Cmentarz Komunalny w Łukowie to najdłużej w ostatnich latach prowadzona inwestycja. W przybliżeniu można mówić, że jego budowa trwała tyle lat, ile ma miejski samorząd.
Rozpoczęto ją za I kadencji Łukowskiej Rady Miejskiej w latach 1990-1994. W ubiegłym tygodniu Dariusz Szustek, burmistrz Łukowa, podczas uroczystości poświęcenia cmentarza stwierdził, że nadeszła pora, aby nowe miejsce pochówków w końcu oddać do użytku ludziom.
Z okazji uroczystego poświęcenia cmentarza, którego dokonał ordynariusz Diecezji Siedleckiej, ks. bp Kazimierz Gurda, w miejscu przyszłej miejskiej nekropolii zebrali się mieszkańcy miasta i gminy Łuków, przedstawiciele władz samorządowych, radni a także reprezentanci łukowskiego Zakładu Gospodarki Lokalowej, który administruje Cmentarzem Komunalnym.
Mieczysław Kołtan, dyrektor ZGL, przedstawił skróconą historię związaną z tworzeniem i użytkowaniem kolejnych cmentarzy łukowskich. Przypomniał też działania lokalnych władz, które doprowadziły do wybudowania i oddania do użytku nowego cmentarza miejskiego przy ul. Zapowiednik. Okazało się, że pierwsze decyzje z tym związane zapadły już w 1976 r.
W końcu na funkcjonującym od ok. 350 lat cmentarzu parafialnym przy ul. Świderskiej miejsc na nowe groby zabrakło. Samorząd nie mógł już przekładać momentu uruchomienia nowego cmentarza. Przed ponad 2 laty uzyskano wszystkie pozwolenia na to, aby na nowym cmentarzu mogły się już odbywać pochówki zmarłych. Ale dopiero teraz ZGL-owi udało się w pełni zagospodarować pierwszą część cmentarza o łącznej powierzchni 4,5 ha.
We wtorek, 19 kwietnia na cmentarz przyjechał ordynariusz Diecezji Siedleckiej i poświęcił cmentarny krzyż oraz teren cmentarza.
– Ważne, że to miejsce zostało naznaczone znakiem, który symbolizuje zwyciężenie śmierci przez Jezusa Chrystusa – przemówił ks. bp K. Gurda. – Kiedy w tym miejscu będziemy uczestniczyli w pogrzebach osób nam znanych i bliskich, będziemy mieli nadzieje, że ich ciała, na końcu czasu, dzięki Chrystusowi, będą mogły zmartwychwstać. Niech ten cmentarz kojarzy się nam z miejscem nadziei.
Więcej szczegółów w papierowym i e-wydaniu „TS”.
… cmentarz komunalny, czyli służący ogółowi mieszkańców, a poświęcony tylko przez duchownego rzymskokatolickiego. A gdzie duchowni innych wyznań? Jeśli ich nie było, to mamy do czynienia w wyznaniowym zawłaszczeniem cmentarza publicznego. A to mi się absolutnie nie podoba. I nie ma się nikt prawa dziwić opinii o eksplozji klerykalizmu katolickiego w Polsce.
Pani Frał, ja podzielam zdanie, że cmentarz komunalny, to cmentarz wszystkich wyznań i ludzi nie wyznających żadnego. Bardzo eleganckim i także ekumenicznym byłoby poświęcenie tej nowej nekropolii nie tylko przez biskupa diecezji rzymskokatolickiej, ale także przez księdza prawosławnego, kapłana kościoła reformowanego, immama i rabina. Ale znając łukowską społeczność lokalną – zapewne nikt nawet na taki pomysł nie wpadł. A jeśli już ktokolwiek myślał podobnie, to raczej dyrektorowi ZGL, panu Kołtanowi nie powiedział. Wszystkie religie są dobre, szczególnie przy rzeczy ostatniej człowieka na ziemi, czyli przy pochówku. Lecz dam sobie coś uciąć, że zaraz by się zaczęły żałosne targi kto z kapłanów ważniejszy i czyja religia lepsza, prawdziwsza, Bogu milsza. Więc może i lepiej, że nie mieszano do uroczystości poświęcenia kapłanów innych wyznań. Nie było okazji do poruty. Jeśli ktoś z wyznawców innych religii niż katolicka będzie chciał dla swego bliskiego innych księży czy kapłanów niż katoliccy, to zapewne nie odmówią udziału w pogrzebie i nawet grób po swojemu poświęcą. Martwi się Pani Frał o dominację katolicyzmu i zawłaszczanie różnych sfer życia publicznego. No cóż. Tak właśnie jest. Lecz z tym łukowskim cmentarzem i jego święceniem pozostaje pytanie: Co jest w sumie bardziej biblijne – głośna uroczystość, o której piszą w mediach i na zdjęciach pokazują modlący się faryzejski establishment czy cichy, skromny obrzęd bez krzyków – O! Zobaczcie jak się modlę! W pierwszym rzędzie przy biskupie stoję! Nie mam nic do katolików, wspaniali są też i wśród nich ludzie. Ale… Ech…
… nadal liczy się kto komu się sprytniej wśliźnie… “Nowy cmentarz – miejsce nadziei”” głosi tytuł. Wychodzi, że znowu idzie o nadzieję na “”lekka kasę””. Polska paranoja w rozkwicie… “
Krótko mówiąc: Cmentarz komunalny dla wyznawców wszystkich religii i bezwyznaniowców, ale jednak dla chrześcijan. Ja mam problem z tym poświęceniem. Ale co mi tam. Ludzie mnie skrytykują, a jak będę wąchał kwiatki od spodu… to i tak będzie mi wszystko jedno.