Pani Barbara kupiła mieszkanie na osiedlu Sulimów w Siedlcach.I od dwóch lat walczy z hałasem, dobiegającym zza płotu sąsiada.
A sąsiad to nie byle jaki, bo PSI Spółdzielczy Producent Sprężyn.
Pani Barbara najbardziej denerwuje się, gdy słyszy: – To było tu mieszkania nie kupować! Zaciska wtedy zęby i tłumaczy. – Przeprowadziłam się do Siedlec z Warszawy dwa lata temu. Mieszkanie oglądałam zimą, przy zamkniętych oknach. Nie znałam tutejszych developerów.
Hałas Pomiary Fatalna decyzja – Budowa bloku trwa średnio dwa lata. Trzeba tam chodzić, patrzeć, słuchać, wąchać. Dobrze bywać o różnych porach dnia i nocy. Jeśli coś jest nie tak, warto się jeszcze zastanowić lub zainwestować w nowoczesne technologie, chroniące dom przed hałasem, na przykład. Obecnie w domach nad siedleckim zalewem projektujemy wentylacje wewnętrzną, aby wieczorami nie było potrzeby otwierania okien, bo hałas dochodzący znad zalewu bywa dokuczliwy. Dla pani Barbary na dobre rady jest już za późno. Wielokrotnie słyszała: sprzedaj to mieszkanie. – I co? Hałas przez to zniknie? Sprezentuje komuś takie szczęście? Ten problem trzeba rozwiązać. To prawda. Ale czy to się uda?
Nasz świat jest pełen dźwięków. Oddziałują one na nasz organizm, nawet gdy ich pozornie nie słyszymy, bo nie zwracają naszej uwagi. Tego, że hałas może szkodzić zdrowiu, dowiedziono naukowo. Najbardziej szkodliwy jest ten, który zakłóca nocny wypoczynek, nawet gdy śpiący się budzi. Nadmiar dźwięków męczy, rozdrażnia, zakłóca dobre samopoczucie. Powoduje kłopoty z koncentracją. Czasem nie uświadamiamy sobie, dlaczego jesteśmy tak zmęczeni, poddenerwowani. Dopiero, gdy ustaje źródło hałasu, zaczynamy doceniać spokój i ciszę, relaksujemy się. Ciągłe narażanie się na działanie głośnych dźwięków prowadzi do kłopotów ze snem, bólów głowy, do podwyższonego ciśnienia. To już zagraża naszemu zdrowiu. Pani Barbara dobrze o tym wie. – Hałas dobiegający z fabryki jest dla nas uciążliwy. Zakłóca spokój podczas dnia i nocy. Mój dom jest moim azylem, chciałabym mieć w nim święty spokój! Niestety, dzień w dzień jesteśmy bombardowani decybelami.
Już drugi rok mija, jak pani Barbara i jej wspólnota mieszkaniowa domagają się rzetelnych pomiarów natężenia hałasu. W sprawę jest włączony Urząd Miasta. – Wszystkie pomiary wskazują, że nie ma przekroczonych dopuszczalnych norm – dowiadujemy się w fabryce sprężyn, a potwierdzają to oficjalne pisma z Inspektoratu Ochrony Środowiska. – Mamy raport o oddziaływaniu na środowisko, z którego jasno wynika, że nie jesteśmy zakładem uciążliwym. Spełniamy wszystkie normy, a mimo to, idąc na rękę mieszkańcom pobliskiego osiedla, założyliśmy dodatkowy filtr na wentylator. Teraz powinno być już bardzo dobrze. Ale mieszkańcy osiedla twierdzą, że nie jest. – Dlaczego nie robiono pomiarów w nocy? Wtedy najbardziej cierpimy. Otrzymałam od siostrzeńca miernik hałasu. Wskazuje w nocy ponad 49 decybeli, a norma dopuszczalna wynosi 45. Zwracałam na to uwagę, ale w Inspektoracie Ochrony Środowiska mówiono mi, że to się inaczej przelicza. Skoro tak, niech sami zmierzą. Pani Barbara powołuje się na definicję dopuszczalnego poziomu emisji hałasu, która mówi, że w niektórych przypadkach, gdy okna znajdują się blisko źródła hałasu, powinny być stosowane ostrzejsze kryteria. – Uważam, że w naszym przypadku tak właśnie jest.
Władze fabryki sprężyn przypominają, że gdy w połowie lat 90. przedłożono nowy plan zagospodarowania terenów w tej dzielnicy, zgłosiły protest. – Już wtedy zgłaszaliśmy, że w sąsiedztwie fabryki nie powinno zezwalać się na budownictwo mieszkaniowe. Nasz teren leżał w dzielnicy przemysłowej. Fabryka stoi tu od lat. Wybudowanie za naszym płotem osiedla mieszkaniowego to kiepski pomysł. W tym czasie architektem miejskim był brat właściciela firmy, która wybudowała osiedle na Sulimów. Ale plan zagospodarowania terenu zatwierdza przecież Rada Miasta. Na Sulimów szybko powstało osiedle, które dziś boryka się z tą fatalną lokalizacją. – Dziś już nie ma mieszkań z przydziału. Dlatego przy kupnie własnego lokum trzeba dobrze wszystko rozważyć – radzi wzięty siedlecki architekt, Marek Bulak.
paranoja
dobre, kupuje Pani mieszkanie praktycznie w dzielnicy przemysłowej i chałas przeszkadza?? a najlepsze jest zdanie: “Przeprowadziłam się do Siedlec z Warszawy dwa lata temu. Mieszkanie oglądałam zimą, przy zamkniętych oknach. Nie znałam tutejszych developerów” a co tu deweloper ma do tego?? co najwyżej może Pani mieć pretensje do siebie lub do organu wydającego pozwolenie na budowę. Nie czytałem całego artykułu, ale domyślam się że ma Pani pretensje do PSI?? Ciekawe co mają zrobić ludzie np na osiedlu Panorama na Daszyńskiego. Żądać zlikwidowania torów kolejowych?? a może wykopania tunelu dla pociągów??
kupić klime
i pozamykać okna
Pretensja
Dziwne pretensje ma ta pani, tym bardziej, że z Warszawy się przeniosła, gdzie wiadomo, decybeli jest “w brud” a ty istna wg mnie jest sielanka. Z drugiej strony jakim cudem wydano pozwolenie na budowę osiedla blokowego w takim miejscu wśród hal przymysłowych oraz domów jednorodzinncych, które tam dużo wcześniej juz stały, porażka totalna w sensie estetyki, dom jednorodzinny a za nimw wyrasta blok. Niejednokrotnie jak przechodziłem ulicą Sulimów i widziałem powstające pierwsze bloki bardzo współczułem ludziom mieszkającym w tych domkach jednorodzinnym, bo nie chciałbym aby, powiedzmy 100 oczu z bloku, patrzyło co robię na swoim podwórku, dół na maxa… Pogratulowac chyba tylko można poprzedniej ekipie rządzącej z panem Wąsikiem na czele czyli Symanowiczem.
WWW
hheehehee cooo ta pani chce!!!mojemu koledze postawili blok prawie za siatka jego domku jednorodzinnego!!teraz wystarczy ze wlaczy muzyke i juz skargi i policja sie zlazi!!!!hoorroorr nooo nie liczac tego ze jak siedzi u siebie w domu to zeby czyc sie swob odnie jak dawniwj musi zaslaniac wszystkie zaslonki w domu bo ludzie z tych blokow sie ciagle gapia!! to jest tragedia!!!!nie kupuje sie kota w worku droga pani bo mieszkanie to taka inwestycja ze trzeba wszystko sprawdzic!!!!! powodzenia w walce z PSI!!POZDRAWIAM!!
Pani Barbaro
Ta Pani Barbara to niezły numer.Chodzi po swoim bloku i gnebi młode małżeństwa które tam mieszkaja by podpisywały petcje w związku z hałasem.Radzi by w zakładzie zamykano okna juz o 20 a może ta paniusia popracowałaby tam jak jest upał ponad 30 stopni??? Niech kupi sobie mieszkanie w Suwałkach tam będzie spokoj 🙂
Sporo jest ludzi ktorzy lubieją dokuczac innym i ta pani jest chyba jedna z nich.
proste
PSI byl od lat
osiedle powstalo i to ono ma problem a nie PSI
PSI nie zmodernizuje fabryki bo przeszkadza to ludziom, mogli nie kupywac tam mieszkania i niebylo by problemu…
pozdro dla PSI :]
wygląda to na klasyczną urzędniczą ignorancję
jeśli produkcja ma tam swoje miejsce od dawna, to znaczy że nie oni powinni bić się w pierś, a jedynie osoby odpowiedzialne za zlokalizowanie tego ula po sąsiedzku z obiektem przemysłowym. Na zachodzie widać rozdzielenie przemysłu od mieszkaniowej zabudowy i wiele zakładów jest “koszarowanych” w określonych strefach.
PS. współczuję tym ktorzy muszą mieszkać przy blokach.
ludzie sa durni
kobieta walczy o cos, co jej sie nalezy, a wszelkie wpisy, ze ona nie ma racji, albo mogala patzrec co kupuje to szczyt tepoty i durnoty tzw polakow ! ja pierdykam! ludzie ocknijcie sie, deweloperzy i wszyscy ogolnie robia kazdegow jajo, sa pozwolenia na budowe mieszkan tam gdzie ich nie powinno byc, ktos z atego ma kase i nabija wszystich w bambuko. ludzie ludziom taki los gotuja – i skoro juz ktos zaczyna walczyc i usiluje kopac to powinien miec poparcie,a nie, “ze trzeba bylo uwazac” a co to system jest ponad ludzimi? ludzie sa dla systemu? OCKNIJCIE SIE WRESZCIE ! pani mieszka w halasnie do chleba piekarz wrzuca kupe gowien, a krawiec szyje byle jak i spoko “mozna uwazac co sie kupuje”……. DURNOTA< DURNOTA< DURNOTA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!