Jeszcze w sobotę w łukowskim TESCO młodzież z czerwonymi papierowymi sercami przypiętymi do ubrań pakowała klientom zakupy do toreb. „Serce dla Kacpra” – napis na czerwonym sercu wyjaśniał cel akcji. Zaplanowano ją na niedzielę, a także na kolejny weekend (6-8.03). Chodziło o gromadzenie pieniędzy na przeszczep serca, któremu przyświecało hasło: „Kacperek zostaje z nami”. W niedzielny ranek 1 marca chłopiec zmarł o 7:47.
Kacper Zagrodny miał 4 lata. Od 8 miesiąca życia chorował na dolegliwość (kardiomiopatia restrykcyjna), w której ratunkiem była transplantacja serca. Od ponad roku zbierano pieniądze na operację, którą zgodziła się przeprowadzić Klinika Instytutu Transplantologii Serca w Berlinie. Żeby zgromadzić 100 tys. euro zaliczki, po której szpital miał przeprowadzić zabieg (całkowity koszt – 300 tys. euro), rodzice chłopca poruszali niebo i ziemię. Do akcji przystąpiły media, niektóre samorządy, organizacje na czele z Fundacją „Polsatu” i „Caritasem” Diecezji Siedleckiej, kościoły i setki ludzi dobrej woli. Jednak się nie udało…
Młodzież z gminy Trzebieszów pracowała w sobotę (28.02) w łukowskim TESCO, aby Kacperek mógł żyć… Fot. PGL – O kłopotach Kacperka przeczytałyśmy w artykule zamieszczonym w „Tygodniku Siedleckim”. Postanowiłyśmy pomóc – powiedziały dwie nauczycielki, które w minioną sobotę opiekowały się młodzieżą uwijającą się przy kasach w supermarkecie TESCO w Łukowie. To Bernadeta Stolarczyk i Agata Izdebska-Sierpień poruszyły serca swych uczniów w Szkole Podstawowej w Jakuszach i Mikłusach (gm. Trzebieszów) oraz w Gimnazjum w Trzebieszowie. Chętnych do pracy i do prowadzenia zbiórki datków do puszek nie brakowało. – Byliśmy już w TESCO dwa tygodnie temu (13-15.02), jesteśmy dziś i będziemy za tydzień – mówiły nauczycielki.
W piątek do jednej z nauczycielek zatelefonował Robert Zagrodny, ojciec Kacpra. Powiedział, że stan synka jest ciężki. Ale nikt nie myślał o najgorszym. Na bieżąco śledzono losy Kacpra Zagrodnego na jego stronie internetowej.
Przecież nie zbiedniejemy
Pozytywnych odruchów serca było wiele. Panie Agata i Bernadeta współpracowały z proboszczami z wielu parafii w okolicznych gminach. Co jakiś czas po mszach pieniądze do puszek zbierali ministranci. Wszyscy chcieli, żeby chłopczyk wyzdrowiał, chociaż nie brakowało też tak niezrozumiałego w tej sytuacji chłodu. Np. przed rokiem ojciec Kacpra prosił, by władze Łukowa wyraziły zgodę i pomogły, podczas obchodów „Dni Łukowa”, zorganizować zbiórkę pieniędzy na operację. Nie udało się. Niektóre duże i znane fundacje też odmawiały. Część nawet nie odpowiadała na prośby. NFZ nie rozpatrzył podania z prośbą o refundację kosztów leczenia w Berlinie.
Był za to wielki ruch wśród internautów. Ktoś z własnej woli i za własne pieniądze opracował stronę w Internecie, założył i opłacił domenę. Wszystko po to, by na bieżąco informować innych o stanie zdrowia Kacperka i… stanie kont, na które wpłacano pieniądze.
– Wydaje mi się, że społeczność internetowa ma naprawdę duży potencjał. My nie zbiedniejemy, a radość z pomocy będzie ogromna, tym większa jeśli zdążymy – napisał na założonej przez siebie stronie „Kacperek zostaje z nami” Michał, jej anonimowy twórca.
Społeczność internetowa okazała się wielką rodziną Małego Wojownika, jak nazywano Kacperka. Internauci opracowywali druki przelewów, inni ofiarowali się z roznoszeniem i wrzucali je do skrzynek na listy. Ostatnio, gdy Kacperek leżał w szpitalu w Zabrzu, a jego matka na krótko pojechała do domu zobaczyć się z młodszym synkiem, Fermina, jedna z internautek, odwiedziła Kacpra z prezentami i była z nim ponad godzinę. M.in. dzięki ich wsparciu udało się zebrać ok. 300-400 tys. zł. Internautów refleksyjne spostrzeżenia
Odpoczywaj, Aniołku, teraz jesteś zdrowy, już możesz biegać radośnie. Byłeś Aniołem. Dzięki Tobie ludzie stali się lepsi. Wielu zjednoczyłeś w pomocy innym i w miłości. I tak wielu niosło bezinteresowną pomoc. Twoje cierpienie nie było daremne. Jest więcej takich maluszków jak Ty. Pokazałeś dorosłym jak wygląda prawdziwa walka o nie. Ratujmy małe szkraby.
Jesteś naszym Bohaterem. Wybacz nam, którzy będąc lekarzami mogliśmy zrobić dla Ciebie tak niewiele, że kiedy nasze dzieci odeszły z tego świata, pogrążeni w wielkim bólu oddaliśmy ich serduszka Matce Ziemi. I zabrakło go dla Ciebie… Mecz musimy odłożyć na później, chociaż piłka wciąż na Ciebie czeka… Kwiaty tej wiosny zapłaczą się bez Ciebie…
Został żal, że kasa rządzi tym światem. Ale zostało też poczucie, że dla wielu ludzi pomoc drugiemu człowiekowi to sprawa naturalna i za to Ci Kacprze dziękuję.
– Bądźmy z Kacperkiem do końca jego ziemskiej podróży – napisali na forum ci, którzy umawiają się, by przyjechać na pogrzeb chłopca nawet spoza granic Polski.
Uroczystość pogrzebowa odbędzie się w środę 4 marca. Rozpocznie się o godz. 14.00 w domu Kacperka we Wnętrznem. O godz. 15.00 w kościele parafialnym w Staninie zostanie odprawiona msza święta. Po niej kondukt pogrzebowy uda się na tamtejszy cmentarz. Informacje z pogrzebu i kilka fotografii zamieściliśmy w dziale „Informacje”
Czytaj również:
» Zbierają na serce
» Serce dla Kacpra
» Pogrzeb Kacperka Zagrodnego
obłuda
Oto Polska właśnie,mamy prrzykład ochrony życia od urodzenia aż do śmierci.Wielki ból dla rodziców.
nowa lancia
Czuję się oszukany choć tragedia bezpośrednio mnie nie dotyczy. A za kasę jaką państwo zaoszczędziło na tym dziecku kupi sobie pewni minister nową lancię albo coś innego. Współczuję rodzinie. Niestety przyszło nam żyć w kraju gdzie rząd, prezydent i partie polityczne głęboko maja społeczeństwo a napychają swoje konta.
dziwne ze nikt nie pomogl – przeciez to tylko 300tys zl i to pomoc dla dziecka
bardzo mnie zdziwilo to ze nikt nie pomogl bo przeciez to nie byla zbytnio wysoka kwota jak dla panstwa – 300tys zl .
Będziemy umierać na ulicach…
To może okazać się przyszłością…
“SPRAWIEDLIWOŚĆ KRZYCZY! TELEWIZJA MILCZY!”
Współczuję rodzicom… [*]
EURO, nie złotówki…
“Dziwne, że nikt nie pomógł, przecież to 300 tys. zł”.
Proszę uważniej czytać, nie chodziło o 300 tys. zł. tylko 300 tys. euro. To w obecnej chwili 4,7 raza więcej niż w złotówkach.
Wyrazy współczucia
Składam najszczersze kondolencje rodzicom chłopca.
ŻADNA PARTIA nie ma racji
Wstyd i niestety brak zaskoczenia, za to pełne rozczarowanie! Świec Panie nad Jego Duszą…bo na ziemii za mało miłości dla innych ludzi, a grupa wolontariuszy jest za słaba wobec ministerialnego Excela. Rodzice, trzymajcie się dzielnie.
oto polska właśnie
To tylko w Naszym Pięknym i Ukochanym kraju może dochodzic do takich rzeczy. Ważniejszym jest, czy Lepper miał trzy stosunki z panią K czy naście. Czy w Niemczech już kryzys, czy Ukrainie trzeba pomóc. Wszystko jest ważne, lecz podstawowe sprawy w naszym kraju to historia bardzo odległa. Płaczcie i płacie na Bogaczy z biednej służby zdrowia – dyrektorów, menadzerów i reszty szajki.
trzeba to przeżyć
Co może wiedzieć o chorobie i leczeniu dziecka ktoś, kto tego nie przeżył? Mój syn w wieku 4,5 roku zachorował na białaczkę. Owszem leczenie było bezpłatne, ale towarzyszące temu koszty, leki osłonowe itp. pochłonęły bez mała dorobek całego mojego życia. Od tego czasu minęło kilka lat, a ja nadal spłacam długi i będę je spłacała chyba do śmierci. W zasadzie nikt mi nie pomógł, mimo że o taką pomoc się zwracałam. Czasami serce mnie boli, gdy muszę odmówić podstawowych dóbr swojemu dziecku, które tyle przecierpiało. Wyrazy uznania kieruje do wszystkich ludzi, ktorzy włączyli sie w akcje pomocy dla Kacperka. Rodzicom składam wyrazy ogromnego współczucia. Niech Bóg ukoi wasze serca i przyniesie ulgę w cierpieniu po stracie synka. Nie ma chyba nic gorszego niż pochować własne dziecko. Życzę wam ukojenia wypływajacego z tej miłości, z jaką walczyliście o życie synka. I pamiętajcie, on na pewno nie chciałby widzieć was smutnych. Zachowajcie w sercu dobre wspomnienia, a on patrzy na was z nieba i uśmiecha się. Bardzo serdecznie was pozdrawiam.
Potrzebne były nie tylko pieniądze lecz nowe serce
Przecież aby przeprowadzić przeszczep, potrzebne były nie tylko pieniądze, lecz także odpowiednie pasujące serce. Tzn. aby Kacperek mógł przeżyć, musiałby ktoś umrzeć. Bo przecież sztuczne serca są tylko krótkotrwałym rozwiązaniem w oczekiwaniu na przeszczep. Więc nie chodziło tu tylko o pieniądze.
Bezsilność i łzy po Smierci Kacperka
Podziękujmy NFZ i całej reszcie za taka polityke zdrowotna jaka jest w Polsce- straszne, politycy szastaja pieniedzmi , naszymi pieniędzmi a dzieci umierają…. bo oczywiscie kasy brak. Kacperek odszedl do lepszego świata ale rodzice pozostali… oszukani, bezsilni bez tego malego chłopczyka.
Dlaczego państwo polskie nie reaguje ….. bo ma to gdzieś. Zeby się leczyć w Polsce to trzeba mieć końskie zdrowie i pelny portfel. Nie chcę takiej Polski, nie chcę żeby moje dzieci pracowaly na takich nieudaczników politycznych na jakich ja i my wszyscy robimy.
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie……….
Do Mamy dwojga
Kobieto, co ty wypisujesz… Nie mieszaj tragedii rodziców Kacperka z polityką, bo to po prostu nieludzkie. Zobacz, ile polskich dzieci jest wyleczonych z bardzo ciężkich chorób za fundusze NFZ. Czy wiecie ile dzieci umiera pomimo, że uzyskały pomoc jaką tylko można było dać? Sprawa Kacperka była bardzo skomplikowana i nie piszcie głupot o tym, o czym nie macie pojęcia. A za tak małe dzieci nie mówi się Wieczny Odpoczynek, bo Kościół uznaje, że powiększyły one grono aniołów. Nawet msza św. pogrzebowa nie jest sprawowana według żałobnej liturgii.