REKLAMA
0.9 C
Siedlce
Reklama

Wycieczka do Szwecji

W ubiegły czwartek (6.03) przed Sądem Rejonowym w Łukowie po raz kolejny na rozprawę stawił się były łukowski starosta, Longin K. Sąd przesłuchał kolejnych świadków i… okazało się, że w gruzach legł mit o nawiązywaniu współpracy powiatu ze szwedzką firmą Vattenfall, w celu utworzenia w Łukowskiem plantacji wierzby energetycznej. Były starosta wcale nie jeździł do Sztokholmu służbowo. Był tam turystycznie.

Rozprawa, jaka toczy się przed Sądem Rejonowym w Łukowie, dotyczy oskarżenia byłego starosty o działania korupcyjne, nadużywanie samochodu służbowego do prywatnych celów, a w związku z tym narażenie powiatu na nieuzasadnione wydatki, oraz o potwierdzanie nieprawdy w dokumentach. Zeznania 4 przesłuchanych świadków nie zmieniły biegu postępowania sądowego, lecz wyszło na jaw kilka kolejnych ciekawostek.

TAJEMNICE I NIEPAMIĘĆ

Najciekawsze były zeznania policjanta Andrzeja A. i jednego z przedsiębiorców, Grzegorza K., który prowadzi biuro podróży w Sokołowie Podlaskim. Ciekawie słuchało się też Roberta B., byłego kierownika Biura Rady Powiatu (obecnie prowadzi prywatną działalność gospodarczą), który był przez oskarżonego Longina K. dwukrotnie nagradzany kilkutysięczną premią tuż po zatrudnieniu w starostwie. Ciekawie, ponieważ po 3 latach od chwili zatrudnienia ów były już urzędnik nie potrafił przed sądem poprawnie nazwać komórki, w jakiej pracował. Raz twierdził, że był „naczelnikiem Biura Rady i Zarządu Powiatu”, a innym razem twierdził, że pracował w „Biurze Zarządu Powiatowego”. […]

Więcej w papierowym i e-wydaniu „TS” nr 10.

Piotr Giczela

 

 


Pisaliśmy już na ten temat:

Proces byłego starosty
Symulacja procesowa
Oskarżony nie przyszedł na rozprawę
Drugie podejście
Proces w poniedziałek, wyrok w czwartek
Czarny „Alibaba”
Trzech świadków i odroczenie
Zeznania Anety B.
Longin K. wypiera się winy
Drugi obrońca, drugie odroczenie
Były starosta stanie przed sądem
Były starosta zatrzymany

Policjant Andrzej A. na początku przesłuchania podkreślił, że część informacji, jakie dotyczą sprawy rozpatrywanej przez sąd, obejmuje tajemnica państwowa, bo są to dane dotyczące pracy operacyjnej policji. Świadek powiedział, że bez zwolnienia z tej tajemnicy nie będzie mógł mówić. Ale sąd nie pytał o te zagadnienia. Policjant tylko raz zasłonił się tajemnicą państwową. Gdy oskarżony dopytywał, kto i w jakiej formie poinformował policję o nieprawidłowościach w starostwie, policjant stwierdził, że tego powiedzieć nie może.

Świadek kilka razy zasłaniał się również niepamięcią, co do szczegółów. Z tego powodu oskarżony nie otrzymał odpowiedzi, gdy pytał, czy policja zwracała się do różnych urzędników starostwa w celu zweryfikowania informacji o nieprawidłowościach, czy do jednego, konkretnie wybranego.

Ciekawe było to, że policjant potwierdził wcześniejsze, brzmiące sensacyjnie zeznania urzędnika starostwa, Lucjana Sz., który opowiadał o swoich niejawnych spotkaniach z funkcjonariuszami policji w Łukowie i w Leszczance na terenie gm. Trzebieszów. Poza tym policjant zeznał, że to on osobiście, analizując dokumenty użytkowania samochodu służbowego starostwa, wykrył, że poświadczono w nich nieprawdę. – Z delegacji służbowych wynikało, że starosta Longin K. jednego dnia wyjeżdżał z Łukowa do Lublina, a po powrocie jeszcze tego samego dnia udał się do Warszawy i wieczorem wrócił do Łukowa. W tym samym czasie wiemy, że telefon komórkowy oskarżonego logował się do kolejnych przekaźników telekomunikacyjnych wzdłuż trasy z Łukowa do Gdańska. Gdy podliczyłem odległości na trasach z druków delegacji służbowych, wyszło mi, że byłby to odcinek mniej więcej odpowiadający długości trasy z Łukowa do Gdańska. Policja zaczęła wówczas wyjaśniać tę sprawę – mówił Andrzej A.

SZWEDZKA OBJAZDÓWKA

W śledztwie, jak i przed sądem podczas wcześniejszych rozpraw Longin K. wyjaśniał, że wyjeżdżał do Sztokholmu, ponieważ miał się tam spotkać z przedstawicielem firmy Vattenfall, zajmującej się pozyskiwaniem energii ze źródeł ekologicznych. Chodziło mu ponoć o współpracę z tą firmą w związku z uprawą w powiecie łukowskim wierzby energetycznej. Tymczasem po zeznaniach właściciela biura turystycznego z Sokołowa Podlaskiego okazało się, że starosta do Szwecji udał się na… najzwyklejszą w świecie wycieczkę objazdową!

Grzegorz K., który prowadzi biuro podróży mówił: – Moja firma zorganizowała wycieczkę do Sztokholmu dla jednego z banków. Ponieważ były wolne miejsca, skorzystał z nich pan starosta, którego znałem, bo wcześniej organizowaliśmy już imprezy turystyczne dla łukowskiego starostwa. Do Szwecji popłynęliśmy promem, na miejscu jeździliśmy autokarem. Było też zwiedzanie Sztokholmu z przewodnikiem. Pan Longin K. nie odłączał się, podróżował razem z całą grupą, a za oferowane atrakcje płacił gotówką.

– Czy oskarżony na wycieczkę pojechał sam? – dopytywał sąd.

– Czy muszę na to pytanie odpowiadać? Bo moje biuro nie upublicznia takich informacji. Nie chcę narazić się na odpowiedzialność karną…

– Zeznaje pan jako świadek i jest pan zobowiązany do ujawnienia wszystkich znanych sobie informacji w rozpatrywanej sprawie, chyba że jakieś są chronione tajemnicą państwową – instruował świadka sąd. – Sąd i tak wie, z kim w Sztokholmie przebywał oskarżony.

– Pan Longin K. nie był na tej wycieczce sam. Był tam z… kobietą – powiedział szef biura turystycznego wyraźnie zażenowany.

NO TO JAK BYŁO Z TĄ CHOROBĄ?

A co ze sprawą, którą zdemaskował przed miesiącem reporter „TS”? Czy sąd zainteresował się tym, gdzie przebywał i co robił oskarżony w dniu, w którym z powodu choroby nie mógł rzekomo stawić się na rozprawie? Przypomnijmy, że dzięki prowokacji dziennikarskiej wyszło na jaw, że Longin K., przedkładając w sądzie zaświadczenie od lekarza sądowego o chorobie uniemożliwiającej stawienie się na rozprawie, tego samego dnia prowadził w szkole zajęcia z dziećmi. Po publikacji tych informacji na łamach „TS” Longin K. telefonicznie zapowiedział dziennikarzowi i wydawcy przygotowanie pozwu, który zamierza skierować do sądu z powodu rzekomego zniesławienia.

Przed końcem rozprawy sąd poinformował, że do akt sprawy dołącza wyjaśnienia, jakie na piśmie skierował oskarżony oraz dyrekcja Zespołu Szkół w Starych Kobiałkach, gdzie Longin K. jest zatrudniony jako dyrektor. Z wyjaśnień zastępcy dyrektora ZS w Kobiałkach, wynikało, że w dniu poprzedniej rozprawy, tj. 11 lutego, oskarżony nie korzystał ze zwolnienia lekarskiego. Longin K. w piśmie do sądu napisał, że tego dnia żadnych zajęć w szkole nie prowadził. Nie wiadomo jeszcze, komu da wiarę sąd.

Z powodu usprawiedliwionej nieobecności jednego ze świadków, których sąd zamierzał przesłuchać, oraz ze względu na to, że oskarżony występował na rozprawie bez obrońcy, sąd postanowił postępowanie przerwać i odroczyć je do 1 kwietnia. Wiele wskazuje, że w prima aprilis przed łukowskim sądem w sprawie byłego starosty Longina K. odbędzie się ostatnia rozprawa.

Piotr Giczela

3 KOMENTARZE
  1. Starosta był czy nie był w szkole w czasie zwolnienia? Prowokacja dziennikarska wskazywała na to, że był i prowadził lekcje (rozmowa z sekretarką). To jak naprawdę było […]?

  2. Odpowiedź na swe pytanie znajdziesz Czytelniku w papierowym i e-wydaniu „TS”. Ewentualnie wysyłając SMS-a możesz sobie odblokować drugą część artykułu.

    Redakcja Wydania Internetowego „TS”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Narodowe Święto Niepodległości w Siedlcach (zdjęcia)

Mszą św. o godz. 10 w Sanktuarium św. Józefa...

Obchody Święta Niepodległości w Skórcu

10 listopada odbyły się uroczystości z okazji Święta Niepodległości...

Bieg Niepodległości w Siedlcach (zdjęcia)

Siedlecki Bieg Niepodległości cieszy się dużym zainteresowaniem mieszkańców. Bieg...

Gminne obchody Święta Niepodległości

Przy pomniku Bitwy pod Iganiami odbyły się gminne obchody...

Święto Niepodległości z lotu ptaka

Dzisiaj Święto Niepodległości. W Siedlcach odbywały się uroczystości związane...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje