REKLAMA
13.4 C
Siedlce
Reklama

Smak szalonej nocy…

Olka pisze, że jest bardzo pracowitai dyspozycyjna. No i oczywiście komunikatywna, łatwo nawiązuje kontakty. I wszystko to prawda. Jedno jest tylko kłamstwem. To, co ciągle słyszymy w mediach – że praca czeka na chętnych dosłownie na każdym kroku.

Ponoć 70 procent firm ma już kłopoty ze znalezieniem pracowników. Na pewno jednak nie w Siedlcach. I na pewno nikt nie szuka tych, którym praca u progu wakacji jest szczególnie potrzebna – młodzieży, chcącej zarobić na jakąś letnią eskapadę. Dla niej rynek pracy jest praktycznie zamknięty. Są oczywiście wyjątki, ale nie dla wszystkich warunki zatrudnienia są warte przyjęcia. No bo czy dla absolwentki ogólniaka zbieranie truskawek (po złotówce od łubianki) to atrakcyjna oferta? Takie propozycje wiszą choćby na przystanku MPK w Chodowie. Z kartonika zawierającego kilkadziesiąt karteczek, zainteresowani wyrwali zaledwie dwie. Widać, że harówka za grosze na plantacji, to ostateczność. A co z pracą, która bardziej odpowiada młodym ludziom – w lokalach czy punktach gastronomicznych, sklepach?

Tu zatrudnienia na 1-2 miesiące praktycznie nie sposób znaleźć. W sklepie cukierniczym przy ul. Pułaskiego w Siedlcach wisi kartka z obiecującym napisem: „Zatrudnimy pracownika”. W rozmowie potwierdzają ofertę. Zaznaczają nawet, że wiek nie ma znaczenia. Kiedy jednak dowiadują się, że chodzi o pracę na miesiąc, pada krótkie wyjaśnienie. – Interesuje nas tylko stały pracownik. Na miesiąc szkoda nawet załatwiać formalności i uczyć obsługi kasy fiskalnej. Skoro „uliczna sonda” skończyła się niepowodzeniem, to na pewno uda się w filii Wojewódzkiego Urzędu Pracy. U progu wakacji ludzie poszli na urlopy i wiele firm poszukuje na pewno kogoś na zastępstwo. No i ruszają sezonowe ogródki, ośrodki wypoczynkowe. – Mamy aktualnie ponad 300 ofert pracy. Trzeba przyjść do nas i na miejscu zapoznać się z propozycjami – informują uprzejmie w Wojewódzkim Urzędzie Pracy. Aha, chodzi o pracę na wakacje. A w Polsce, czy za granicą? W Polsce. To przykro mi, ale nie ma żadnych ofert. Pracodawców interesuje tylko zatrudnienie na stałe albo w ramach stażu. Uprzejma pani w Urzędzie Pracy poinformowała jednak, że dla pełnoletniej absolwentki liceum na pewno będą mieli propozycje w OHP. No i nie pomyliła się. Ofert jest całkiem sporo. I to krajowych.

 – W tej chwili mamy zapotrzebowanie dla sprzedawców gazet – informują w OHP. – Praca jest w 3-4 tygodniowych turnusach. Trzeba mieć skończone 17 lat. Na razie nie mamy ograniczeń dotyczących naboru. Wyjechać może więc prawdopodobnie wiele osób. Ano właśnie, wyjechać. Bo „siedlecka” propozycja dotyczy pracy na naszym pięknym wybrzeżu. – Oferty są w wielu miejscowościach – od Helu po Szczecin – wyjaśniają w OHP. – Pracodawca zapewnia bezpłatne zakwaterowanie. Za wyżywienie trzeba płacić. Jeśli jednak rodzice nie chcą wysyłać nastolatki na Hel, to propozycja zatrudnienia bardzo się kurczy. Jeszcze tylko jakaś prywatna firma na zlecenie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa poszukuje chętnych do weryfikowania w terenie wniosków składach przez rolników. – Dają przyrządy pomiarowe i płacą 11 złotych od hektara – dodają w OHP. – Trzeba mieć jednak prawo jazdy i własny samochód. Za paliwo też oczywiście zwracają. Czy widział ktoś nastolatkę, która chodzi rolnikowi po jego polu i jeszcze coś mierzy i zapisuje? Toż to zajęcie godne pionierów powojennej reformy rolnej. Równie parszywe, co i niebezpieczne. Co jednak robić, kiedy taki niedoświadczony absolwent ogólniaka chce poczuć słodycz posiadania własnej, osobiście zapracowanej mamony? Z opresji może wybawić jedyna oferta. Też zresztą nie rodzima, ale z pobliskiej przecież stolicy. 

W OHP codziennie prowadzone są zapisy „na wyjazdy do Warszawy”. I codziennie w kolejce ustawiają się chętni. Jest ich więcej niż miejsc. – Chodzi o pracę wieczorno- -nocną w magazynach dużych sieci handlowych – wyjaśniają w OHP. – Pracodawca zapewnia transport własnym autobusem. Zarobić można sporo. Za jeden wyjazd wypada 50, może nawet 60 złotych. No i Olka z Magdą ustawiły się w kolejce. Załapały się na wyjazd do pierwszej w życiu pracy. Odjazd autokaru o 16.30. I prościutko pod supermarket. A tam do chłodni. Paskudna robota. Noszenie zamrożonych brył lodu szybko wychodzi bokiem. Nawet poskarżyć się nie ma komu. Znikąd słów otuchy, bo telefonów komórkowych w czasie pracy używać nie wolno. Pierwsza noc minęła w trudzie i znoju. Rano, po około 14 godzinach, znowu w domu. Po pierwszej w życiu nocnej zmianie. Wypłata za pracę wykonana w połowie czerwca będzie po 20 lipca. Może 50-60 złotych. Wakacje to niezła szkoła samodzielności…

5 KOMENTARZE
  1. Praca na wakacje – nie ma leTko,
    W dużej Garwolińskiej firmie produkującej kosmetyki można pracować w pełnym wymiarze godzin (a nawet ponad) będąc zatrudnionym na PÓŁ ETATU! A jaki tam rozwinięty dział zasobów ludzkich… “LUDZIE TO TYLKO KOSZT”

  2. tylko nażekacie
    Praca: na pracach sezonowych można więcej zarobić niż komuś się wydaje, znam dziewczyny w wieku w którym nie wolno jeszcze pracować a zarabiały w tym sezonie po 50 zł dziennie do ręki na truskawkach, jeszcze plantator przywoził je na miejsce i zawoził do domu Są jeszcze jagody wiśnie ogórki itp itd na ktorych można zarobić trzeba tylko chcieć. Fakt koszt pracownika i czas związany z jego rejestracją równa się stratą dla pracownika więc żadko się zdarza że osoby szukające znajdują zatrudnienie na 2 miesiące
    Jednak moja dziewczyna znalazła jakoś pracę, brat tez więc jest to możliwe tylko trzeba pochodzić popytać się bo pracodawca sam do nas nie przyjdzie (nie jest to praca w rolnictwie i sklepie czy bazarku)
    No jeszcze jest bariera finansowa bo taki specialista po ogólniaku znający się teoretycznie na ilości drinków w Creazy i najnowszym teledysku Madonny czy nowym tatuażu Dody nie może zarobić mniej niż 1.500 zł więc tu się droga kończy
    Sam studiuję dziennie pracuję kiedy tylko mogę uczę się sporo i dostaję naukowe i jakoś sobie radzę ale robię co się da i przykładam się do tego nie nażekam i czekam na gotowe
    Fakt Siedlce są sporym miastem i raczej nie odczówa faktu braku pracowników gdyż zarobki są niższe niż np w Warszawie ale koszty utrzymania są o wiele mniejsze więc jest dość obszernie zapełniony rynek pracy w młodych ludzi i z tąd takie problemy
    Moim zdaniem takie osoby nie powinny wybrzydzać tylko brać się do pracy każdy dzień na polu to 40-50 zł pomnożone przez 6 dni w tygodniu to ok 300 zł a w miesiącu 1200 jak na Siedleckie realia spora kwota i nikt nie da takiemu pracownikowi bez znajomości lepszej pracy a co obrotniejsi szukali jej już w czerwcu bo wiedzieli że jak będą tak chodzić to przechodzą całe wakacie Sorki za styl i wogule ale wydawałem dziś moje ciężko zarobione w wakacie pieniądze w pewnym lokalu 🙂

  3. praca
    Jak na studenta zawodówki. to i tak bardzo dobrze – dwa błędy ortograficzne.
    Zeby pracować w gastronomii i handlu to trzeba mieć badania
    sanepidowskie i lekarskie. Chyba szanowny pan redaktor chciałby przeżyć po spożyciu chocby ciasteczka. Ale o tym trzeba pamiętać przed wakacjami.

  4. do praca
    studiuję w Warszawie panie cukierniku i g…o mnie obchodzi ile błędów zrobiłem, jak nie masz co napisać wcale nie pisz
    te forum jest do wyrażania swojego zdania na pewien temat a nie liczenia błędów, nie jestem na wydziale humanistycznym a studia to nie podstawówka nikt na błędy nie patrzy tylko wiedzę
    zajmij się swoimi ciastkami bo widzę jakąś nutkę niedowartościowania 🙂 pewnie ekscernistyczna maturka za tobą bo tak błyskasz wiedzą z ortografii
    wiem jedno, jak ktoś nie chce pracować nigdy pracy nie znajdzie a praca jest tylko trzeba się ruszyć i poszukać a nie wybrzydzać 2 miesiące to nie całe życie, co może robić dziewczyna po ogólniaku ?? handel, opieka nad dzieckiem, gastronomia, sprzątanie, ulotki, itp. ona pewnie by chciała w banku albo jakimś urzędzie za 2000 i jeszcze tel służbowy samochód no ewentualnie mogą po nią przyjeżdzać o 12 bo musi się wyspać i odwozić o 16 bo umówiła się z koleżankami nad zalewem , gdyby zaczeła rozglądać się jeszcze w czerwcu myślę że by coś znalazła Pozdrawiam

  5. trochę zimnej krwi panowie
    w odpowiedzi na zarzuty czepiania się ortografii student napisał do cukiernika “ekscernistyczna maturka za tobą bo tak błyskasz wiedzą z ortografii “… czy to nie jest błąd merytoryczny kolego? na literówkę to nie wyglądało, więc nie skaczcie sobie do gardeł – po trochu obaj macie rację i tak niech zostanie, proszę.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Staczający się autobus przygniótł mężczyznę

Przed godz. 13 w Mokobodach kierujący autobusem próbował zatrzymać...

Zginął młody mężczyzna. Wybuchy w stodole – nowe fakty!

W pożarze drewnianej stodoły w Ryczycy (gm. Kotuń) zginął 20-letni...

Ostatnie pożegnanie Artura Kozłowskiego

Znana jest już data uroczystości pogrzebowych Artura Kozłowskiego -...

Siedlce: Maszyna przycisnęła pracownika

26 sierpnia na terenie jednego z zakładów pracy w...

Kontrowersyjne „alkotubki” – alkohol w opakowaniach przypominających musy dla dzieci

W polskich sklepach pojawiły się alkohole sprzedawane w tubkach,...

Śmiertelne zderzenie w Mlęcinie (aktualizacja)

18 czerwca ok. godz. 18 w miejscowości Mlęcin na skrzyżowaniu drogi powiatowej 2212W Jakubów-Dobre z drogą gminną doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych.

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje