600 par zatańczyło poloneza. Zamiast zapowiadanego rekordu Guinnessa i wpisu do światowej księgi rekordów, Sokołów Podlaski ma tylko certyfikat poznańskiej firmy o „rekordzie Polski”.
– Pewnie już słyszeliście o trochę szalonym moim pomyśle o bici rekordu Guinnessa, znalazłam sprzymierzeńców tego pomysłu, by 600 par zatańczyło poloneza –wyznała publicznie Iwona Kublik na sesji 29 sierpnia, podkreślając, że do „Guinnessa trzeba wpłacić 8 tys. zł”, by móc wziąć udział w biciu rekordu.
PANI BURMISTRZ PODPISUJE UMOWĘ
Już tydzień wcześniej, 22 sierpnia, pani burmistrz wysłała pisma do dyrektorów miejskich i powiatowych instytucji, zakładów pracy i szkół zapraszając do udziału- jak napisała- „biciu rekordu Polski (a jednocześnie Świata)”, które zaplanowano na 28 września. Poprosiła o szybką odpowiedź do końca sierpnia, bo „przystąpienie do rywalizacji wymaga formalnego zgłoszenia do Biura Rekordów Guinnessa”.
10 września Iwona Kublik, przy asygnacie skarbnik Elżbiety Hermanowicz podpisała ze spółką „Takoala” z Poznania. W umowie zapisano, iż „usługodawca oświadcza, że w ramach prowadzonej działalności gospodarczej zajmuje się świadczeniem usług doradczych i consultingowych dla osób i instytucji chcących podjąć próbę ustanowienia rekordu Guinnessa lub rekordu Polski.” Za prawie 15 tys. zł brutto spółka zobowiązała się m.in. zweryfikować próbę bicia rekordu, a jeśli rekord się powiedzie, dostarczyć „certyfikaty Rekordu Polski” oraz umieścić wpis na swojej stronie internetowej (paragraf 2 umowy). Jest też mowa o wskazówkach, doradztwie i że próba bicia rekordu będzie dotyczyć Rekordu Polski w kategorii: „Najwięcej osób tańczących poloneza jednocześnie” .
O rekordzie Guinnessa już dalej w umowie nie ma ani słowa. Na stronie internetowej spółki wyraźnie jest napisane, że są jedyną w całej Polsce firmą, zajmującą się certyfikowaniem Rekordów Polski i pomocą w ustanawianiu rekordów Guinnessa Napisano też: „Guinness World Records® to osobna i niezależna względem nas instytucja. Nasza działalność opiera się na świadczeniu usług konsultingowych, a nie reprezentowania tej firmy w Polsce”.
PRÓBA BICIA REKORDU GUINNESSA
Czy burmistrz tego nie wiedziała? Nie przeczytała umowy? Chyba nie, bo już od 13 września ruszyła promocyjna machina. Iwona Kublik na swoim oficjalnym i prywatnym profilu oraz na profilu UM zachęcała do udziału w biciu rekordu Guinnessa. 18 września „TS” otrzymał mail z prośbą o objęcie patronatem wydarzenia „600-lecie Sokołowa Podlaskiego. Próba bicia rekordu Guinnessa”. Mail podpisała Iwona Kublik, ale adres mailowy nie należał ani do niej, ani do miasta. Zapytaliśmy Iwonę Kublik, czy to nie fałszywka. Usłyszeliśmy, że to adres Leszka Kopra. Dziś już wiemy, że 17 września burmistrz podpisała z nim umowę na 6 923,00 zł brutto, w ramach której za obsługę dwóch imprez, w tym bicia rekordu, Leszek Koper miał się zająć obsługą medialną „pobicia rekordu Polski (a jednocześnie świata)”.Miał przygotować informacje i materiały dla mediów i nawiązać współpracę z dziennikarzami w zakresie obsługi wydarzenia. I choć „TS” zgodził się w ramach patronatu promować „rekord”, Leszek Koper nie skontaktował się z nami. Próbowaliśmy nawiązać z nim kontakt przez urząd miasta. Prosiliśmy SMS-em burmistrz, by koordynator od spraw medialnych skontaktował się z nami. Nie stało się tak ani przed wydarzeniem, ani po nim. Po biciu rekordu, oprócz zdaje się lokalnego radia, ani jedno lokalne i ogólnopolskie medium nie otrzymało materiałów.
17 września Iwona Kublik podpisała jeszcze jedną umowę: z Jackiem Drążkiewiczem na 6 143,00 zł brutto. W ramach tej umowy miał on za zadanie koordynowanie i współpracę ze spółką z Poznania oraz m.in. nadzorowanie przebiegu wydarzenia oraz zarządzanie rejestracją uczestników.
Im bliżej było daty bicia rekordu, tym bardziej gorąca była atmosfera. Burmistrz Iwona Kublik wszędzie promowała „bicie rekordu Guinnessa”. W social mediach (miasta oraz pani burmistrz) opublikowano filmik, na którym Iwona Kublik spaceruje pod rękę z mężczyzną i zachęca do udziału w biciu rekordu, mówiąc, że 28 września zostanie podjęta „próba bicia rekordu Guinnessa” w obecności „sędziów z biura Guinnessa”.
– Jeszcze w dniu bicia rekord podczas Gali Caritas burmistrz ze sceny zachęcała do udziału w wydarzeniu i dwa razy powiedziała „rekord Guinnessa” – relacjonuje nam jeden z uczestników gali.
ZATAŃCZYLI PIĘKNIE
W sobotę 28 września w Parku Przemysłowym w Sokołowie Podlaskim do zatańczenia poloneza było gotowych 585 par. „Na szczęście wielu spośród sokołowian, którzy przyszli, by oglądać wydarzenie, zdecydowało się dołączyć do tanecznego korowodu. Uzbieraliśmy 635 par!” – czytamy na stronie UM. I udało się. Wszyscy pięknie zatańczyli. Była radość, podniecenie i szaleństwo. „Pobiliśmy rekord” – krzyczała pani burmistrz. Na stronie UM, na facebooku burmistrz chwalono się pobiciem rekordu Guinnessa… Choć Paweł Chwalibóg, szef spółki z Poznania, wyraźnie podczas imprezy powiedział, że został pobity rekord Polski. Powiedział to, wręczając Iwonie Kublik certyfikat. Takie same certyfikat otrzymali tańczący poloneza. Wtedy zobaczyli, że to certyfikaty „Biura Rekordów Polski” z logo niemalże identycznym jak logo Guinness World Records®. Na certyfikacie napisano: „Miasto Sokołów Podlaski w dniu 28 września 2024 roku ustanowiło rekord Polski w kategorii: najwięcej par tańczących poloneza jednocześnie”.
TO NIE BYŁ REKORD GUINNESSA
Już w niedzielę dzwonili do nas oburzeni mieszkańcy Sokołowa Podlaskiego, którzy informowali, że miał być rekord Guinnessa, a go nie ma. W poniedziałek skontaktowaliśmy się z Biurem Rekordów.
– Ten rekord sobotni był rekordem Polski. I tak szczerze mówiąc, nie jest pani pierwszą osobą, która do mnie dzwoni. Zaczęłam już wyjaśniać, dlaczego poszła taka dezinformacja– usłyszeliśmy od pracownicy spółki.– My od początku informowaliśmy klienta, czyli Miasto Sokołów o tym, że to jest rekord Polski i dlatego też na certyfikatach jest napisane, że to jest rekord Polski.
Pytamy miłą panią, czy zgłoszą rekord Sokołowa Podlaskiego do Guinnessa.
– Oczywiście pomagamy w przypadku rekordów Guinnessa, tylko taką procedurę trzeba zgłosić do nich wcześniej. To nie jedyny problem, bo my nie jesteśmy w stanie przygotować wymaganej przez Guinnessa dokumentacji dowodowej – tłumaczyła pracownica spółki. – To był na pewno rekord Polski, a rekord Guinnessa jest osobną procedurą. Żeby był to rekord Guinnessa, musiałby być sędzia od nich, z Londynu. Procedura byłaby trochę dłuższa i droższa.
Ile droższa? Usłyszeliśmy: „dużo droższa”. Nie wiemy, jak bardzo, bo choć skonstatowaliśmy się z Guinness World Records®, nie odpowiedziano nam na pytania. A nasza rozmówczyni nieco się zdenerwowała, gdy usłyszała, że po zakończonym biciu rekordu burmistrz na facebooku wstawiła zdjęcie, dodając do postu hasztag #RekordGuinness.
– Sami nie mogą oznaczać Guinnessa, może się zrobić problem –usłyszeliśmy.
„ODKRĘCANIE” REKORDU
Kilka chwil po rozmowie ze spółką na stronie UM zmieniono opis: nie było już mowy o rekordzie Guinnessa. Informowano o rekordzie Polski. Iwona Kublik niektóre swoje posty zmodyfikowała, wyrzucając „rekord Guinnessa”. Radny Marek Landzberg z kolei na swoim fb najpierw napisał „sokołowianie są posiadaczami polskiego rekordu Guinnessa”, by za chwilę poprawić: „posiadaczami rekordu Polski”. Potem tłumaczył internautom, że by pobić rekord Guinnessa wszyscy uczestnicy musieliby być ubrani tak samo, a to przecież nie takie proste…
Prościej było zapłacić ludziom z zewnątrz i im uwierzyć. Wydarzenie nazwane przez panią burmistrz biciem rekordu Guinnessa kosztowało miasto38,65 tys. zł (brutto). Oprócz ponad 13 tys. zł wynagrodzenia dla koordynatorów Leszka Kopra i Jacka Drążkiewicza, prawie 15 tys. zł dla spółki z Poznania, trzeba było wydać jeszcze: 3600 zł firmie z Chodowa za nakręcenie filmu, ochronie – prawie 1600 zł, OSP Cukrowni 1000 zł za zabezpieczenie imprezy i za wynajem toalet – prawie 250 zł. Nagłośnienie wydarzenia zapewnił SOK , a miasto poniosło koszt zakupu dodatkowego okablowania ponad 4200 zł (wszystkie kwoty brutto).
LUDZIE CZĘSTO SIĘ MYLĄ
Pytaliśmy Iwonę Kublik, jak skomentuje fakt, że bicie rekordu 28 września było jedynie rekordem Polski, a nie – jak publicznie zapewniała wcześniej – rekordem Guinnessa?
Iwona Kublik nie odpowiedziała, przesłała nam „oficjalną odpowiedź” uzyskaną od przedstawiciela półki z Poznania, którego nazywa przedstawicielem Biura Rekordów. Paweł Chwalibóg potwierdził to, co już wiedzieliśmy: że jego spółka jest niezależną instytucją, niezwiązaną z Guinness World Records®, dodał, że „Guinness World Records® nie ma oficjalnego przedstawiciela ani reprezentanta na polskim rynku, gdyż nie chce mieć (ubiegaliśmy się o to wielokrotnie)”. Paweł Chwalibóg stwierdził także, że „Mylenie Rekordu Polski i rekordu Guinnessa jest dość częstą praktyką w polskich mediach”. Dodał, że „czasami zarówno rekordziści, jak i dziennikarze nie rozróżniają tych dwóch typów rekordów”.
Iwona Kublik swoją charyzmą zmotywowała mieszkańców Sokołowa Podlaskiego i poloneza zatańczyły 635 pary. To jej niewątpliwa zasługa. To, co miało być lokalnym świętem bicia rekordu Guinnessa, przerodziło się jednak w festiwal dezinformacji. Cała sytuacja rzuca cień na transparentność działań urzędu i stawia pytanie o rzetelność przygotowań. Gdzie popełniono błąd? Miasto wydało prawie 40 tys. zł, nie osiągając deklarowanego celu. W skali miasta nie są to duże koszty, ale wizerunkowo za ten szalony pomysł płaci cała społeczność.
Ponawiam pytanie: Pani burmistrz, może udałoby się uniknąć tej wpadki, gdyby bardziej skrupulatnie zweryfikowała Pani szczegóły współpracy i umowy?
Milena Celińska
Mam jedno słowo, które posłuży do skomentowania tej sprawy, ale również i całokształtu dotychczasowych rządów Pani Kublik i jej ludzi w Sokołowie – amatorszczyzna.
Tydzień bez ATAKU Tygodnika na Panią Burmistrz Sokołowa tygodniem straconym.
Tak się tylko zastawiam czy te gotowce dostajecie z Sokołowa czy z Węgrowa? Przecież wiemy kto za tym stoi.
Żebyście tak rzetelnie pisali o Siedlcach i transparentności byłoby WSPANIALE gdzie tydzień bez wywalania ludzi na bruk i upychania PISowców też tygodniem straconym.
Niezły Cyrk w tym Sokołowie 😉
Kolejna odsłona już we wtorek na spotkaniu z naczelnym cyrkowcem z wiejskiej 🙂
Kompromitacja na całego.
W sumie to PO co te ceregiele. Pan Koper od razu mógł im sam wydrukować ten dyplomik za te kilka tysięcy złotych.
Wstyd mi za mój Sokołów, że postawił na takich ludzi.
A wystarczyłoby powiedzieć że zaufałam niekompetentym osobom, które wprowadziły mnie w błąd. Przepraszam ale nie byliśmy przygotowani do bicia rekordu Guinnessa za to mamy rekord Polski i tyle. Tak trudno wyjść z klasą?
Jaki rzad taki samorząd, ja nic niewiem nic nieslyszalem bo jak się coś dzieje to byłem na urlopie. Tak jak urzad miasta zmienia treść oświadczeń tak i wyborcy powinni edytować panią burmistrz.
Tygodniku, żebyście takie rzetelne teksty pisali o siedleckim uniwersytecie, co, kto, kiedy i za ile oraz komu i za co…
Nie ma tu odważnych dziennikarzy i inne media opisują sytuację w UwS.
Zbyt duże ryzyko bo ktoś kiedyś pójdzie za to siedzieć ale dziś to może być dociekliwy redaktor.
Piszecie gdzie transparentność ,?
Nie ma póki będzie ta władza.
Nawet ludzi nie informują o sesjach.
Kiedyś jeszcze rok temu zawsze rozwieszone były obwieszczenia o serkach.
, spotkaniach radnych miasta bo nie każdy na internet…. chociaż i tu nic nie piszą. Słyszałem i ktoś pytał w necie na jaki temat ma być czwartkowa sesja nadzwyczajna. Odpisali że nie ma takiego spotkania a my wiemy że jest.
Pewnie będzie jakiś temat obgadywany poza wiadomością dla mieszkańców. O nas bez nas….
Przypilnuję osobiście
Do czego dotknie się Gasiuk Pihowicz wszystko zamienia w porażkę; Nowoczesna do zamknięcia, porażka wyborcza w Siedlcach w 2018r, zaorana platforma obywatelska w Siedlcach w ostatnich 5 latach bez swojego kandydata na prezydenta Siedlec, postawienie na słabego i narcystycznego Sitnika w Siedlcach, którego nie chciał już nikt, a teraz oddanie amatorom Sokołowa Podlaskiego. Dobrze, że Tusk wypchnął do Brukseli. Pani Kamilo, proszę tam zostać.
Drżyjcie mieszkańcy Sokołowa, bo pani burmistrz podpisze jeszcze nie jedną umowę i to na poważniejsze zadania.
Sokołów szykuje referendum o odowłanie Burmistrzyni ! Każdy miesiąc w tym miescie to skandal za skandalem! Już zapowiedziała drastyczne podwyżki wszystkich miejskich podatków -aby posadzić 30 000 narcyzów. Kupi je pewnie w zaprzyjaznionej firmie – jako specjalistka od architektury krajobrazu. Polecam oświadczenie majątkowke nowej Pani Burmistrz Iwony Kulik – dostepne na stronie BIP UM Sokołowa .. dużo sie dowiecie !