REKLAMA
4.8 C
Siedlce
Reklama

Ulgowe zamieszanie

W Łukowie: Podróżny kontra PKS.

Kazimierz Pastuszak z Kisielska jest emerytem. Często korzysta z komunikacji autobusowej do Warszawy i do Lublina, kupując przysługujące mu bilety ulgowe. Ale nie może zrozumieć, dlaczego jadąc autobusem tego samego PKS-u z Kisielska do Warszawy otrzymuje bilet z ulgą 37 proc., a z Warszawy do Kisielska 49 procent.

Sytuacja jest absurdalna, gdy wracam po południu tym samym pojazdem i z tym samym kierowcą, z którym jechałem rano, ale ulgi mam różne. Napisałem już w tej sprawie do prezesa PKS w Łukowie – informuje emeryt. 

POSPIESZNIE – DROŻEJ, NORMALNIE – TANIEJ

Pan Kazimierz jest w wieku, w którym zdrowie zaczyna szwankować.

Od 2001 r. miałem już kilka operacji, w ciągu miesiąca bywam po 2-3 razy w Lublinie albo w Warszawie u lekarzy specjalistów. Przez rok zaliczam jakieś 40 wyjazdów, znam się już z niektórymi kierowcami z widzenia, czasem utnę sobie z nimi pogawędkę. I właśnie od czasu jednej rozmowy z kierowcą nabrałem podejrzeń, że ktoś na mnie nieuczciwie zarabia – stwierdza K. Pastuszak.

Emerytowi z Kisielska chodzi o to, że przewoźnik stosuje różnej stawki zniżek dla osób takich jak on. Od czego to zależy?

Szymon Sierpień, zastępca dyrektora spółki PKS w Łukowie SA i jej prokurent wyjaśnia: – Zaskoczenie naszego pasażera jest niezwykłe, bo raczej każdy, kto podróżuje autobusami, wie, że na naszych liniach jeżdżą autobusy normalne oraz przyspieszone.

Jeśli kurs jest normalny, autobus zatrzymuje się na każdym wyznaczonym przystanku. Gdy z listy zniknie chociażby jeden, to mamy już do czynienia z kursem przyspieszonym.

Ustawowa zniżka ceny biletu przy kursie normalnym wynosi 49 procent, a w przypadku przyspieszonego i pospiesznego – 37 procent. Różnice w cenach biletów pana Kazimierza wynikają z tego, że raz jedzie autobusem normalnym, a innym razem przyspieszonym. Z analizy jego podróży wynika, że na przykład wyjechał w tygodniu z Kisielska do Lublina o godz. 5.06 kursem normalnym przez Wolę Mysłowską, Krzywdę, Adamów, Kock i Lubartów. Wracał zaś do Kisielska autobusem, który obsługiwał dwie linie: z Lublina wyjechał o godz. 15 do Stoczka Łukowskiego kursem przyspieszonym przez Lubartów, Kock, Radzyń i Łuków. W Stoczku, o godz. 18.07, skończył się kurs przyspieszony i ten sam autobus wyjechał w trasę do Kisielska już jako autobus normalny. Jak widać, w drodze powrotnej podróżny musiał kupić dwa bilety z różnymi zniżkami. Nie dostrzegamy żadnych nieprawidłowości w przypadkach opisanych przez pasażera – tłumaczy Sz. Sierpień.

ŻAL PODRÓŻNYCH (I ICH PIENIĘDZY)

Zdaniem pana Kazimierza to tylko mydlenie oczu. Informuje, że jeździł autobusami normalnymi, które nie zatrzymywały się na wszystkich przystankach, bo… nie było ani oczekujących pasażerów, ani też nikt z jadących autobusem wysiadać tam nie miał zamiaru. Jeździł również autobusami przyspieszonymi, które zatrzymywały się na każdym przystanku, bo stali na nich ludzie.

Gdy jednego z kierowców zapytałem, czemu zatrzymuje się na każdym przystanku, chociaż prowadzi autobus przyspieszony, odparł, że skoro są chętni na przejazd, to on nie zostawi ich dla konkurencji – wyznał K. Pastuszak. – Jakie więc te wszystkie ustalenia mają znaczenie? Czuję się oszukiwany, bo przysługuje mi wyższa zniżka, lecz PKS daje mi niższą, tłumacząc, że taka obowiązuje przy innym rodzaju kursu. Ale w rzeczywistości kurs przyspieszony nie różni się od normalnego. Ja rozumiem, że dziś każdy chce zarobić jak najwięcej pieniędzy, ale takie postępowanie wobec chorych i starszych ludzi nie jest uczciwe.

GROŹNE SANKCJE

Wicedyrektor Sz. Sierpień wyjaśnia zasady ustalania rodzaju kursów na liniach obsługiwanych regularnie. Przewoźnicy zatwierdzają je w Urzędach Marszałkowskich. Łamanie ustaleń, w tym zatrzymywanie się na innych przystankach niż wyznaczone, wiąże się z sankcjami, włącznie z możliwością cofnięcia zezwolenia na obsługiwanie określonych linii.

Jeśli prawdą jest to, co zaobserwował mieszkaniec Kisielska, to kierowca nie działał na korzyść przedsiębiorstwa, tylko na jego szkodę, narażając na utratę koncesji. Przestrzegamy kierowców przed podobnymi praktykami – usłyszeliśmy w dyrekcji łukowskiego przedsiębiorstwa.

6 KOMENTARZE
  1. Pomysł szefostwa
    Ja słyszałem – zresztą od jednego z kierowców PKS Łuków – że ta różnica w cenach, to decyzja odgórna władz spółki, z której także pracownicy nie są zadowoleni.

    ===============================================================
    30w, nie masz racji. To nie jest prawdziwa informacja. Urząd Marszałkowski, który refunduje PKS-owi zniżki wypłaca je właśnie w takich kwotach. Są to zniżki ustawowe, a nie handlowe, do wprowadzania których ma prawo spółka.

    To tak dla zachowania obiektywizmu. 🙂

    Piotr Giczela
    autor
    ==============================================================

  2. Do … @marco (2016-09-26 08:20)
    Nim zaczniesz mi udowadniać w jakiej to Ty metropolii mieszkasz… Widocznie Twoja druga z kolei wieś leży na za….u, a i diabeł tam mówi dobranoc. Wspomnę tylko, że i prywatne busy tam się nie zapuszczają. Więc nie dziw się, że taka jest cena biletu. A wieczorem jak się modlisz to westchnij do Boga żeby PKS długo istniał i chciał do Ciebie zajeżdżać. Tak ! zajeżdżać !

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Zderzenie na DK2. Sprawca nietrzeźwy

W miejscowości Chromna, na skrzyżowaniu DK2 i drogi w...

Miał prawie 4 promile alkoholu

Pijany kierował samochodem, który uderzył w słup. 22 września o...

Kontrowersyjne „alkotubki” – alkohol w opakowaniach przypominających musy dla dzieci

W polskich sklepach pojawiły się alkohole sprzedawane w tubkach,...

Samochód uderzył w słup. Kierowca i pasażerowie byli pijani

Trzy osoby podróżowały w samochodzie mini one w chwili...

Atak nożownika

78-latek w samochodzie został zaatakowany ostrym narzędziem. W miejscowości Brzozowica...

Nielegalny salon gier w Siedlcach. Przy pracownikach ujawniono narkotyki

Na terenie Siedlec zlikwidowano nielegalny salon gier. To efekt wspólnej...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje