Wprowadzenie mundurków w szkołach budziło wiele kontrowersji w każdej części Polski. W Starej Kornicy nowe stroje dla dzieci przyjechały dwa tygodnie temu.
Jak twierdzi jedna z matek – nie dość, że nie wyglądają tak jak mundurki, które zostały zamówione, to są jeszcze brzydkie i budzą złe skojarzenia. Według rozporządzenia ministra edukacji mundurki dla dzieci wybierają rodzice. To rodzice mają ostatnie zdanie w tej kwestii. Tak też było w Starej Kornicy. Wyboru strojów dla dzieci dokonała Rada Rodziców. – Wydaje mi się, że jednak ostateczną decyzję podjął dyrektor szkoły. Te mundurki są po prostu szkaradne! Wystarczy na nie spojrzeć – mówi matka jednej z uczennic Zespołu Publicznych Placówek Oświatowych w Starej Kornicy.- Jak ta koszulka ma pasować na moje dziecko, uczennicę pierwszej klasy gimnazjum, skoro pasuje na męża, który waży 120 kg i ma 170 cm wzrostu?! – dodaje zbulwersowana matka.
Kobieta uważa, że dzieci w dniu, kiedy przyszły do szkoły, wyglądały w mundurkach okropnie. – Jak przyszłam odprowadzić dziecko na lekcje i zobaczyłam uczniów w tych mundurkach, przeżyłam szok! Dzieci wyglądały jakby wróciły z Ukrainy z pomarańczowej rewolucji! Kolor tych mundurków jest paskudnie pomarańczowy! – opowiada matka. – Nie wspomnę już o gatunku materiału. Z tego, co wiem, te mundurki szyła firma należąca do brata dyrektora szkoły, który niegdyś miał zakład w Łosicach. Dyrektor placówki, Marek Tarasiuk twierdzi, że zarzuty jednej z matek są bezpodstawne i tłumaczy, że jego brat nie ma firmy odzieżowej już 5 lat. Mundurki szyła zaś firma odzieżowa „Na pokaz” z Lesznowoli, która na rynku istnieje od 10 lat. – Za wybór mundurków odpowiadają rodzice. To oni wybierali te stroje. Skoro jedna z matek nie była przy wyborze mundurków, nie angażuje się społecznie w sprawy szkoły, to może mieć pretensje tylko do siebie – zauważa M. Tarasiuk.
Dyrektor stwierdził także, że zarówno kolor, jak i fason mundurków został wybrany przez Radę Rodziców. – Nie miałem nic wspólnego z tym wyborem. Jedyne, co mam wspólnego z mundurkami, to złożenie zamówienia u producenta. Rodzice dokładnie widzieli, jak będą wyglądały stroje, bo jeszcze w ubiegłym roku szkolnym sprowadziliśmy różne rozmiary, by rodzice mogli przymierzyć mundurki swoim dzieciom. Zrobiliśmy to po to, by każdy z rodziców wiedział, jaki zamówić rozmiar dla swojego dziecka – mówi M. Tarasiuk. Dyrektor podkreśla, że tylko jedna matka miała zastrzeżenia co do stroju uczniów. – Nikomu kolor pomarańczowy nie skojarzył się z wolną Ukrainą, tylko tej jednej matce. Tylko córka tej pani ma za duży mundurek. Być może ta pani myślała, że dziecko w wakacje urośnie i zamówiła większy rozmiar mundurka, a teraz okazało się, że strój jest za duży – stwierdza M. Tarasiuk. Kontrowersje wokół mundurków były i jeszcze długo będą, dopóki dzieci tak naprawdę się do nich nie przyzwyczają. Pewne jest, że żaden uczeń nie przyzna się, iż mundurek jest brzydki. Nie sądzę, by dzieci ze szkoły w Kornicy skojarzyły kolor swoich mundurków z rewolucją ukraińską. Raczej bliższe będzie im skojarzenie z robotnikami w pomarańczowych strojach, którzy sprzątają ulice…
ten mundurek pasuje dla romka GIERTYCHA
ten mundurek pasuje dla romka GIERTYCHA
mundurek
Tą sprawą powinien zająć się PIS i agent ziobro,ziobro,7
Mundurki są spoko
To jest bzdura co ta matka sądzi skoro jeszcze I klasa nie dostała koszulek tylko bluzy
yhhh
hehehe