No i kwitnie rzepak. Zaraz kukurydzę skoszą. Będzie po lecie. Godzinę się przestawi… Na groby trzeba jechać. Sylwester i… koniec. Po lecie. A jeszcze nawet majówki nie było… (ciężkie westchnienie).
Kiedy to w kwietniu szalało po internetach, ten dziaderski pastisz w wykonaniu Bartosza Gajdy, wtedy to był świetny dowcip. Sam się uśmiechnąłem.
A teraz co? Rzepak dawno przekwitł. Kukurydza jeszcze stoi. Ostatnia na polu. Po reszcie rolniczego trudu ani śladu. Sprzątnięta. Po lecie. Godzinę się prze stawi. Na groby trzeba jechać… Po lecie. Kiedy się z tego śmialiśmy? Chwilkę temu zaledwie… I co? Sama prawda. Miało przelecieć i przeleciało. Po lecie. Koniec. Można o Bożym Narodzeniu myśleć…
Myślenie takie – jak to nam czas szybko bieży – jest zresztą u nas od wieków ugruntowane. Czasy są inne, ale obserwacje i uczucia te same. Nie ma znaczenia, czy odmierzasz czas porami roku zaledwie, czy atomowym zegarem. Mikołaj Rej świetnie podpatrzył taką postawę. W „Żywocie człowieka poczciwego” mistrz z Nagłowic pisał: …są drudzy, co jakoby z jaką radością czasy swe wyliczają, aby im rychło zbiegły (…) „dali Bóg, prędko post zbieży, bo na krótki dzień wyszedł”. Potym z Wielkiej Nocy liczy cyzjojanus, dalekoli do świętego Jana, tusząc sobie dobrze, iż „to nam, dali Bóg, prędko zbieży, bo tam też już potym rychło żniwa i owoce nastaną”. Potym liczy do świętego Marcina, też także sobie tuszy, iż: „też to, dali Bóg, prędko zbieży, bo już tam nam czynsze przypadną”… I tak dalej, tak dalej…
Tak, tego jednego możemy być pewni: co ma przyjść, szybko nam zbieży. A czas, który nam ucieka, już do nas nie wróci. Straszna to zguba, która gdy już raz zginie, nigdy potym znaleziona być nie może – pisał Mikołaj Rej. Żyjąc, tracimy życie – filozofowała Maria Janion. Na jedno wychodzi.
Ci, którzy polskim autorom nie dają wiary, niech sięgną do lektur zaufanych, bo europejskich, niemieckich. Na przykład do „Czarodziejskiej góry” Tomasza Manna. Pensjonariuszom sanatorium „Berghof”, podobnie jak polskim szlachciurom ze swoimi rolniczymi kalendarzami, miesiące i lata równie szybko „bieżały”. Nie masz wyobrażenia, jak oni obchodzą się tu z ludzkim czasem. Dla nich trzy tygodnie to jeden dzień najwyżej. (…) Tutaj pojęcia ulegają zmianie – zauważał wdrożony w sanatoryjne życie Joachim. – My tutaj, mój panie, czasu nie mierzymy na tygodnie, jeśli mi wolno pana pouczyć. Najmniejszą jednostką czasu jest dla nas miesiąc.
W sanatorium nie było nic dziwnego, że na sześć tygodni przed święta mi, uważano, że w zasadzie jest już… po świętach: Nie zdziwiłby się, gdyby uważali, iż Boże Narodzenie mają już za sobą, i gdyby od razu mówili o Nowym Roku i zapustach.
Zanim ostatecznie minie, doceńmy i pochwalmy – piękne lato mieliśmy tego roku. Żyjemy wystarczająco długo, by wiedzieć, że latem potrafi być upalnie. A nawet to, że niektóre lata są cieplejsze od innych. Tak więc bez paniki.
A Tusk? Co z Tuskiem… – zapytacie aktualnie. Ano nic. Przeminie jak wszystko. Tyle że wcześniej szkód narobi.
“Uwielbiam” pisowskie argumenty “ad tuskum” – ale nie będę się śmiał z “gryzipióra”. Powtórzę za Boyem “złe sobie daje świadectwo, gdy kto wyszydza kalectwo”.
8 lat mafia miała własny kraj…. w tym czasie wymyślili, stworzyli i zalegalizowali prawo, które umożliwiało im popełniać przestępstwa pozostając bezkarnymi…. co niestety dalej wpływa na bezprawie, na straży którego stoi człek czasowo pomieszkujący w belwederze i trybunał kukiełek.
Ale na szczęście – czas płynie. Władza małego człowieczka się skończyła – chociaż głęboko zakotwiczone bastiony jeszcze się trzymają, Lokator pałacu powoli pakuje manatki, a trybunał kukiełek resztkami sił ciska się jeszcze w popłochu na scenie, ale nikt już na jego występy nie zwraca uwagi.
Ma rację autor felietonu; wszystko przemija i cale szczęście, że tak jest.
Do Też refleksyjnie – niczym autor 2024-09-04 W 12:59
1. Przestępstwa zgodne z zalegalizowanym prawem. Ciekawa definicja przestępstw i mafii. 🙂 I na pewno dotyczą 100 miliardów i lodówki oraz wozu straży pożarnej. I nie ma dziś w budżecie. W 2025 ma brakować około 290 miliardów, w tym na pewno brakuje na lodówkę. 🙂
2. To taki nowy styl, jak np. wchodzenie do ludzi w celu przeszukania cholera wie czego, bo ktoś na Marszu Niepodległości w 2018 roku coś tam krzyczał. Nikt nie za bardzo wie co, nie wiadomo co się zarzuca, nie wiadomo kto. Ale przez przypadek ten przeszukany stworzył Marsz Niepodległości. No i przez przypadek 1 wrześnie 2024 roku zorganizował przez pewną ambasadą pikietę z żądaniem reperacji za wojnę. Wrzaski nienawistne na imprezach organizowanych wymagają akcji prokuratury i policji. Najlepiej wobec organizatorów. Zgadzasz się z tym Operatorze Walca? 🙂
3. A p. minister edukacji Barbar…a oburza się bo p. Marszałek Sejmu chciał wysłać swą latorośl do szkoły katolickiej i latorośli nie przyjęto. Uważam, że lewica powinna pod domem p. Marszałka powinna też zorganizować pikietę. Bo jak tak można wysyłać do katolickiej szkoły a nie do szkół gdzie wdrażany jest światły program lewicy. Tam gdzie jest szkoła zapewne Lewacka.
bełkoczesz jak zwykle o niczym. A prawda jest taka, że znalezienie nieumoczonego w aferę pisiora będzie wydarzeniem na miarę odkrycia życia w kosmosie.
A na temat finansów PIS ciekawie wypowiedział się Mastalerek –
“.Prawo i Sprawiedliwość przez te ostatnie lata dostało gigantyczne pieniądze z budżetu państwa. Powinni mieć zaoszczędzone minimum 100 milionów złotych na koncie – mogę zapytać: gdzie macie te pieniądze? Dostawaliście przez ostatnie osiem lat, gdy byliście u władzy – jakieś 25-30 mln rocznie, były zwroty za kampanię. Mogą dziś mieć pretensje sami do siebie, że ich nie zaoszczędzili. Patrzę na tę sprawę jako wyborca zawsze głosujący na PiS: jeżeli ktoś by mi tak powiedział: “Wpłacaj!”, to odpowiedziałbym: pokażcie, co zrobiliście z pieniędzmi przez te osiem lat. Gdzie są te pieniądze? Dlaczego nie odłożyliście stu milionów?” – zastanawia się były polityk Prawa i Sprawiedliwości.”
Ps. co do córki marszałka – z tłumaczenia szkoły wynika, że tam nie liczy się dziecko, ale fakt kim są rodzice. Sądzę, że Hołownia nie ma czego żałować – w takiej szkole niczego dobrego dziecko się nie nauczy .
Widzę ,że niemiecka edukacja nie poszła w las.
Do @sum 2024-09-05 W 16:17
1. W Siedlcach najlepszą i to zdecydowanie szkołą podstawową jest szkoła katolicka. Wyniki egzaminów końcowych to dobitnie pokazały.
2. Może wiesz ile PiS, czy PO czy PSL zaoszczędziły przez ostatnich kilka lat. Niech Mastalerek zrobi porównanie wszystkich partii. A jak nie on, zrób ty jak cię taka wypowiedź interesuje. Ja nie zajmuję się finansami PiS, więc nie mam co pokazywać. Od pokazywania są aktywistki lewicowe na granicy. 🙂
Swoją drogą czy prokuratura już ustaliła kto obrażał funkcjonariuszy? I czy prokuratorzy z policją wkroczyli do organizatorów tych granicznych występów? Wkroczą w 2030 roku? 🙂
Do @sum 2024-09-05 W 16:17 drugi raz
Po co mieli zaoszczędzać 100 milionów kiedy zdaniem premiera mieli 100 miliardów. To 1000 razy więcej. Zapomniałem o lodówce i wozie strażackim. Mastalerek też zapomniał. Maja na pewno wóz strażacki albo nawet dwa i niejedną lodówkę. 🙂
Został też niedokończony budynek dla ofiar przestępstw. 🙁
Dopiero co miałem 18 lat….minęło kilkanaście i 40 na karku, pora chyba umierać:)
Tak jak Mariola Zaczyńska napisała “popłuczyny” coś tam o PiSie (bo nawet nie warto czytać), tak teraz w ramach kontry Dariusz K. (bo to takie modne teraz), napisał cos tam o czasie, że czas przemija, a na końcu dodać słowo Tusk.
Widać, że te dwie osobistości podlewają ten żałosny pluralizm społeczny. Równie dobrze, ten “artykuł” mógłby być o pieczeniu makowca, kwitnącej jarzębinie, cerowaniu skarpet itd. Na końcu dodać coś o zakonie PiSuaru, albo PeŁo i można dyskutować, a treść? Słowa kluczowe są najważniejsze – PiS, Kaczyński, PO czy tam KO, Platforma, Tusk itd. itd.
Może najwyższy czas wstać od tej klawiatury i wyjść na spacer, ewentualnie na emeryturę – pojeździć po Polsce, pocieszyć oko? Bo te Wasze ostatnie wypociny są tak skrajnie naciągane pod “teorię”, że aż mdli.
W ciągu ostatnich 4 lat inflacja pochłonęła 30% naszych oszczędności! To jednocześnie najciekawsze i najbardziej dotkliwe zjawisko w gospodarce ostatnich lat, poza pandemią, które nie oszczędziło żadnej branży. Niezależnie od tego, czy mówimy o wzroście cen, czy spadku wartości pieniądza, ważne jest, jak to wpływa na codzienne życie. Każde gospodarstwo domowe za te same pieniądze może teraz kupić mniej produktów i usług niż w 2019 roku…… to też wina Tuska, Prawda?
1. Owszem inflacja (ogólnoeuropejska) była. Głównie wynikła z wdrażania pomysłów UE dotyczących zielonego ładu, oraz z wysokich cen surowców i paliw plus pozostałości po polityce covidowej. Nie było to miłe, władza (poprzednia) słabo reagowała (głównie dlatego, że usiłowała wdrażać pomysły UE i uległa światowym trendom walki z covid). I to nie jest miła rzecz. Ale teraz kilka uwag. Kilka metod obrony przed inflacją można było zastosować. Lokaty (słabe były i na dodatek obcinane podatkiem :Belki”), obligacje (tu oprocentowanie było zbliżone do inflacji), można było lokować też na inne sposoby. Ci co mieli trochę grosza ratowali się i nie stracili 30%. Nawet spokojnie inwestując można było ograniczyć straty do max kilku procent, Niemiłe, ale nie tragiczne. Inflacja prawie została wyzerowana na koniec 2023 roku.
2. Dużo większe skutki wywołują rosnące ceny energii, gazu itp. A tu to prawie wyłącznie efekt polityki UE.
3. Średnie zarobki wzrosły znacznie. Generalnie za rządów poprzednich wzrost realnych zarobków był duży. Polakom zaczęło żyć się lepiej. Więc wcale nie mogli w 2023 roku kupić mniej niż w 2015. Mogli kupić zdecydowanie więcej.
4. Co będzie dalej zobaczymy. Co widzimy? Planowanie deficytu budżetu w 2025 roku na prawie 290 miliardów. Rosnące w 2024 rachunki za gaz i energię elektryczną. Zdumiewające pogarszanie wyników firm państwowych. Szybki spadek dochodów budżetu.
PS
Porównując wyniki gospodarcze Polski w latach 2007-2015 i 2015-2023 widać, że lata 2015-2023 były lepsze dla Polaków i gospodarki. Już tu na tym forum pisałem, ale mogę powtórzyć. A były to lata covid i wojny na Ukrainie.
Marek Gróbarczyk były minister w rządzie PIS oskarżył Tuska o niekorzystną decyzję, którą … on sam podjąl.
“Ministerstwo Aktywów Państwowych potwierdza, że port instalacyjny w Świnoujściu nie zostanie zrealizowany w terminie. Budowa i obsługa farm wiatrowych przenosi się na duński Bornholm. „… Jak poinformowała Spółka, decyzja o wykorzystaniu portu rezerwowego, tj. portu Ronne w Danii zapadła, by zminimalizować ryzyko niedotrzymania harmonogramu realizacji MFW Baltic Power, co dla GK Orlen wiązałoby się z dotkliwymi konsekwencjami finansowymi…”. Do cholery, co jest z tym rządem Tuska!!!” – to jest wpis Gróbarczyka.
A poniżej odpowiedź:
“Wszystko jest w dokumentach.
Wykorzystanie portu na Bornholmie, a nie portu w Świnoujściu do budowy morskich farm wiatrowych ma miejsce dlatego, że Baltic Power (grupa Orlen) podpisał finalną umowę dzierżawy z portem w Roenne – ❗️UWAGA❗️– w kwietniu 2023 roku.
Przypomnę Panu, że to czas rządu PiS, waszych kolesi w spółkach i przede wszystkim czas waszej zatrważającej niekompetencji.
Mogę zagwarantować, że naprawiamy tę sytuację, aby w kolejnej fazie inwestycji port w Świnoujściu był wykorzystany, a pieniądze nie były wyrzucone w błoto.”
Orwell nazwał ten proces dwójmyśleniem. Inflacja niemal 20 procentowa była “ogólnoeuropejska” – dziura budżetowa spreparowana przez rząd kolekcjonera działek pod Wrocławiem – “deficytem Tuska”.
“Myśli, że są szaleńcami, nie budzą w nich niepokoju. Naprawdę przeraża ich to, że mogą nie mieć racji”.
Do operator walca 2024-09-06 W 14:47
1. Ot tak podam inflację w 2022 (wskaźnik HICP) w kilku krajach Europy: Turcja 72,3%, Mołdawia 30,2%, Ukraina 26,6%, Estonia 19,4%, Litwa 18,9%, Łotwa 17,2%, Węgry 15,3%, Czechy 14,8%, Polska 13,2%, Bułgaria 13%, Słowacja 12,1%, Rumunia 12%, Niderlandy 11,6%, Chorwacja 10,7%, Belgia 10,3%. Powyżej 8% jeszcze 12 krajów. Rozumiem, że to twoim zdaniem nie jest inflacja ogólnoeuropejska, 🙂
2. A teraz ciekawostka. Cena średnia euro 2008 3,4069 zł/euro. 2015 4,1746 zł/euro. 4,2757 zł/euro w 2023 roku. Może nie rozumiesz co to znaczy. Więc odrobinę rozjaśnię. Złotówka spadła w latach 2008-2015 w stosunku do euro o 22,5%, a w latach 2015-2023 o 2,4%. 🙂
3. A teraz hit. Średnie wynagrodzenie 2008 35 326,56 zł czyli 10 369,12 euro. W 2015 roku rządy PO się kończą wynagrodzenie 46 797,36 zł czyli 11 210,02 euro. Szok (cieszysz się) wzrost siły nabywczej w euro o 8,1%. Rządy przejmuje prawica. W 2023 roku wynagrodzenie 85 865,76 zł czyli 20 082,27 euro!!! Wzrost siły nabywczej w euro 79,1%. Tak mniej więcej o rząd wielkości (10 razy licząc w %) lepszy wynik. 🙂 🙂
PS
Za deficyt budżetowy w 2025 raczej nie odpowiada PiS, no chyba że taki jest wpływ lodówki i wozu strażackiego na deficyt. 🙂