REKLAMA
3.8 C
Siedlce
Reklama

Poza granicami śmierci

Przeszczepy narządów w niektórych przypadkach są jedynym sposobem na uratowanie życia. Ze statystyk wynika, że jeden zdrowy dawca organów może ocalić życie czterem osobom, a kolejnym trzem przedłużyć je. W Polsce na przeszczepy narządów oczekuje około 2.300 osób.

Dlaczego aż tyle? Bo chociaż od pierwszej udanej operacji przeszczepu nerki mija 60 lat, wciąż do transplantacji podchodzimy z dużą rezerwą i wciąż odkładamy na kiedy indziej przemyślenie i przedyskutowanie tych kwestii z najbliższymi. Może dlatego, że transplantacja i ratowanie życia jednej osoby przeważnie zawsze wiąże się ze śmiercią dawcy. Śmierć pnia mózgu, która dla lekarzy jest transplantologicznym Rubikonem, dla wielu osób ciągle nie jest granicą życia i śmierci. Trudno im przyjąć, że człowiek już nie żyje, chociaż jego serce wciąż bije.

CZY ŚMIERĆ MÓZGU ISTNIEJE?

Kilka tygodni temu w interentowym wydaniu „TS” pojawiła się informacja o wybudzeniu ze śpiączki 6-letniej Kamili z Mińska Mazowieckiego. Jednym z pierwszych, który skomentował tę informację, był internauta o nicku „1500100900”.Wyrażał radość z tego, że dziecko zaczęło kontaktować się z otoczeniem. Napisał jednak też, że dzięki temu Kamila uniknęła zakwalifikowania do grupy dawców narządów. W dalszej dyskusji komentujący postawił znak równości między stanem śpiączki a śmiercią mózgową. Powoływał się przy tym na autorytety, jakimi dla niego są przeciwnicy transplantologii – prof. Jan Talar, specjalista w dziedzinie rehabilitacji oraz jego wychowanek, ks. dr n. med. Jacek Norkowski, specjalizujący się w zagadnieniach śpiączki pourazowej i śmierci mózgowej. (Obaj często publikują w ultrakatolickich prawicowych mediach). […]

Więcej w papierowym i e-wydaniu „TS” nr 12.

Piotr Giczela

„1500100900” sugerował, że przy okazji transplantacji, o życiu bądź śmierci chorych decydują lekarze, którzy mogą być nieobiektywni, np. ze względu na chęć zdobycia poklasku czy pieniędzy. I z lekarzy zobowiązanych przysięgą Hipokratesa do ratowania życia, stają się katami.

GRANICA ŻYCIA I ŚMIERCI

W Łukowie odbyła się konferencja „Transplantologia XXI wieku – fakty i mity”. Wzięło w niej udział sporo lekarzy. – To, co wygłasza ten internauta, świadczy o jego niewiedzy, co można wybaczyć, bo pewnie nie ma do czynienia ani z medycyną, ani z etyką. Jak wielu, myli on pojęcia śpiączki i śmierci – stwierdzili ci spośród uczestników konferencji, którym przedstawiliśmy wspomniany komentarz.

Jednym z goszczących na konferencji był dr n. med. Jacek Bicki z Lublina. W czasie swojej prelekcji mówił z naciskiem: – Organy do przeszczepu mogą być pobierane jedynie w przypadku śmierci dawcy. Tę śmierć można stwierdzić wyłącznie w szpitalach. Kiedyś rozpoznanie i stwierdzenie tego, czy człowiek żyje, czy nie, było proste. Serce przestawało bić i było jasne, że życie dobiegło kresu. Dziś dzieci uczące się w szkołach o pierwszej pomocy wiedzą, że ustanie akcji serca nie oznacza śmierci – wyjaśniał lekarz. – Jednocześnie bicie serca wcale nie musi być oznaką życia. Dzieci już tego nie wiedzą, ale dorośli powinni. W czasach, gdy umiemy pacjentowi przywrócić krążenie, gdy po ustaniu naturalnego oddechu będzie oddychał za niego respirator, granicą życia i śmierci człowieka jest aktywność mózgu. Pacjenta bada się kilkuetapowo i wielokierunkowo. Po wysunięciu podejrzenia śmierci mózgu sprawdza się tzw. wykluczenia, np. czy pacjent nie zażywał leków, narkotyków albo substancji wywołujących podobne objawy, czy nie cierpi na zaburzenia metaboliczne albo nie znajduje się w hipotermii. Potwierdza się też np. że jest w śpiączce, której przyczyna jest znana, nie oddycha samoistnie, ma nieodwracalnie uszkodzony mózg itp. Później prowadzi się badania krwi, sprawdza gazometrię, wykonuje się badania instrumentalne – przepływu krwi w naczyniach mózgowych czy elektroencefalografię. O tym, że mózg obumarł, decyduje kilkuosobowa komisja, w której skład wchodzą: neurolog, anestezjolog, chirurg lub neurochirurg. Wszyscy muszą mieć stuprocentową pewność. Jeśli pojawia się cień wątpliwości – badania są powtarzane i analizowane od nowa. Obserwacja pacjenta trwa od 3 do 24 godzin. Szczegółowe procedury postępowania przy stwierdzaniu śmierci mózgu są zapisane w rozporządzeniu Ministra Zdrowia.

Stwierdzenie śmierci pnia mózgu nie oznacza automatycznego pobierania organów do przeszczepów. Lekarze sprawdzają, czy pacjent nie zastrzegł w Centralnym Rejestrze Zastrzeżeń „Poltransplantu” (państwowe Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne do spraw Transplantacji) braku zgody na pobranie narządów bądź tkanek do transplantacji. Bada się też organy chorego pod kątem przydatności do przeszczepu – czy dawca nie chorował na choroby zakaźne, nowotworowe, czy nie nadużywał alkoholu, nie zażywał narkotyków itp.

Przygotowana dokumentacja trafia do baz danych „Poltransplantu”. O pobieraniu organów od dawców i przeszczepianiu go biorcom nie decyduje bowiem żaden z lekarzy, którzy wcześniej stwierdzali śmierć mózgową i kwalifikowali pacjenta jako dawcę. Wszystko po to, by uniknąć podejrzeń o handel organami.

MIŁUJ BLIŹNIEGO SWEGO…

Niektórzy ludzie obawiają się tego, że przeszczepów nie pochwala Kościół.

– Z wypowiedzi i pism papieży Jana XXIII i Jana Pawła II wynika, że wszelkie działania z ciałem ludzkim, prowadzące do niemoralności, są złem. Nie można jednak w żaden sposób określić niemoralnym miłości do drugiego człowieka, która objawia się aktem największego poświęcenia, jakim jest podzielenie się z nim własnymi organami dla ratowania jego życia – powiedział ks. Sylwester Anusiewicz, kapelan łukowskiego Szpitala św. Tadeusza. – Przeszczepy organów są godziwe, gdy ich dawca wyraził na to zgodę. Kościół katolicki wyklucza z przeszczepów mózgowie i gruczoły płciowe, a więc te organy, które świadczą o cechach osobowych i wyjątkowym charakterze każdej osoby. Organy można pobierać tylko od zmarłych, poza wyjątkami, gdy pobiera się jedną z dwóch nerek czy fragment wątroby. W efekcie transplantacji nie może dochodzić do kalectwa i musi zaistnieć efekt terapeutyczny. Obowiązujące w Polsce przepisy dotyczące definicji zgonu człowieka i sposobów jego stwierdzania są zgodne z kościelnym stanowiskiem. Kościół katolicki, za stwierdzeniem Jana Pawła II głosi, żeby okazywać miłość drugiemu, także po swej śmierci.

ROZUM NIE NADĄŻA ZA EMOCJAMI

Mało wiedząc o transplantacjach, boimy się, że organ do przeszczepu zostanie pobrany od nas, czy naszych bliskich, jeszcze za życia. Nie raz tabloidy krzyczą o transplantacyjnym podziemiu, gdzie organami się handluje. To ludzi zniechęca. Łatwo powiedzieć wówczas – jestem przeciw! I wydawać się może, że dylematy transplantologiczne już nigdy nas nie dotkną. Czy to prawda?

Dr psychologii Anna Jakubowska-Winecka podkreśliła, że chociaż część osób na co dzień powtarza, że nie oddałoby narządów do transplantacji, to jednak niektórzy zmieniają zdanie, gdy chodzi o ratowanie życia najbliższych.

– W społeczeństwie funkcjonuje stereotyp, że mało kto decyduje się oddać organy do przeszczepu, więc nie oddam również ja. Działa to na nas jak samonakręcająca się spirala. Ale dane „Poltransplantu” pokazują, że stereotyp przekłamuje rzeczywistość. Osób deklarujących gotowość oddania swych organów po śmierci jest coraz więcej – stwierdziła A. Jakubowska. – W 2003 r. 59 proc. było na „tak”, a 23 proc. mówiło „raczej tak”. w 2011 r. – 63 proc. było na „tak” i 22 proc. na „raczej tak”.

Wyjaśniła też, że zgodnie z polskimi przepisami obowiązuje w Polsce zgoda domniemana dawcy. Z założenia wszyscy godzimy się na to, by po śmierci, w razie potrzeby, pobrano nasze narządy, przydatne innemu człowiekowi do życia. Jeśli nie chcemy, aby tak się stało, trzeba zastrzec to w Centralnym Rejestrze Zastrzeżeń „Poltransplantu” (al. Jerozolimskie 87, 02-001 Warszawa). Jeśli ktoś zdecydowany jest oddać narządy do przeszczepu, może też nosić przy sobie tzw. kartę dawcy. Można ją znaleźć w internecie, wydrukować, wypełnić i zalaminować.

– Nie jest ważne, jaką decyzję się podejmie – czy „za”, czy „przeciw” przeszczepom. Najważniejsze, aby ją podjąć i porozmawiać o niej z rodziną. Lekarze zawsze pytają bliskich o stosunek zmarłego do transplantacji, chociaż do pobrania jego organów nie muszą uzyskiwać zgody rodziny. Ma jednak ona prawo na drodze sądowej uniemożliwić pobranie organów do przeszczepu w przypadku, gdy istniała zgoda domniemana. W obliczu śmierci najbliższych pojawia się bunt. Ludzie nie wyrażają w takich okolicznościach sprzeciwu wobec przeszczepu. Oni wyrażają sprzeciw wobec śmierci bliskiego. Bo zawsze w sferze emocjonalnej trudno jest się z tym pogodzić. Wygląda jakby kochana osoba żyła, oddycha za nią respirator, ale pracuje przecież jej serce… Nawet jeżeli wiemy, że śmierć już nam bliskiego zabrała, to emocje za rozumem nie nadążają – powiedziała A. Jakubowska.

Są ludzie, którzy przez łzy wyrażają jednak najszczerszą radość, gdy dowiadują się, że ich bliski po śmierci uratował życie kilku innym osobom. Mówią, że chociaż umarł, jego cząstka nadal żyje. Transplantacja daje możliwość trwałego zapisania się w ludzkiej pamięci. To forma żywego pomnika.

Konferencję popularnonaukową „Transplantologia XXI wieku – fakty i mity” zorganizowało 26 lutego Medyczne Studium Zawodowe im. J. Korczaka w Łukowie. Główne organizatorki: Małgorzata Przeździak, Agnieszka Baranowska, Anna Sołtyszewska do wygłoszenia prelekcji zaprosiły specjalistów z różnych dziedzin medycyny, ale również psychologii, etyki i religii. Byli wśród nich: dr n. med. Jerzy Paluszkiewicz – ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białej Podlaskiej, Katarzyna Rydzewska – szpitalny koordynator transplantacyjny SP ZOZ w Sokołowie Podlaskim, dr n. med. Jacek Bicki – specjalista chirurg, transplantolog, szpitalny koordynator transplantacyjny w Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 4 w Lublinie, Grażyna Płaszczewska – kierownik pierwszego polskiego Banku Tkanek Oka w Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 1 w Lublinie, ks. Sylwester Anusiewicz – kapelan szpitalny Szpitala Św. Tadeusza w Łukowie, dr n. hum. Anna Jakubowska-Winecka – psycholog kliniczny, kierowniczka Zakładu Psychologii Zdrowia w Instytucie „Pomniku – Centrum Zdrowia Dziecka” w Warszawie. Na konferencji wystąpił też człowiek, który żyje tylko dzięki temu, że przeszczepiono mu organ pobrany od innej osoby.

Piotr Giczela

PS. Artykuł poświęcam pamięci swego brata, który uratował życie 3 osobom.

 

4 KOMENTARZE
  1. Dziwne, ze w kraju w ktorym jest tyle ofiar smiertelnych w wypadkach samochodowych no i na dodatek sami gleboko wierzacy katolicy, ludzie musza czekac na przeszczep. Toz tu codziennie na drogach mamy nowych, swiezutkich 15 dawcow. A teraz jeszcze zaczal sie sezon na motocyklistow! Do roboty panstwo lekarze – o zgode nie pytac, chyba ze ktos sie sprzeciwil na pismie za zycia, i brac jak leci.

  2. Ludzie, przeszczep daje drugie życie. Ktoś, kto tego nie doświadczył, nigdy tego nie zrozumie. Ja to przeżyłem. Bylem prawie 4 lata dializowany i pewnego dnia dostałem telefon, że jest dawca. Była to cudowna wiadomość. Nawet sobie nie wyobrażacie jak cudnie jest żyć bez dializ. Nie trzeba jeździć 3 razy w tygodniu i leżeć po 4 godziny. Tak więc zastanówmy się nad podpisaniem zgody o pobraniu narządów po śmierci, bo ten gest ratuje życie nie jednej osobie. Można uratować parę osób. Pozdrawiam wszystkich po przeszczepie i tych dializowanych, którzy żyją nadzieją na lepsze życie bez dializ.

  3. Przecież to prawda, że organów nie pobiera się od osoby zmarłej tylko od żywej. Manipulacja polega na odpowiedniej definicji śmierci. Dyskusja trwa na ten temat od lat, ale widać w TS o tym nie wiedzą i za prawdę objawioną przyjmują poglądy pelagian od przeszczepów. Shame on you!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Zwłoki 14-latka z Siedlec w pensjonacie w górach. Czy to ojciec zabił syna?

To przedsiębiorca z Siedlec miał zamordować swojego 14-letniego syna...

Niebezpieczne zdarzenie drogowe z jeleniem w gminie Ceranów

28 listopada około godz. 6.30 na drodze krajowej 63 na wysokości...

Zderzenie w Broszkowie. Droga nieprzejezdna (aktualizacja)

Na DK2 w Broszkowie zderzyły się dwa samochody osobowe. Kierujący...

Dachowanie w Pruszynie (aktualizacja)

W Pruszynie doszło do zderzenia samochodów osobowych.

12-letnia dziewczynka odnaleziona

Dziewczynka dzięki napływającym informacjom została szybko odnaleziona. Zaginiona 12-latka odnaleziona...

Bronię każdego człowieka

Antonina Janusz, uczennica II Liceum Ogólnokształcącego w Siedlcach, rozmawia...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje