– Czy to mój klient? – Chyba tak…
Taki dialog pomiedzy pracownikiem
zakladu pogrzebowego a pielegniarka
uslyszal chory mieszkaniec gminy Liw.
Lezal w wegrowskim szpitalu, podlaczony do aparatury monitorujacej prace serca. Pielegniarka
i pracownik zakladu rozmawiali wlasnie o nim.
Dyskusja na temat zwiazków zakladów pogrzebowych ze szpitalem odbyla sie podczas niedawnej sesji Rady Gminy Liw, na której goscil dyrektor SP ZOZ w Wegrowie, Artur Skóra. – Czy wlasciciel zakladu pogrzebowego powinien chodzic po korytarzach i zagladac do sal w szpitalu? Bo mile to nie jest… – pytala radna Wieslawa Wrzosek.
Takie zwyczaje pracowników firm pogrzebowych na pewno nie poprawiaja samopoczucia pacjentów. – Znam tego pana. jak zaglada do sali, to czlowiekowi od razu zimno i goraco sie robi – opowiadala byla pacjentka wegrowskiego szpitala.
Od czasu wybuchu tzw. afery lódzkiej w Lodzi pacjenci i ich rodziny sa jeszcze bardziej wyczuleni na bliskosc zakladów pogrzebowych. Jak okazalo sie w Lodzi, pracownicy pogotowia nie tylko przekazywali firmom pogrzebowym informacje o zmarlych, ale nawet „pomagali” pacjentom rozstac sie ze swiatem.
Zaklady pogrzebowe lubia lokowac sie pod szpitalami. Wegrów nie jest tu wyjatkiem. Niedaleko szpitalnego ogrodzenia stoja czarne, malo estetyczne budyneczki. Widac je ze szpitalnych okien.
– Zaklady pogrzebowe przy szpitalu mi sie nie podobaja. Próbowalem tam drzewa zasadzic, ale widze, ze przecinki sie odbywaja – opowiadal dyrektor SP ZOZ, Artur Skóra.
Jednak dyrekcja szpitala nie ma wplywu na lokalizacje zakladów pogrzebowych. Stoja one na prywatnym terenie, a pozwolenie na budowe wydaja wladze miasta.
Nie tylko za plotem
Od czterech lat SP ZOZ organizuje przetargi na prowadzenie prosektorium. Przetarg jest organizowany co roku. Wedlug dyrektora SP ZOZ, Artura Skóry coroczny przetarg mobilizujaco wplywa na firmy pogrzebowe, które ze soba ostro konkuruja, podobno nie zawsze do konca uczciwie. – Jesli wiedza, ze za kilka miesiecy bedzie kolejny przetarg, to bardziej sie staraja – mówi dyrektor.
Firma wygrywajaca przetarg na prowadzenie prosektorium przejmuje czesc zadan spoczywajacych na szpitalu. – Ma takie obowiazki, jakie my mielibysmy, gdybysmy prowadzili prosektorium: przeniesienie zwlok, odpowiednie obchodzenie sie z nimi, zabezpieczenie sanitarne i wydanie ich rodzinie lub firmie, która zglosi sie w imieniu rodziny
– mówi dyrektor Artur Skóra.
W zadnym razie nie oznacza to, ze zaklad pogrzebowy ma wylacznosc na pochówek osób zmarlych w szpitalu.
– To rodzina wybiera firme, która zajmie sie pochówkiem zmarlego – podkresla dyrektor.
Choc firma pogrzebowa, prowadzaca prosektorium, wykonuje prace na rzecz szpitala, nie otrzymuje za to wynagrodzenia. Wrecz przeciwnie – to ona placi szpitalowi. Po wybuchu afery lódzkiej, w ustawie o ZOZ-ach planowano wprowadzenie zmian, zabraniajacych firmom pogrzebowym dzierzawienia prosektorium. Zmiany takiej jednak nie wprowadzono. SP ZOZ w Wegrowie korzysta z takiej mozliwosci.
Jak mówi dyrektor Artur Skóra – cena dzierzawy prosektorium wynosi okolo tysiaca zlotych miesiecznie. Zysk szpitala jest podwójny – nie dosc, ze powierzyl firmie zewnetrznej czesc swoich obowiazków, to jeszcze na tym zarabia. Zyskiem zakladu pogrzebowego jest latwosc dostepu do potencjalnych klientów.
Choc szpital jest po to, by leczyc, prawda jest tez taka, ze wiekszosc ludzi umiera wlasnie w szpitalu.
– Pacjenci w powaznym stanie,
a takze wiekszosc ludzi samotnych, w podeszlym wieku, trafia wlasnie do nas – mówi A. Skóra.
Reklama przez informacje
W zamian za dzierzawienie prosektorium firma wygrywajaca przetarg ma mozliwosc poinformowania klientów o swoich uslugach.
– Maja prawo do postawienia przy prosektorium informacji o ich zakladzie. Maja tez oglosic, kiedy zaklad dziala, a jesli pracownika nie ma na miejscu, to jak go znalezc – opowiada Artur Skóra.
– Pracownicy zakladów pogrzebowych nie moga chodzic i agitowac w salach. Ale tez nie ma takiego prawa, aby komukolwiek zabronic chodzenia przed szpitalem. Wiem, ze kiedy zajezdzaja karetki, to oni tam zagladaja.
Po wybuchu afery lódzkiej, dyrekcja szpitala zobowiazala personel do zlozenia oswiadczen, iz nie wspólpracuje on z zakladami pogrzebowymi, przekazujac informacje o zmarlych osobach. – Nie ma mowy, aby ktos, kto na takich zasadach wspólpracuje, pracowal u nas – zapewnia Artur Skóra.
– Ale biznes to biznes. Firmy robia podchody – dodaje.