarządu Powiatu B. Jazurek, jego członkowie byli skłonni wyrok zaakceptować, lecz ostateczna decyzja miała zapaść po przedstawieniu opinii prawnej S. Jędrzejkowskiego. Nastąpiło to 1.04.2008 r. Opinia ta całkiem zagmatwała sprawę i dzień później Zarząd Powiatu podjął decyzję o unieważnieniu przetargu.
Przebieg postępowania przetargowego może sugerować, że zamawiającego nie interesował wybór oferty najtańszej. W takich okolicznościach starosta zdecydował się skierować wniosek do Prokuratury Rejonowej w Łukowie, by ta zbadała dokumentację przetargową w związku z sugestiami nieprawidłowości. Sprawą przede wszystkim powinna zająć się jednak Regionalna Izba Obrachunkowa, Urząd Zamówień Publicznych albo służby nadzoru wojewody.
A co z półmilionową dotacją z LUW? Przepadła. Mogło być inaczej, gdyby postępowanie przetargowe zakończyć w zakładanym terminie, w 2008 r., z najtańszym oferentem podpisać umowę, a nie mnożyć rzekome przeszkody prawne, które Krajowa Izba Odwoławcza zdmuchnęła jak pył z blatu urzędniczego biurka. Czy trzeba było angażować tyle sił i środków, by w końcu unieważnić przetarg, gdy taką decyzję Zarząd Powiatu mógł podjąć w każdym momencie?
Starosta Janusz Kozioł i wicestarosta Longin Kajka podpisali aneks i przedłużyli „Fazpolowi” czas realizacji zadania do 31.03.08 r. Za niedotrzymanie przez wykonawcę terminów, przyjętych w umowie, powinien on zapłacić starostwu ponad 350 tys. zł kary. Tak się nie stało, bo aneksem do umowy przesunięto termin i zmieniono zasady wypłaty wynagrodzenia za nie, z jednorazowego, po zakończeniu prac, na cząstkowe, w trakcie ich trwania. J. Kozioł, pytany, czy takie działanie nie jest sprzeczne ze specyfikacją zamówienia i warunkami pierwotnej umowy, nieprzewidującej działania na niekorzyść zamawiającego i zmian oferty poza nieprzewidzianymi okolicznościami, stwierdził, że przepisy nie precyzują tych okoliczności, a zdaniem ówczesnego Zarządu Powiatu, takie właśnie miały miejsce.
Radca prawny, Bożena Rzymowska, opiniująca umowę na roboty dodatkowe, nie wniosła uwag. Aneksu do umowy podstawowej nie podpisał żaden z prawników.
pomyłkowo naliczonego VAT-u leżało w interesie starostwa. W „Elbudzie” uważano, że skoro Zarząd Powiatu żądał podania ceny ryczałtowej, to sposób obliczania podatku, z punktu widzenia zamawiającego, był nieistotny.
Starosta L. Kajka przekonuje, że radca prawny, Stanisław Jędrzejkowski twierdził, iż w ofercie „Elbudu” jest źle naliczony VAT. Opinia ta nie wytrzymała krytyki prawnej KIO, a starostwo musiało zapłacić koszty sądowe – 8 tys. zł. – Zarząd nie miał racji z tym VAT-em, na co wcześniej bezskutecznie zwracałem uwagę. Przyszło nam za to zapłacić. Obawiam się, byśmy nie zapłacili jeszcze więcej – powiedział poproszony o komentarz, dobrze znający sprawę, bo sam jako przedsiębiorca startuje w przetargach, wiceprzewodniczący Rady Powiatu, Bogusław Jazurek.
Zdarzenia, związane z przetargiem, poza wszystkim innym, uzmysławiają, że nie ma ludzi nieomylnych. Pomylili się: przedsiębiorcy, urzędnicy i ich radca prawny. Właściciel „Elbudu”, ze względu na błędnie naliczony VAT, z własnej kieszeni straciłby 30 tys. zł. Starostwo za przedłużanie sprawy straciło pieniądze podatników. I to jest różnica.
Od autora: Starosta Longin Kajka nie miał czasu na rozmowę na temat przetargów. Pytań, przesłanych mailem, jak powiedział przez telefon – nie przeczytał. Poprosił o złożenie oficjalnego pisma z pytaniami w sekretariacie starostwa, co uczyniliśmy. Gdy na nie odpowie, zapoznamy Czytelników z jego stanowiskiem.
sami swoi
szkoda gadać
tendencyjność
Panie redaktorze. Niech pan powie czytelnikom kto za panem stoi. EWIDENTNIE WIDAĆ PAŃSKĄ STRONNICZOŚĆ. MYLI PAN WIELE FAKTÓW. ŻYCZĘ PANU ZDROWIA I WSZELKIEJ POMYŚLNOŚCI.ROŻNIE PAN PISZE.
Do logika
Jak widać prezentujesz tzw. “ruską logikę”. Nie analizujesz przyczyn tylko chcesz zlikwidować tych, którzy pokazują skutki.
ELF
Giczela to pisze co mu każą a wcale nie ma pojęcia o tym co pisze tylko co usłyszy to zaraz pisze i pisze a kto ten TS czyta….
to nie tak
To nie tak panie redaktorze,że jedynym kryterium wyboru oferty była cena.Specyfikacja przetargowa zawierała również zapis: “BŁĘDNE NALICZENIE PODATKU VAT SPOWODUJE ODRZUCENIE OFERTY. Błędnie naliczony VAT miały dwie spierajace się ze sobą firmy , Fazpol i Elbud.Według mojej wiedzy jedynie bezbłędną ofertę złożyła firma Instalbud.Pomimo ,że była najdroższa zgodnie z przyjętymi kryteriami ustanowionymi przez Urząd Zamówień Publicznych jak i Starostwo, powinna byc wybrana.Ale z sobie wiadomych powodów Starostwo ją odrzuciło i za wszelką cenę starało się wypromować Fazpol.No i nie udało się.Ale nie perzejmujcie się ,może się uda.